*19*

116 7 0
                                    

W tle słychać było tylko szelest pisanych piór. Nikt nie miał odwagi się odezwać. Był to jedyny przedmiot przy którym ciężko było komukolwiek ściągać. Snape pilnował dokładnie każdy ruch każdego przechodząc między ławkami. Gdy znajdował się z dala od Rona ten wykorzystał chwile.

-Psst! Miona. Co ma być w piątym? - szczęściem Snape go nie usłyszał.

Odwróciła się do nauczyciela, był on odwrócony od nich. Błagała aby jak najszybciej się odwrócił i ich zauważył. Popatrzała sie na przyjaciela wściekle pokazując że nie poda mu poprawnej odpowiedzi.

-Prosze! - próbował i domagał się o podpowiedz.

Hermiona czasami litowała sie i pomagała chłopakowi ale od ostatniej akcji postanowiła tego nie robić. Głośniej odchrząknęła i kaszlnęła. Snape odwrócił się skanując co sie dzieje. Usłyszał Granger i zainteresowany podszedł bliżej. Zauważył rudego który odwrócił się do swojej kartki. To znaczy że przed chwilą musiał coś kombinować.

Podszedł przed jego ławkę i oparł się, niebezpiecznie pochylił się nad nim.

-Panie Weasley, moje zasady od początku mojego nauczania są jasne dla każdego ucznia bez wyjątku - mówił spokojnym ale jadowitym głosem. - Nie raz pan je łamał i był za to karany. Zapowiadałem ten sprawdzian od miesiąca. Dałem wam tą szanse na wyuczenie się tego. Zamiast tego woli uganiać się pan za dziewczynami lub latać większość czasu na miotle.

-Drużyną zarządzam - powiedział słabo.

-Dobry lider potrafi zarządzać nie tylko ludźmi ale i czasem. Dostajesz Trola. Wynoś się stąd. - wysyczał

Chłopak wstał, sięgnął po torbę i wyszedł z klasy. Po drodze posłał Hermionie wściekłe spojrzenie.

Snape kiwnął w podziękowaniu, w odpowiedzi dostał uśmiech.

Gdy wszyscy oddali swoje prace i opuścili sale, Hermiona robiła to powoli aby podejść do nauczyciela.

-Nie chciałabym aby przeze mnie ktoś nie zdał lub miał jakieś problemy.

-Nikt przez ciebie nie będzie miał problemów. Dobrze zrobiłaś, chociaż i tak pewnie bym go wyłapał prędzej czy później. Nie robi tego na tyle mądrze i sprytnie bym go nie przyłapał.

-A nie wstawi pan mu trola?

-Wstawie. To jest moja decyzja a jego błąd. Tak jak obiecałem panno Granger, wczoraj. - rozsiadł się wygodnie w swoim fotelu patrząc na dziewczynę. - To nie jest twoja wina. Jeżeli Weasley'owi nie odpowiada ta ocena to zawsze może przyjść podyskutować ze mną na ten temat a nie z tobą. Ja tu jestem nauczycielem.

Hermiona zrozumiała, wiedziała że to przez nią on złapał Rona na próbie ściągnięcia. Wiedziała że chłopak nie zawsze zachowuje się dobrze wobec niej ale nie lubiła gdy ktoś cierpi przez nią. Mogła wtedy podać mu poprawną odpowiedz.

Wyszła powolnym i spokojnym krokiem z sali i zauważyła gdy rudy czekał na nią. Pewnie okrzyczy ją za to, zwyzywa i znowu zepsuje jej chutor.

-Ron ... przepraszam. Ja nie chciałam źle - chłopak spojrzał się na nią takim wzrokiem jakby patrzał na zdrajcę.

-A jednak, przez ciebie dostane pewnie trolla, wiesz dobrze że eliksiry mi dobrze nie wychodzą i pewnie nie będę kwalifikowany przez to.

Zza drzwi wyłonił się sam mistrz eliksirów i patrząc jadowicie na chłopaka powiedział jadowicie.

-Do środka, Weasley.

chłopak wszedł do klasy ze spuszczoną głową a drzwi zamknęły się z hukiem. 

Pozwól Mi Zostac Na Dłużej - Sevmione HGSSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz