Drink rozgrzewał przyjemnie jej wnętrze i poczuła się trochę samotnie. Nie było zbytnio z kim rozmawiać. Większość osób tańczyło albo gdzieś się ulotniło. W tej drugiej grupie mogłaby zaliczyć Rona zapewne z jakąś dziewczyną, Harrego którego straciła z oczu jakiś dłuższy czas temu. Nie widziała nigdzie też Neville'a a rozmawiała z nim chwile jeszcze przed zachodem słońca. Był podekscytowany nowym wyzwaniem który będzie miał w nowym roku. Cieszyła się że nie będzie sama, zawsze będą mogli się wymieniać swoimi doświadczeniami i wzajemnie się wspierać. Poczuła że ktoś się o jej plecy opiera, nie zareagowała, myślała że to ktoś z jej przyjaciół ale gdy usłyszała męski niski i dodałaby że przyjemny głos to przeszedł ją miły dreszcz.
-Czy panna-skanująca-ludzi teraz też jest aktywna - powiedział spokojnym głosem.
-Nie - uśmiechnęła się wiedząc że nie widzi jej twarzy. Twarzą w twarz trudno było jej z nim czasem rozmawiać i wolała to robić gdy nie patrzyli na siebie. - Tak się przyglądam innym tylko.
-Co jest takiego ciekawego w przyglądaniu się innym ludziom?
-W sumie nic ciekawego, lubię po prostu obserwować ludzi. A pan jednak przyszedł, tak sam z siebie.
-Zaprosiłaś mnie, Granger.
-Żeby pan nie siedział sam.
-Nie przeszkadzało mi moje własne towarzystwo. Poza tym to ty tu jesteś sama.
-Wszyscy albo tańczą albo gdzieś poszli. Akurat trafił pan na taki moment. Wcześniej stałam pod namiotem rozmawiając z innymi.
-Nie dziwie się, też bym uciekał od panny-która-skanuje-ludzi. - dziewczyna zaśmiała się - Z czego się tak śmiejesz?
-Z tego jak pan mnie nazywa. Mam tak tylko wtedy gdy w zasięgu wzroku pojawiają się nieznajomi. A pan nie ma czegoś takiego gdy widzi kogoś obcego? - poczuła dziwny ruch którego nie potrafiła opisać i nazwać.
-Jeżeli jest to podejrzana osoba to jestem pięć razy bardziej czujny niż normalnie ale jeżeli mam pewność że nie jest ktoś zły to nie skanuje go dziesięć razy.
-A jest pan w stanie rozpoznać każdego śmierciożerce?
-Nie, ale jestem w stanie rozpoznać tych najgorszych. Mam pamięć do twarz, panno Granger. Taki mój szósty zmysł zapamiętywania. Wole rejestrować tych z wyższej ligi że tak nazwę. Tych z niższej łatwiej wychaczyć.
-W jaki sposób?
-Są mniej skupieni, poddenerwowani. W niektórych przypadkach nie potrafią się kontrolować i widać po nich że się szykują do ataku.
-Chce pan drinka? Mój się skończył więc musze sobie iść nalać. - wstała z lekkim zawodem gdy musiała "odkleić" swoje plecy od jego. Spojrzał na nią wściekle co ją speszyło.
-Granger nie będziesz przy mnie piła! - no pięknie, chyba jego humor się trochę popsuł. Skąd mogła wiedzieć że taka rzecz może go zdenerwować. - Tym bardziej nie będziesz mi gówniaro proponowała alkoholu!
-Z tego co wiem to jestem już pełnoletnia a aktualnie jesteśmy poza szkołą więc chyba to nic złego. To jak? Mogę pana zapewnić że nie zrobię mocnego. - uniósł brew w górę
-I tak nie dałabyś rady mnie upić. Niech stracę, możesz mi zrobić.
Czuła się obserwowana gdy nalewała sok z jakimś procentowym trunkiem i wcale jej sie to nie wydawało bo gdy się odwróciła wracając to Snape się w nią wpatrywał. Czyżby to była nieufność ? Pomyślała że życie już go wyuczyło czujności w każdej sytuacji. Podała szklankę i usiadła obok.
CZYTASZ
Pozwól Mi Zostac Na Dłużej - Sevmione HGSS
FanfictionHermiona Granger postanowiła wrócić do Hogwartu jako nauczyciel. Z Severusem coraz bardziej zbliżają się do siebie. Czy ich relacja przetrwa i jaka będzie ona ostatecznie?