Jeongina nie dało się dobudzić. Przespał całe przedpołudnie, a gdy przyszła godzina obiadowa nie zdążyli na nią iść bo Yang ledwo otwierał powieki, a te mu od razu opadały i zasypiał. Zanim Felix zmusił swojego kolegę do zwleczenia się z łóżka, obiad przemknął im koło nosa. Musieli iść koniecznie na lekcje. Już i tak nie było ich na czterech, co w przypadku blondyna było niedopuszczalne. I.N ledwo powłóczył nogami, a Lee ciągnął go przez korytarze. Pierwszą lekcją po obiedzie miały być zajęcia z pływania.
I tutaj trzeba się na chwilę zatrzymać i wyjaśnić kilka spraw. Zajęcia aktywno-ruchowe, jak je nazywali nauczyciele, (chociaż studenci po prostu nazywali je treningami) były różne i podzielone na kategorie. W każdym tygodniu było takich trzy po godzinę, i każde były z czegoś innego. Dzisiaj przypadało im pływanie, we wtorek biegi przełajowe (z tego co wyczytał Felix z planu), a w czwartek magiczny tor przeszkód na arenie (tego Lee kompletnie nie czaił, ale miał się dopiero przekonać o co w nim dokładnie chodziło). Najprościej, te treningi nie były jak standardowy w-f w śmiertelniczej szkole. Ponadto każdy był inny. A dodatkową atrakcją byli wciąż zamieniający się nauczyciele oraz najważniejszy punkt programu: ów lekcje były łączone. Profesorów od niby magicznego w-fu było trzech. Prześmiewczo nazywani ''drużyną marzeń'', a w jej skład wchodziło dwóch facetów i jedna kobieta. Amira Aydemir, syrena o potężnym głosie i gibkim ciele (jak się za pewne domyślacie to z nią Felix miał mieć dzisiejsze zajęcia), genialna pływaczka. Ulfur hinn Beinlausi, wielki wilkołak, niesamowicie napakowany (chyba tylko Changbin mógł w tej kwestii z nim rywalizować) i jak to się mówi sportowy świr. Mentor wszystkich wilkołaków jak się dowiedział Lee od Beomgyu. Oraz ostatni, najbardziej zwyczajny ale to były tylko pozory- Feurick Windhuk. Ten był czarodziejem, wysoki i żylasty, ale w oczach tkwiła jakaś dziwna pewność siebie. Każdy z nich miał zajęcia ze wszystkimi uczniami znajdującymi się w szkole. Bardzo często treningi były łączone z innymi klasami z danego rocznika. A dzisiaj Felix miał mieć pływanie z syrenami z drugiego roku, czyli z Hanem.
Ale zanim z Jeonginem wyszli przez drugie wyjście na dziedziniec czekała ich niemiła niespodzianka. Niespodzianka w postaci rozwścieczonej Profesor Mallory stojącej przy samym wyjściu. Jej oczy zwęziły się do małych szparek, a nozdrza drgały niebezpiecznie. Felix miał ochotę uciec, ale zdawał sobie sprawę, że takie posunięcie byłoby skazaniem siebie na jeszcze gorsze tortury. Yang na widok wicedyrektorki nagle otrzeźwiał i wyprostował się. Podeszli powoli, bojąc się, że każdy następny krok to ich ostatni. W końcu stanęli przed nią.
- Czy wy zdajecie sobie sprawę, że to dopiero drugi tydzień szkoły.- zaczęła nauczycielka cedząc przez zęby każde słowo. Lee cieszył się, że lekcje się już zaczęły i na korytarzu nikogo nie było.- Zdążyliście już opuścić cztery lekcje!- warknęła.- A w twoim przypadku Lee jest to niedopuszczalne. Nie wiem czy dla ciebie to tylko zabawa czy nie, ale każda minuta lekcji przybliża cię do zostania w tej szkole na następny rok. Ale chyba nie przejmujesz się tym za bardzo i ci nie zależy. Ale wiedz, że to ja musiałam świecić oczami przed dyrektorką, przekonywać ją. Musiałam wchodzić w dyskusję z profesorem Basarabem. A ostatnio byłam zmuszona do płaszczenia się przed nim i zapewniania go, że podciągniesz się w Historii Starożytnej i już więcej nie będzie musiał odbierać ci punktów!- wysyczała to jadowitym tonem. Felix bał się odezwać.- Więc lepiej weź się do nauki Lee! Najlepiej powtórz pięć tematów na przód o tych wojnach Wołoskich i o Targoviste!
- Tak jest.- wydukał ledwo.
- Ale nie myślcie sobie, że za te opuszczone lekcje nic nie będzie.- pogroziła palcem.- Wstawiam wam szlaban na przyszłą sobotę. Na lekcji powiem wam co to dokładnie będzie! A teraz zjeżdżajcie na lekcje. A jak się dowiem, że was nie było...
Nie dokończyła, a nawet jeżeli to dwójka czarodziejów nie usłyszała tego bo już pędziła przez dziedziniec. Swoją grupę zauważyli w oddali, idącą w stronę jeziora.
CZYTASZ
Dziedzictwo Krwi {Hyunlix}
FantasyCztery nacje, które żyją ukryte w cieniu ludzi od wieków: Wampiry, Wilkołaki, Syreny i Czarodzieje. Wszyscy kryją się za woalem normalności. Ale jest jedno miejsce, w którym nikt nic nie ukrywa i nie udaje. No może poza nowym uczniem drugiego roku...