24

240 15 23
                                    

Otwarłam oczy. Nad moją głową zobaczyłam zmartwioną twarz Thomasa i odskoczyłam w bok. Tak bardzo liczyłam na to, że obudzę się w łóżku, rano, zanim dowiedziałam się tego, czego nie chciałam do końca wiedzieć.

— Co się stało? — spytałam niemrawo.

— Zemdlałaś, Hope. Wszystko w porządku?

— Tak, ja... nie zjadłam śniadania. — wymyśliłam pierwszą lepszą wymówkę. — Muszę już iść, naprawdę.

— Czekaj! — zatrzymał mnie, zanim odeszłam. — Napisałem Jake'owi co się dzieje, przyjdzie po ciebie.

— Przyjdzie?

— Tak. Nie powinnaś jechać sama.

Wtedy przy wjeździe zatrzymał się czerwony Fiat 126p. Jake wysiadł, podziękował kierowcy i podszedł do nas.

— Hope, wszystko w porządku? — Spojrzał na mnie.

— Tak, chodźmy już. Moja... moja mama będzie czekać. — powiedziałam i jak najszybciej ruszyłam w stronę skutera.

Jak najdalej od Thomasa. Jake podążył za mną.

— Hope, co się stało? — spytał, gdy byliśmy już daleko od Thomasa.

— Nie wiem... spanikowałam — odparłam zgodnie z prawdą. Nie miałam pojęcia, dlaczego zareagowałam tak emocjonalnie. Thomas nawet nie wiedział, że znamy prawdę, nic by mi nie zrobił. — Ale już w porządku. Jedźmy do domu.

Wsiadłam na skuter i założyłam kask. Jake usiadł za mną i objął mnie w pasie.

***

Weszłam do mieszkania, tym razem od razu patrząc na próg. Nic tam nie było.

— Mogę teraz powiedzieć reszcie? — spytałam, nie zwlekając. — Powinni wiedzieć, kim on jest.

— Tak, możesz do ich napisać. Reszta jest czysta.

Pozwoliłam sobie na dwie sekundy tego dziwnego oderwania od rzeczywistości i wyjęłam telefon.

Nadal stojąc w przedpokoju, utworzyłam nowy czat grupowy. Dodałam wszystkich oprócz Thomasa.

Gdy usiadłam ciężko na kanapie, pierwsza osoba weszła online.

*Jessy jest online*

Jessy: Hope, po co ten czat?

*Cleo jest online*

Cleo: Co się dzieje?

Hope: Poczekajmy, proszę, na wszystkich

Hope: To naprawdę ważne

Cleo: Nie dodałaś jeszcze Thomasa

Cleo: Mam to zrobić?

Hope: Nie!

Hope: Nie, nie dodawaj go

*Lilly jest online*

*Hannah jest online*

Jake wszedł do salonu z otwartym laptopem na ręce. Usiadł obok mnie i zobaczyłam znany mi ekran jego komputera. Jake otworzył komunikator.

*Jake jest online*

*Dan jest online*

Dan: Po co ten czat?

Dan: Pani Sherlock, co ty knujesz?

Hope: Jeszcze nic. Czekam, aż wszyscy będą online

Duskwood. When game turns real // Jake x MCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz