~5.7~

84 7 6
                                    

Nora, Connor i Mistake poszli na zaplecze. Było ono nawet przyjemne i przytulne. Staruszka usadziła dwójkę nastolatków przy małym stoliku, a obok niego wisiał obraz jakiegoś smoka i człekopodobnego stwora. Mauve popatrzyła na niego zaintrygowana, lecz jej wzrok szybko wrócił do przyjaciółki Wu, która aktualnie niosła herbatę gościom.

- To jak masz mi pomóc? - zapytała Nora.

- To, jest herbata skupienia - oznajmiła, stawiając przed nastolatkami napar - Pomoże ona ci się skupić na wizjach. Będziesz mogła je kontrolować i może trochę się uspokoją.

- Ale jak? - spytała.

- Gdy wypijesz herbatę, będziesz mogła oglądać te wizje z perspektywy trzeciej osoby. Vivian nie mogła zasypać się wszystkimi wspomnieniami jakie posiada, bo byś oszalała. Kiedy obejrzysz te, które ci dała, wizje powinny się skończyć - wytłumaczyła staruszka.

- Powinny? - młoda uniosła jedną brew ku gorze.

- Zawsze możesz zostać przy dostawaniu ataków z zaskoczenia - zauważyła.

- I zostałam przekonana - westchnęła Mauve, biorąc kubek za uszko.

- A po co mi herbata skupienia? - zapytał Connor.

- To nie herbata skupienia, tylko melisa, głąbie - fuknęła tamta, patrząc na Andersona, a Mauve omal nie parsknęła śmiechem. Babunia szybko spojrzała na Mauve, dając jej znak, aby piła.

Tamta na to popatrzyła na napar i szybko go wypiła. Herbata o dziwo nie była gorąca, tylko lekko ciepła idealna do picia. Po spożyciu Sterling odłożyła kubek, a jej myśli jakby się rozjaśniły. Nie czuła, jakby działało na nią tysiąc bodźców, lecz jeden na raz. Musiała przyznać, że było to cudowne uczucie i gdyby mogła, cofnęłaby się w czasie do momentu, kiedy uczyła się do matury i wtedy wychlałaby litry tej herbaty.

- Teraz zamknij oczy i skup się na wizjach. Pomyśl o ludziach, którzy w nich byli. Pomyśl o swoich rodzicach - poczuła ją Mistake. Brunetka zamknęła oczy, oddychając głęboko. Pomyślała o tacie, mamie, Vivian i Morro. O tych dziwnych przemykających obrazach i o krzykach.

Wtedy jej umysł zalały się wspomnienia od Vivian, ale tym razem po kolei.

~•~

- Kiedy przyjdą? - Nora gwałtownie otworzyła oczy, słysząc znajomy głos. Rozejrzała się i zobaczyła, że jest w klasztorze spinjitzu, ale sprzed wielu lat. Mauve popatrzyła na źródło głosu.

Przed sobą ujrzała czwórkę wojowników.

Pierwszym była kobieta na oko dziewiętnastoletnia, posiadająca czarne włosy, spięte w kok. Miała ona brązowe oczy. Nosiła czarne kimono z nutkami brązu i pomarańczu.

Obok niej stała inna kobieta około dwudziestoletnia z rozpuszczonymi do łopatek falowanymi włosami koloru jasnego blondu oraz jasnobrązowymi oczami. Ona miała na sobie granatowe kimono z czarnymi wykończeniami przewiązane czarnym pasem. Na jej ubraniu widoczna była również błyskawica.

Po jej lewej stała osoba, która Nora juz nie raz widziała w wizjach - jej tata. Miał on na sobie zwykle czarne kimono bez dodatkowych kolorów. Jak zwykle miał czarne roztrzepane włosy z niebieskim pasemkiem i zielone oczy, ale teraz wyglądał młodziej o jakieś dziesięć lat w porównaniu do jej pierwszej wizji.

Obok niego stała kolejna znana Mauve osoba, lecz tym razem żałowała rozpoznania tego człowieka. Tuż przy Percy'im stała jego siostra - Vivian. Mauve musiała jednak przyznać, że wyglądem różniła się od swojej obecnej wersji. Tutaj nie miała jeszcze tej nienawiści w oczach, a wręcz można było zobaczyć w nich szczęście. Jednak jej kolor włosów i tęczówek nic się nie zmienił. Na dodatek również nosiła na sobie czarny kombinezon, bardzo podobny do tego, co w rzeczywistości.

Pod wiatrami przeznaczenia | NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz