Rozdzial XIV

32 0 0
                                    


Postacie w czarnych szatach  wyłoniły się dokoła nich, odcinając im drogę z lewej i prawej strony. Oczy połyskiwały im spod kapturów, a dziesięć rozświetlonych różdżek był wycelowany końcami wprost w ich serca

- Odwróć się i daj mi przepowiednie - usłyszeli znowu cedzący słowa głos.

Maska za dotknięciem różdżki zniknęła z twarzy mężczyzny i odsłoniła jego platynowe włosy.
Lucjusz Malfoy wyciągnął ponownie rękę w stronę chłopka.Harry był przerażony, zdał sobie sprawę, że byli w pułapce, przewyższeni liczebnie trzy do jednego( z dwójką oszustek, o których jeszcze nie wiedział). 

- Do mnie - powtórzył, raz jeszcze Malfoy.

- Gdzie jest Syriusz?- zapytał Harry.

Kilkoro Śmierciożerców roześmiało się.
Zaraz za Lucjuszem pojawiła się niższa o głowę ubrana w płaszcz z kapturem spod którego wystawały kosmyki kręconych włosów Bellatrix Lestrange. W ciemności było widać jedynie jej czarne szalone oczy i  szyderczy uśmiech.

- Czarny Pan zawsze ma rację! - krzyknęła, a jej kaptur spadł jej z głowy odsłaniając twarz z mocno zarysowanymi kośmi policzkowymi.

Cofnęli się razem z Ronem zderzając z plecami Neville'a I Luny, którzy celowali w Śmierciozercow zachodzących ich od drugiej strony. Jedynie „Hermiona" i „Ginny" nie były adekwatnie do sytuacji przerażone. Dla niepoznaki celowały w Śmierciozercow różdżkami, ale nie cofały się.

- Zawsze - powtórzył łagodnie Malfoy - a teraz oddaj mi proroctwo, Potter.

- Harry daj mi ją - powiedziała cicho przebrana Riddle, czuła że jej głos już się zmienia i wraca do normalności. - Ja ją przechowam... I uciekajmy stąd

- Chcę wiedzieć, gdzie jest Syriusz! - krzyknął Harry, co spotkało się z szyderczym śmiechem Bellatrix.

- Co to za rodzaj proroctwa dlaczego Voldemort je chce?! - spytał Lucjusza, na co Bellatrix zbliżyła się do niego o kolejne kilka kroków z wyciągniętą różdżką, jakby chciała od razu go zabić.

- Jak śmiesz wymawiać imię Czarnego Pana! - krzyknęła oburzona. - Ty nędzy mieszańcu.

- Potter daj im to. Chyba nie chcesz by coś ci się stało - powiedziała „Ginny"

Chłopak spojrzał się na nią ze zdziwieniem. Nigdy nie mówiła do niego nazwiskiem. Nie spodziewał się tego po niej.
Barwa jej głosu uległa lekkiej zmianie, a po chwili na głowie miejscu prostych rudych  kosmyków pojawiło się kilka ciemnych loków.

- Co do cholery.... - wyszeptał Ron, ale zagłuszył go Harry.

- Oczywiście, że nie obawiam się jego imienia. Lord Voldemort, nie wiecie że też jest pół krwi? A może oszukuje was, że jest czystej krwi... jego matka była czystej, a ojciec mug....

- Milcz ! - krzyknęła Bellatrix i chciała trafić w niego zaklęciem, ale Lucjusz złapał ją za rękę i zmienił tym jego tor, przez co białe światło trafiło w półkę, a znajdujące się na niej kulę spadły i roztrzaskały się o ziemię.

- Nie teraz, musimy mieć przepowiednie- warknął do niej.

Potter wykorzystał chwile nieuwagi i trafił serią zaklęć w stojący obok regał. Chaos i dym powstały z tłuczonych kul dał im chwilę na ucieczkę. Czwórka uczniów rozdzieliła się i pobiegła w alejki Departamentu Tajemnic. Shirley popędziła za nimi, zostawiając Rachel za sobą.

Panna Riddle Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz