Rozdział XVIII

36 2 0
                                    

Gdy Severus zakończył swój monolog zapadła chwilowa cicha. Bellatrix wciąż wyglądała na nieprzekonaną i patrzyła na mężczyznę ze złością, ale widocznie zabrakło jej argumentów. Snape wykorzystując to, że milczy zwrócił się do jej siostry

- A więc, Narcisso przyszłaś prosić mnie o pomoc ?

Siedząca na kanapie blondwłosa kobieta podniosła na niego wzrok, który przedtem skupiła na swoich rękach, a w jej oczach malował się smutek

-Severusie... tak, bo je do nie ty możesz mi pomóc. Nie mam do kogo się zwrócić, a Lucjusz jest w więzieniu... Czarny Pan zabronił mi o tym mówić... to tajemnica

-Słowo Czarnego Pana to prawo. Jeżeli ci zabronił nie powinnaś mówić - powiedzial Severus cedząc w typowy dla siebie sposób słowa.

Narcissa momentalnie wydała się być jeszcze bardziej zrozpaczona, natomiast na twarzy Bellatrix pojawił się lekki uśmiech.

-Nawet Snape się zgadza - powiedziała triumfalnie - Miałaś nie mówić, więc milcz

Mężczyzna skupił swój wzrok na drzwiach od pomieszczenia, jakby wyczekiwał jakiegoś odgłosu zza nich. Ale gdy nic takiego nie nastąpiło powiedział przyciszonym tonem

-Tak się składa, że znam ten plan. Należę do nielicznych, który Czarny Pan go wyjawił... Jednak Narcisso, gdyby tak nie było - powiedział patrząc znowu na kobietę - dopuściłabyś się poważnej zdrady wobec niego.

-Znasz ten plan? - pisnęła Bellatrix, a na jej twarzy ponownie pojawiło sie oburzenie - TY GO ZNASZ?

-Oczywiście. Jakiej pomocy odemnie oczekujesz Narcisso? Nie mógłbym przekonać Czarnego Pana do zmiany zdania - powiedział, a pani Malfoy zalała się łzami.

-Draco powinien być dumny. To dla niego wielka szansa, on to wie i cieszy się, że ma szansę się wykazać - powiedziała Bellatrix zirytowana i podeszła do jednej z szafek.

-Mój jedyny syn.... on ma tylko szesnaście lat. On nie wie... nie rozumie jakie to niebezpieczne . Dlaczego on ? Severusie to zemsta za błąd Lucjusza, prawda?- zaszlochała ponownie, jednak mężczyzna odwrócił od niej wzrok.

-Jak mu się uda stanie się bohaterem Narcisso- powiedział Snape, rzucając złowrogie spojrzenie na Bellatrix, która własnie zmierzała otworzyć jedną z jego książek- Odłóż to Bellatrix.

-A co jak mu się nie powiedzie ? Jeszcze nikomu się nie udało.. Severusie... proszę cię... Jesteś .... jesteś ulubionym nauczycielem... opiekunem domu... i od dawna jesteś przyjacielem dla Lucjusza.... Błagam cię...
Doradzcą Czarnego Pana... Pomówisz z nim? Może ci się uda, go przekonać? - powiedziała tonem, jakby zaraz miała go błagać na kolanach

-Narcisso obawiam się, że nie jest to wykonalne. Masz rację. Czarny Pan jest zły na Lucjusza, bardzo zły. Dał się złapać i nie udało się zdobyć przepowiedni. - powiedział

-Czyli to zemsta? Czyli zależy mu na jego śmierci - powiedziała zrozpaczona- A jakbyś ty to zrobił zamiast niego?

-Myślę, że wlansie taki jest jego zamiar. Jednak chce sprawdzić też Dracona- powiedział, a widząc jak kobieta dusząc się łzami, próbuje powtórzyć ponownie pytanie " dlaczego mój syn" dodał - Dobrze wiesz, że Czarny Pan łatwo nie przebacza, a teraz jest bardzo zły za to, że nie udało mu się poznać przepowiedni.

- Mój jedyny synn... - jęknęła Narcissa zakrywając twarz w rękach, co spotkało się z niezadowoleniem jej siostry.

- Powinnaś być dumna. Gdybym miała synów z radością oddałabym ich na służbę Czarnemu Panu. - powiedziała szorstko Lestrange, wywracając oczami.

Snape podszedł do załamanej blondynki, która prawdopodobnie minuty dzieliły od tego by osunęła się na podłogę i zaczęła wyć z rozpaczy. Nalał kolejny kieliszek wina i wcisnął jej w rękę

Panna Riddle Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz