Na śniadaniu poinformowała Ginny że nie jest w stanie spotkać się z nią po lekcjach. Ruda przeklęła nietoperza i pod nosem do siebie mówiła coś na temat "cholernych eliksirów".
-Panno Granger. - usłyszała za swoimi plecami głos dyrektora.
-Tak? - zwróciła się do niego.
-Proszę mi wybaczyć że się wcześniej nie odezwałem do pani. Poprosiłem profesora Snape'a o poinformowanie że będzie pani mu potrzebna w tworzeniu paru eliksirów. - uśmiechnął się ciepło. - Jeżeli nie będzie dla pani problemem aby zmienić dzisiejsze plany to proszę przyjść o godzinie 16 do profesora Snape'a.
-To nie będzie dla mnie problemem. - starzec położył dłoń na ramieniu dziewczyny.
-Dziękuję, Hermiono. - uśmiechnął się i wyszedł z wielkiej sali.
-A gdzie przeprosiny dla mnie - oburzyła się dziewczyna obok. - to ja z tobą miałam randkę dziś.
-Ginny, następnym razem pójdziemy jak znajdę czas. - zaśmiała się Hermiona. - Przepraszam!
-Będę cię dręczyć o to, pamiętaj. - pogroziła jej palcem. - Musze iść bo za chwile mam zielarstwo, do potem.
Przy stole nauczycielskim siedział jeszcze Snape i widocznie musiał się przyglądać ich rozmowie ponieważ wzrokiem intensywnie się wpatrywał w nią. Lekko się uśmiechnęła ale w odpowiedzi szybko dostała uniesioną brew. No tak czego oczekiwała.
-Hermiona! - krzyknął za nią Harry Potter i podbiegł gdy ta szła korytarzem.
-Co się stało Harry?
-Powiedz mi proszę, że potrafisz numerologie na tyle dobrze że potrafisz odczytać ten list - podał jej pergamin który zaczęła analizować, po chwili się odezwała.
-Jest to list od niejakiej Agnes Fadley, nie jestem pewna czy to ma być D czy jednak R. Do adresata pisze coś o niebezpieczeństwie. - przybrała pozę myśliciela - w miejscu zamieszkania nadawcy i jest tu zdanie cytuje "Potrzebuje pomocy, odezwij się jak najszybciej, gdyż mam cenne informacje które mogą być ci potrzebne.". Pisze też tu coś o tęsknocie. I to nazwisko to jednak będzie Farley. Hmm ... gdzieś już słyszałam te nazwisko. - spojrzała się podejrzliwie na przyjaciela. - Skąd to masz, Harry?
-Dzięki wielkie, a no wiesz ymm ... nieważne, znalazłem gdzieś. - Chciał już odchodzić ale nie pozwoliła na to.
-Ale to wygląda na to jakby ktoś szukał pomocy.
-Nawet nie wiem skąd ten list został nadany i do kogo, Hermiono.
-Może pokaż to Dumbledore'owi, on na pewno będzie wiedzieć co z tym zrobić.
-Tak też zrobię. - chłopak znikł szybko.
Była to jakaś dziewczyna, ale która i czy chodzi tutaj do szkoły? I skąd Harry miał ten list?!? Świetnie Potter! Teraz będzie się głowić nad tym i martwić czy przypadkiem tej dziewczynie nic nie grozi. Po kolejnej godzinie weszła do biblioteki, i przejrzała wszystkie stoliki w poszukiwaniu pewnej osoby. Jest! Ta osoba siedzi właśnie tam! Podeszła i się odezwała.
-Mam do ciebie pytanie.
-Tak? - Draco podniósł nos zza książki i spojrzał na nią.
-Agnes Farley. Mówi ci to nazwisko coś? - skrzyżowała ręce na piersi.
-No, znam. - odpowiedział krótko.
-A coś więcej o niej, kto to jest, czy chodziła tu do szkoły.
-Jest o rok młodsza od nas i należy do Slytherinu. A czemu o nią pytasz? - Hermiona otworzyła szeroko usta. - hę?
-No bo Harry poprosił mnie o przetłumaczenie jakiegoś listu - chodziła w kółko wymachując rękoma i tłumacząc. - Podpisane było właśnie tym imieniem i nazwiskiem. Pisała coś o niebezpieczeństwie to znaczy musi jej coś zagrażać i chyba pisała coś o pomocy. Musi jej coś grozić i pewnie napisała do kogoś o pomoc.
CZYTASZ
Pozwól Mi Zostac Na Dłużej - Sevmione HGSS
FanfictionHermiona Granger postanowiła wrócić do Hogwartu jako nauczyciel. Z Severusem coraz bardziej zbliżają się do siebie. Czy ich relacja przetrwa i jaka będzie ona ostatecznie?