*3*

166 8 0
                                    

Tydzień minął zbyt szybko, nawet nie zauważyła kiedy weekend był bo skupiła się nad czytaniem książki którą Malfoy jej zaproponował. Nie rozumiała w jaki sposób może jej się węch poprawić, przecież to fizycznie nie możliwe. Snape zapewniał że im więcej będzie wąchać przeróżnych zapachów tym bardziej wzmocni swój zmysł. Więc zaczęła skupiać się na wąchaniu wszystkiego, jakkolwiek dziwnie to dla niej brzmiało i wyglądało. Nigdy nie skupiała się na zapachach które czuć na co dzień. Zapach tostów poprawił jej humor, niby jadła je co drugi dzień ale zaciągnęła nosem zapach jakby zaspokajała głód zapachem. Z dobrym nastawieniem ruszyła na lekcje. Gdy przekroczyła próg sali do eliksirów zabrała się za eliksir wzbudzający euforię. Zaczęła dyskretnie wąchać składniki i dodawać je do kociołka. Zapach mięty z cytryną relaksował ją a gdy dodała składniki do swojego wywaru opary mile łaskotały jej nos. Nabrała powietrza i westchnęła. Miała wrażenie że sam zapach powodował uśmiech na jej twarzy a samopoczucie jeszcze bardziej się polepszało. Otworzyła powoli oczy by wzrok zawędrował jej na Malfoya który zaśmiał się lekki i spojrzał na Snape'a na którego i ona się spojrzała dalej czując na twarzy szczęście. Uniósł jedna brew co spowodowało rumieniec na jej policzkach. Stał on za Ronem trzymając jakąś książkę. Szybko spojrzał się na rudą czupryne i uderzył w nią książką którą trzymał. Dłonią zakryła usta powstrzymując ledwo śmiech. Draco miał podobną reakcje. Czy to jest dozwolone aby taki eliksir tworzyć na lekcji szczególnie przy takim nauczycielu? Gdyby każdy potrafił robić na pewnym poziomie eliksiry to po lekcji wszyscy by wyszli po uszy w skowronkach. Skoro zapach działał na nią mocno, to jak zareagowałaby po wypiciu go?

Dobry humor utrzymywał się u niej przez cały dzień. Wieczorne eliksiry przebiegały też spokojnie. Starała się dużo nie odzywać aby nie psuć spokojnej atmosfery. Do tej pory Snape nie wydawał się wściekać na nich co Hermione bardzo zastanawiało jak to jest możliwe.

-Otwornice akurat zmienią ci zapach o 180 stopni i dadzą ci dość nieprzyjemny odór.

-To w takim razie co nie jest w stanie zmienić zapachu przy tym eliksirze? - zapytał chłopak

-Kolce jeżozwierza. Jest to twardszy składnik który trudniej rozkruszyć. - odpowiedział a Hermiona chwile się zastanawiała, może i ona dołączy do rozmowy.

-Kolce jeżozwierza w eliksirze na czkawkę zmieniają zapach. - spojrzał na nią zaciekawiony. Trochę się speszyła ale po chwili dodała - Sam pan podkreślał to na lekcjach.

-Owszem ale wtedy trzeba je zetrzeć w proszek co sprawia że wszystko co mają w śrosku miesza się z tym co jest w kociołku co powoduje wytworzenie danego zapachu. Są różne sposoby na wydobycie danych zapachów. - wytłumaczył na spokojnie. Za to go podziwiała że potrafił wytłumaczyć coś czego ktoś nie umiał lub nie rozumiał. Gdy ktoś zadał mu pytanie to bez problemów udzielał odpowiedzi. Nie zmieniało to faktu że często krzyczał na lekcjach przez co pewnie nikt nie odważał zadawać pytań.

-A czy to nie zmieni wtedy jakości?

-Zmieni, niektóre składniki wrzuca sie w całości aby dodac konkretne wartości odżywcze. Krusząc czy krojąc coś wydobywa się więcej. Przy niektórych eliksirach dla ekspertów panno Granger trzeba więcej się napracować. Niektóre składniki trzeba wysuszyć, niektóre zamoczyć. Jedne wymagają mocnego podpalenia, drugie tylko lekkiego, trzecie zaś trzeba podpalić do czarności. Istnieją nawet wywary które potrzebują odpowiedniej konserwacji czy odpowiedniej dojrzałości jeżeli chodzi o rośliny. - słuchała go z zainteresowaniem.

-Nie sądziłam że składniki to taki rozległy temat.

-Mówiłem ci że eliksiry to coś więcej - uśmiechnął się Malfoy.

Pozwól Mi Zostac Na Dłużej - Sevmione HGSSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz