~2.4~

122 5 11
                                    

UWAGA!
Jest już historia Nory w Ninjago Movie.
Tytuł to „Maska | Ninjago Movie".
Jeśli chcecie to zobaczcie, zapraszam serdecznie.
Miłego czytania!

~•~

Wszyscy zaczęli wchodzić do wielkiej willi, do której zaprowadził ich Jay.

- Witam w moich skromnych progach! - powiedział Jay, gdy weszli do środka. Każdy zaczął podziwiać wnętrze wypasionego domu. Mistrz błyskawic zaczął prowadzić ninja do innego pomieszczenia.

- Strach. W moich stronach... - odezwał się posąg Fritza Donegana, który stał w pokoju.

- Skąd masz taką chatę? - zapytał Lloyd.

- Oszczędzałem. Właśnie. Oszczędzałem każdy grosz i kupiłem sobie kryjówkę - odparł rudzielec, na co Nora omal nie parsknęła śmiechem. Ostatnio, gdy Sterling chciała kupić wspólny prezent z Walkerem dla Brookstone'a, Jay prawie że nie wydał wszystkich pieniędzy które miał przeznaczyć na prezent na jakąś grę i Nore musiała go pilnować, więc wizja oszczędzającego mistrza błyskawic była wręcz niemożliwa. Cole też o tym wiedział, bo znał swojego najlepszego przyjaciela na wylot.

- ... gdy któreś z nas zostaje samo, natychmiast znika - powiedział Zane, wybudzając brunetkę z przemyśleń.

- Więc od teraz trzymajmy się razem i sprawdźmy ten lampion. Jay, światła - postanowiła Nya.

- Światło... światło, gdzie to światło? - powiedział sfrustrowany chłopak, zaczynając biegać po pomieszczeniu - Ha! Jest kontakt! Wybaczcie, wielki dom - zaśmiał się nerwowo chłopak, zaczynając klikać guziki. Najpierw włączył klimatyzację, potem radio, aż w końcu znalazł guzik odpalający zasłony, dzięki czemu w domu nastał mrok. Tym czasem Zane zapalił lampion i razem z Lloydem i Nyą zaczęli gadać o wyspie, a Cole i Nora podeszli do Jaya.

- Mówisz, że oszczędziłeś, tak? Co za bzdura gdy tylko miałeś trochę kasy wydawałeś na jedzenie i gry - warknęła szeptem brunetka.

- Co jest grane? Nie kłam przyjacielu, wiesz, że za dobrze cię znam - dodał brunet.

- Dobra. Poprosiłem Nadakhana - odparł rudzielec.

- Widziałeś go? I nic nie powiedziałeś? - spytała wściekła Mauve, a Walker zaczął ją uciszać.

- Pojawił się, kiedy byłem sam. Chciałem być bogaty, żeby zaimponować Nyi, a zamiast tego dostałem list, że odziedziczyłem majątek po ojcu i wyszło że jestem adoptowany, a mój prawdziwy ojciec to Cliff Gordon - wytłumaczył niebieski.

- Kto? - zapytał Brookstone.

- Facet, który grał Fritza Donnegana - odpowiedział mistrz błyskawic.

- Myślicie, że tygrysia wdowa będzie tutaj? - spytała Nya.

- Na wyspie, która nie istnieje. Wedle moich danych - dodał Zane.

- Jak mogłeś dać się namówić na życzenie? Przecież wiesz, że każdy kto spotka dżina znika - zauważyła niebieskooka, gdy we trójkę odeszli lekko od reszty.

- Oj, to przez ten nieszczęsny grobowiec. Wszyscy widzieliśmy przyszłość, pamiętacie? Mówiłem, że chyba stracę oko - oznajmił Jay, siadając na kanapie.

- Tak, pamiętamy - stwierdził Cole, gdy on i nastolatka usiedli obok Walkera.

- No właśnie, ale to nie wszystko. Widziałem Nye, wiecie? Przy mnie, byliśmy razem - powiedział niebieski i cała trójka popatrzyła na siostrę szatyna.

- Co?! - spytał Brookstone.

- Nie wiem jak, ale zostaliśmy parą, a Nya daje mi do zrozumienia, że nie mam szans - odparł Walker - Gdy znalazł mnie Nadakhan, nie mogłem się mu oprzeć. Ale to na nic. I tak jej nie zaimponuje. Zmarnowałem dwa życzenia i o mało nie wypowiedziałem trzeciego - wymamrotał.

Pod wiatrami przeznaczenia | NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz