Zaparkowałam skuter na trochę zarośniętym parkingu pod szpitalem w Duskwood i skierowałam się do drzwi. Był to mały budynek, pomalowany na jasnozielony kolor.
Weszłam do środka, ściągając kask. W środku kiedyś chyba było biało, ale stara farba miała teraz kolor niezdrowej żółci. Poczekalnia była pełna.
Pobrałam numerek i przygotowałam się na długie czekanie, bo nawet do okienka informacji przede mną było jakieś dwadzieścia osób, jeśli nie więcej.
Usiadłam na plastikowym krzesełku i wyjęłam telefon. W przypływie nudy napisałam wiadomość.
Hope: Jak tam?
*Jessy jest online*
Jessy: Fantastycznie
Hope: Wyczuwam sarkazm
Jessy: A żebyś wiedziała. Jestem siódma na liście pierwszej infolinii
Jessy: Jeżeli kiedykolwiek, kiedykolwiek usłyszę jeszcze „Dla Elizy", to szczerze przysięgam, że nie ręczę za siebie
Hope: :D
Jessy: Ty się tak nie ciesz. Jak u ciebie?
Hope: W pierwszym szpitalu nic
Hope: Siedzę teraz w szpitalu w Duskwood
Hope: I tak muszę zrobić zakupy, więc stwierdziłam, że się przejadę
Jessy: Jesteś w Duskwood?
Jessy: Co ty na to, by zrobić przerwę?
Jessy: W Rainbow Café
Jessy: Za jakąś godzinkę, dwie, oczywiście, żebyś nie straciła kolejki
Hope: Z wielką chęcią, ale mam wrażenie, że będę miała szczęście, jeśli dostanę się do okienka w tym życiu
Hope: Mam nadzieję, że te miejsca się dziedziczy
Jessy: 🤭😄
*Jessy jest offline*
Zerknęłam do góry. Przede mną były jeszcze cztery osoby, więc weszłam na inny czat.
Hope: Mam nadzieję, że żyjesz
Hope: I możesz to przeczytać
Hope: Szczerze, to nie spodziewam się odpowiedzi
Hope: Ale miło by było, gdyby przyszła
Hope: Grunt to nie tracić nadziei, prawda?
Hope: Wyczuj ironię mojego imienia
Hope: Martwię się, Jake, naprawdę się martwię
Hope: Odezwij się, jeśli możesz
Przeskrolowałam do góry, na ostatnie widomości, które wymieniliśmy.
Jake: Hope?
Hope: Tak?
Jake: Nie mogę odejść bez powiedzenia ci.
Hope: Bez powiedzenia mi czego?
Jake: Coś, co chciałem ci powiedzieć od dawna.
Hope: Co chcesz mi powiedzieć?
Jake: Hope.
Jake: Kocham cię.
Hope: Też cię kocham, Jake.
CZYTASZ
Duskwood. When game turns real // Jake x MC
FanfictionWolałabyś przeżyć miłość i ją stracić, czy nawet nie wiedzieć, że istniał naprawdę? Ona nie miała tego wyboru. Hope jest 23-letnią marzycielką pragnącą prawdziwej miłości. Pewnego dnia do jej drzwi puka dwóch policjantów, wypytujących o zaginięcie H...