25

244 15 20
                                    

Weszłam po schodach do mieszkania i zapukałam do drzwi. Nie czekałam długo, Jake prawie od razu otworzył mi drzwi.

— Jak było?

— Fantastycznie, od razu mam większą ochotę do działania — przyznałam, ściągając buty. — Co ty na to, żeby jeszcze dziś podjechać do jednego hipnotyzera? Napisałabym w końcu ten artykuł.

— Chyba i tak nie zrobimy nic innego — zgodził się ze mną.

— Dobra, to odpocznę chwilę i możemy jechać.

Półgodziny później włożyliśmy kaski i wyjechaliśmy spod bloku w stronę Duskwood.

Wjechałam do miasteczka i powoli jechałam główną drogą. Przejechałam przez rynek i skręciłam w lewo.

Jak się okazało, gabinet hipnotyzera znajdował się całkiem niedaleko Roger's Garage. Widziałam szyld po drugiej stronie ulicy, gdy schodziłam ze skutera.

Zdjęłam kask i zimne powietrze owiało moją głowę. Zatupałam nogami, śnieg zatrzeszczał.

Razem z Jake'm weszłam do budynku. Ciepły powiew przywitał nas w drzwiach. W środku, za biurkiem, siedziała młoda dziewczyna, najprawdopodobniej w moim wieku. Blond włosy spięte w koka i elegancka, biała koszula dodawały jej kilka lat.

— Dzień dobry, w czym mogę pomóc? — przywitała nas entuzjastycznie.

— Dzień dobry. Tylko pani pracuje na recepcji?

— Tak, tylko ja — potwierdziła.

— Pamięta mnie pani?

Przyjrzała się mojej twarzy i przekrzywiła głowę, analizując ją.

— Już panią gdzieś widziałam... — stwierdziła, a moje serce rozpaliła nadzieja. Ścisnęłam rękę Jake'a z podekscytowaniem. — Była pani już u nas na wizycie?

— Nie wiem — przyznałam szczerze. — Da się to sprawdzić?

— Oczywiście. — Położyła smukłe palce na klawiaturze. — Pani nazwisko?

— Hope Brzózka.

Dziewczyna zaczęła pisać na klawiaturze.

— Tak. Była pani u nas piętnastego listopada.

Poczułam ulgę tak mocną, jak jeszcze nigdy w życiu. W końcu.

— Czy doktor znalazłby dla mnie chwilę? Potrzebuję go o coś zapytać.

— Obawiam się, że ma teraz przerwę. — Dziewczyna zmarszczyła jasne brwi. — Przepraszam, że pytam, ale czy pani jest Mc?

— Tak? — potwierdziłam niepewnie.

— O boże, nie wierzę! Jestem pani fanką. — Dziewczyna energicznie pochyliła się i wyjęła z szuflady notes. — Mogę dostać pani autograf?

Zaśmiałam się w duszy.

— Oczywiście.

Podała mi długopis i otwarty na czystej stronie notatnik.

— Dla Julii.

Podpisałam się w jej notesie.

— Powiedz mi, Julia, lubisz zagadki?

— Uwielbiam! — przytaknęła. — Kiedyś chcę zostać dziennikarką śledczą i rozwiązywać sprawy, tak jak pani. Jestem już po studiach.

— Proszę, mów mi Hope — uśmiechnęłam się. — Wiesz, w redakcji, w której pracuję niedawno zwolniło się miejsce. Myślę, że mogłabym szepnąć coś o tobie mojej szefowej.

Duskwood. When game turns real // Jake x MCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz