Siemanko!
Chcę tylko powiedzieć że wyjeżdżam od 1 do 5 maja więc nie będzie rozdziałów, bo na ten obóz nie można brać telefonów.
A teraz papa!Klarciach~
~•~
- Nora! - nastolatka usłyszała krzyk mistrza ziemi. Momentalnie popatrzyła w stronę dźwięku, gdzie zobaczyła przyjaciół oraz ludzi, którzy mieli ich przyprowadzić. Dziewczyna podbiegła do drużyny, po czym mocno ich przytuliła.
- Nawet nie wiecie, jak się martwiłam - oznajmiła, wzdychając głośno z ulgą.
- Arthur dzwonił do komendanta i wszystko nam powiedział, tak mi przykro - powiedziała Nya. Sterling opowiedziała wszytko swojemu ojcu, spodziewając się, że powie to ninja. Może i nawet tak było lepiej?
- Tak... jakoś będę musiała z tym żyć - wymamrotała - Ważna rzecz, Nadakhan namawiał mnie do tego, żebym życzyła sobie, aby to wszystko się skończyło, więc nie możemy sobie tego życzyć choćby nie wiem co. Możliwe, że to przez to życzenie nasi przyjaciele zniknęli.
- Siadajcie moi dzielni ninja i wszystko sobie omówimy - postanowił Dareth, wchodząc do pomieszczenia. Natychmiast cała czwórka usiadła, nie mając czasu na głupią kłótnie - Bardzo bym chciał, żeby to była prosta misja, ale nic z tego.
- Coś Ty, uda się. Nie wiem czy słyszałeś, ale wiemy jak powstrzymać Nadakhana. Polecimy, zabierzemy Jaya, załatwimy co trzeba i po sprawie - odpowiedział pewnie czarny ninja.
- Serio? Wskoczycie na swoje kolorowe smoki, polecicie w paszcze lwa i co, rzuci się na was cała armia powietrznych piratów i co dalej? - spytał brązowy ninja, a Nora po raz pierwszy w życiu musiała przyznać, że gada z sensem.
- Zbierzmy siły i uderzmy na nich wsysanych razem. Poza tym, komendant dał nam do dyspozycji swoich ludzi - stwierdziła Nya.
- Daje wam do dyspozycji swoich ludzi. Wystarczy wasze słowo - wszedł wymieniony z policjantami.
- To słowo to „żegnaj". Możecie pożegnać się z Jayem, gdy nas dostrzegą. To nie będzie łatwa misja, ale nie nazwałbym jej niemożliwą. Wystarczy odrobina magii. Tej filmowej - powiedział dum u Dareth.
- Nie czaruj mi tutaj tylko mów, co masz na myśli - warknęła Nora.
- Jak sobie życzysz, młoda. Kevin, Dan, wasza kolej - odpowiedział dziewczynie, po czym weszła dwójka mężczyzn z jakąś tablicą.
- A to kto? Komandosi? - spytał Lloyd.
- Lepiej. Scenarzyści - odparł dumny brązowy ninja.
- Tylko tego potrzebowałam. Jesteśmy zgubieni - wymamrotała do siebie Mauve.
- Dostaliśmy od Jaya list w butelce. Napisał: „nie martwcie się o mnie" itede - powiedział jeden.
- Prosto i zwięźle, ale to nam nie pomoże. Ciekawszą jest ta druga wiadomość - dodał drugi.
- Nie rozumiem - stwierdził Cole.
- Jay napisał list na planie ich Feast Sterowca. Odtworzymy go przy pomocy filmowej magii, a wu dołączycie do ich floty - wytłumaczył numer dwa.
- Ucharakteryzujemy was na piratów i nauczymy was pirackiego językach więc ubijcie od podejrzeń - postanowił numer jeden.
- Ahoj, majtkowie! Jesteśmy piratami! - krzyknął zielony ninja, po czym zapadła niezręczna cisza.
- Ja cię nie znam. Przypomnij mi kim jesteś i czemu tu jesteś? - spytała Sterling, na co ninja zachichotali lekko. No, oprócz Lloyda oczywiście.
- No dobra, pierwsza uwaga: zielony nie potrafi podrabiać akcentu - zauważył chyba Dan.
CZYTASZ
Pod wiatrami przeznaczenia | Ninjago
FanfictionHistoria ta opowiada o Norze Sterling, mistrzyni wiatru. Po turnieju żywiołów, gdzie poznała ninja, utrzymuje z nimi kontakt i pomaga w misjach. Potem jednak dołącza do drużyny i dopiero wtedy odczuwa odpowiedzialność i trud związany z byciem ninja...