16

39 8 13
                                    

- Spokojnie. – Weber podeszła do niej bliżej. – Lepsza najgorsza prawda od kłamstwa. Znacie zasady. Kara i tak was nie ominie, ale osoba, która się przyzna do przewinienia może liczyć na taryfę ulgową.

Byłam coraz bardziej wkurzona, bo wszystko wskazywało na to, że ta głupia szesnastolatka zaraz puści farbę. Może jeszcze zdradzi im nasze nocne plany?! Nie daruję jej!

- Chciałam pokazać Amelii, jak otwieram zamki bez użycia klucza.

Wybałuszyłam oczy.

- Zaciągnęłam ją pod drzwi pani gabinetu, bo tam jest zamek, klasyczny. Potrafię takie otwierać zwykłym drucikiem.

Jej głos drżał, zdradzając emocje. Nerwowo przełknęłam ślinę i spuściłam głowę. Bałam się, że Lee wyczyta z mojej twarzy więcej, niż bym chciała.

- Włamałyście się do mojego gabinetu?

- To nie było włamanie – pisnęła Hannah. – Ja tylko chciałam zademonstrować otwieranie zamka, Amelia przypadkiem została w środku.

Cholera!

- Jak to została w środku? – Weber lekko podniosła głos.

- Bo chciała zobaczyć zamek z drugiej strony, więc weszła, a ja dla żartu wtedy zamknęłam drzwi, a one... One się zatrzasnęły.

Zerknęłam z ukosa na koleżankę. Była czerwona aż po czubki uszu. Kłamstwo szło jej jak z płatka, ale widziałam jednocześnie, ile ją to kosztowało.

- Mam rozumieć, że przez jakieś pół godziny Amelia przebywała sama w moim gabinecie?

Odważyłam się unieść głowę i wyręczyłam moją współlokatorkę z udzielenia odpowiedzi.

- Tak, nie mogłam wyjść, bo drzwi się zatrzasnęły.

Lee spojrzała na Weber, a ta na nią. Wolałam nie zgadywać, o czym właśnie myślały.

- Gdzie masz ten drut? – Kathrine zwróciła się do Hannah.

- Wyrzuciłam przez okno, pewnie leży w krzakach.

- Wiesz, że to sprawdzimy?

Skinęła głową i rzuciła mi przelotne spojrzenie. Miałam ochotę ją uściskać, nie sądziłam, że wykaże się taką lojalnością i odwagą. Było mi wstyd, że podejrzewałam ją o najgorsze.

Przez kolejne kilka minut słuchałyśmy wykładu na temat naszego niewłaściwego zachowania, który zakończyło się obietnicą wymierzenia nam obu kar. Niewiele mnie to na ten moment obchodziło, bo najważniejsze było to, że nie dziś miałyśmy je odbywać. To oznaczało, że nic nie pokrzyżuje nam planu wyrwania się stąd tej nocy.

Kiedy Lee i Weber w końcu wyszły, w pokoju rozległ się przeciągły świst wypuszczanego z płuc powietrza.

                                                 .....

Okazało się, że Hannah użyła kawałku druta, który wymontowała z klosza swojej lampki nocnej. Robiąc to siedziała na podłodze dokładnie tak, jak podczas naszej gry w karty, bo wtedy kamera nie była w stanie uchwycić, co właściwie przy kloszu kombinowała. To dlatego szybko podmieniła nasze abażury. Była przekonana, że to w tej sprawie będzie przepytywana, a Lee przyjrzy się jej lampce nocnej. Co ciekawe, drucika wcale nie wyrzuciła przez okno, choć wykonała ruch to imitujący, aby kamera go uchwyciła. Zamierzała później włożyć drut z powrotem do klosza. Na razie leżał pod jej materacem.

- Wzięłaś wszystko na siebie – zauważyłam. – Dzięki.

- Drobiazg. – Wzruszyła ramieniem.

Fixing AmeliaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz