~4.2~

132 5 2
                                    

- Jeszcze jeden kubek, Misako - poprosił mistrz, patrząc na kobietę.

- Dobrze, ale tym razem pij wolniej. Poparzysz sobie język - zaśmiała się siwowłosa. Tamten nie zważając na jej słowa, wypił napój duszkiem - Łyczkami! Jakiś ty niecierpliwy - parsknęła. Nora patrzyła na to sceptycznie. Nawet lubiła Misako, ale miała nieodparte wrażenie, że podrywa ona Wu. Mogło jej się wydawać, ale jej zdaniem mama Lloyda nie powinna nawet doprowadzać do sytuacji, w której ktoś by tak pomyślał. Jakby nie patrzeć, Wu był bratem jej zmarłego męża, który się poświęcił dla Ninjago. Wiedziała, że były pomiędzy nimi jakieś zgrzyty, ale jednak takie wyrywanie brata męża było dla niej chore.

- Podobnie jak oni - dodał sensei, patrząc na jego uczniów stających przed nim. Wszyscy byli w świątyni Yanga i czekali na wytłumaczenie sytuacji, która miała miejsce w klasztorze.

- Wypiłeś już herbatę, mistrzu. Możemy porozmawiać? - spytał Cole.

- Pytajcie śmiało - odparł Wu.

- Kto to był?

- Acronix?

- Z obrazu?

- Bliźniacy!

- Krux?

- Z przyszłości?

- Przeszłości?

- Kto zjadł mój deserek? - na te słowa każdy spojrzał z niedowierzaniem na Jaya, włącznie z Norą, która usilnie próbowała schować cwaniacki uśmieszek, wiedząc, że to ona jest winowajcą - No co? Mieliśmy pytać. Podpisałem go! Jesteśmy w nowym dojo, ale zasady są te same! - krzyknął rudzielec, a każdy patrzył na niego jak na idiote - Dobra, przepraszam. Kto był w klasztorze? O co chodzi? - zreflektował się niebieski.

- Żebyście wszystko pojęli, muszę zacząć od końca - po tych słowach Wu zaczął opowiadać, jak to było z mistrzami czasu. Jak z nimi walczyli, na co składała się ich moc (spowalniane czasu, przyśpieszanie, cofanie i zatrzymywanie) oraz jak ich pokonali za pomocą ostrzy z chronostali, którymi zabrali wrogom moce - Garmadon i ja wiedzieliśmy, że ostrza czasu to zagrożenie, które trzeba wyeliminować, raz na zawsze. Wrzuciliśmy Ostrza w wir czasowy, by przepadły na wieki. Ale Acronix i Krux nie pogodzili się z porażką. Myśleli, że są równie potężni, jak czas - dokończył historię.

- I co się z nimi stało? - zapytała Nora.

- Krux zniknął w odmętach czasu, a Acronix miał wrócić po 40 latach. Czekałem na niego. Wczoraj zamknąłem ten rozdział. Należy już do przeszłości - oznajmił syn PMS wstając z krzesła z pomocą Misako.

- Czyli ten Acronix przepadł? - zapytał Lloyd.

- Najwyraźniej, tak było mu pisane - odparł staruszek, siadając na fotelu - Acronix rozpłynął się w nicości, wraz ze swym ostrzem czasu. Trwało to 40 lat, ale władcy czasu nigdy już nie zagrożą Ninjago.

- Jedno pytanie. Skąd mistrz wiedział, że Acronix wróci do klasztoru akurat wczoraj popołudniu? - spytała Nora.

- I mistrz nie poprosił o pomoc?

- Ilu było mistrzów żywiołów?

- Zrobimy sobie ostrza czasu?

- A nasi rodzice? Podobno tam byli! - nim sensei zdążył odpowiedzieć na wszystkie pytania, zasnął na fotelu.

- Może już wystarczy tych pytań. Mistrz walczył z potężnym wrogiem, musi dojść do siebie - zauważyła Misako, wyganiając tym wszystkich a pokoju. Wszyscy opuścili posłusznie pomieszczenie, dając Wi trochę przestrzeni.

Pod wiatrami przeznaczenia | NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz