Cała piątka ninja biegła po ala schodach coraz wyżej w kierunku ścieków. Za nimi szły oddziały obślizgłej armii, a część z nich Nora co jakiś czas strącała wiatrem, kupując przyjaciołom i jej samej trochę czasu.
- Fu! Patrzę na to i patrzę i powiem wam, że paskudne są te gady - warknął Ją, patrząc na kolejne wykluwające się jajo.
- Bracie, mniej gadania, więcej działania! - krzyknęła Nora, na co rudy natychmiast za nią ruszył.
- A słuchajcie, bo w sumie to uratowaliśmy rzemieślników, prawda? Może i my byśmy się zabrali - zaproponował niebieski, kiedy obecna część drużyny była już przed kanałami i walczyła z wężami.
- Chcesz zostawić mistrza Wu? - warknął Lloyd.
- Kiedy go tu nie ma! Proponuję odwrót taktyczny - powiedział Walker.
- Odwrót taktyczny? Czyli po prostu tchórzu chcesz się poddać! - wykrzyczał Brookstone, strącając wezona ze swoich pleców.
- A co ja to nasz Lloyd, mistrz pełniący obowiązki mistrza? - zapytał rudzielec.
- Wracajmy narazie do świątyni. Zane, lodowa tarcza! - krzyknął zielony, a nindroid zamknął całą piątkę w wielkiej lodowej kopuli. Węże jednak miały katapulty, które wykorzystywały, by rzucać kamieniami w osłonę. Tamta zaczęła pękać.
- Szybko! Zanim to zniszczą! - krzyknął blondyn, a cała piątka rozsyła biegiem za liderem.
- Czekajcie! Odbieram sygnał - oświadczył mistrz lodu.
- Serio? A powiedz, co ci tam mówi? Może „Zbieramy się stąd"?! - wykrzyczał Jay.
- Cyrus Borg! Muszę go uratować! - stwierdził Julien.
- Nie! Sam nie dasz rady! - odpowiedziała Nora.
- Ma rację. Jest ich całe mnóstwo! - poparł ją lider.
- Sam nie ocalisz Borga! - zauważył Walker, a następnie podbiegł do nindroida - Dlatego idę z tobą - dodał, a Mauve, czarny i zielony popatrzyli na niego z wysoko uniesionymi brwiami - Co? Jesteśmy ninja. Musimy ratować ludzi - zauważył.
- No cóż, rudzielec wybrał język faktów - westchnęła niebieskooka, podchodząc do przyjaciół.
- Racja - zgodzili się chłopaki, podchodząc do trójki przed nimi. Wtedy osłona zburzyła się, a wojownicy korzystając z tego, że wszędzie unosił się pył, cała piątka pobiegła szybko i schowała się za jakimiś kamieniami. Odczekali chwile, aż węże sobie nie poszły przekonane, że już ich to nie ma.
- Poszli sobie! - krzyknął szeptem Jay.
- Tyle, że teraz wszystkie siły wroga zmierzają tam, gdzie my! Do bazy! - odparł Julien.
- No to kiepsko - parsknęła Nora.
- Co teraz? - zapytał Cole.
- Nie mogą nas zobaczyć - zauważył zielony, po czym spojrzał na hełm jednego z obślizgłych na ziemi - Więc zadbajmy o to - dodał z chytrym uśmiechem, biorąc przedmiot do rąk.
~•~
Piątka ninja, przebrana za obślizgłych weszła do wielkiego budynku, gdzie był przetrzymywany Borg. Sterling musiała przyznać, że te ich zbroje były serio, naprawdę ciężkie. Zdecydowanie wolała swoje kimono.
- To była łatwizna! - krzyknął Cole.
- Jeszcze jaka! - odparł ze śmiechem Jay. Nagle dostał jakimś kamieniem w twarz, na co cała reszta ustawiła się w pozycjach bojowych.
CZYTASZ
Pod wiatrami przeznaczenia | Ninjago
FanfictionHistoria ta opowiada o Norze Sterling, mistrzyni wiatru. Po turnieju żywiołów, gdzie poznała ninja, utrzymuje z nimi kontakt i pomaga w misjach. Potem jednak dołącza do drużyny i dopiero wtedy odczuwa odpowiedzialność i trud związany z byciem ninja...