~2.3~

141 5 8
                                    

W połowie drogi Zane zmienił Nore, gdyż nindroid nie potrzebował snu, a dziewczyna była pół żywa. Sterling podała mu dokładną lokalizację domku, dziękując serdecznie za zmianę w prowadzeniu, po czym położyła się obok innych i natychmiast usnęła.

~•~

- Nora, wstawaj - powiedział do niej Cole. Tamta momentalnie się zerwała, lecz widząc domek uświadomiła sobie co się dzieje. Rozejrzała się i ujrzała, że już wszyscy ninja są na nogach.

- Okej. Jay, weź proszę tą torbę z waszymi rzeczami - powiedziała zaspana, po czym wyskoczyła z przyczepy. Podeszła do drzwi wyjmując klucz, którym otworzyła domek. Natychmiast włączyła światło, podchodząc do kominka, do którego dorzuciła drewno - Kai...

- Nie ma problemu - odparł szatyn, zanim Mauve dokończyła zdanie, po czym podpalił piec.

- Dobra, sytuacja wygląda tak - zaczęła, patrząc po przyjaciołach - Mamy tutaj trzy sypianie i rozkładaną kanapę w salonie. Łóżka są duże więc można spać dwójkami. Pytanie jak się dzielimy - dokończyła. Widziała, jak Jay chce poprosić Nye, lecz Sterling pomyślała że to lekka przesada, więc pokrzyżowała mu plany - Ja mogę spać z Nyą. Chłopaki sami się jakoś tam podzielą - dodała szybko, na co Smith przytaknęła.

- To jak z wami? - spytała reszty.

- Ja mogę z Jayem - powiedział Cole [A/N TO NIE JEST SHIP].

- A ja z Kaiem - dodał Lloyd [A/N TO NIE SHIP, TO BEST BROTHERS EVER].

- Ja mogę spać na kanapie - zaproponował Zane.

- Spokojnie przyjacielu, ta kanapa jest bardzo wygodna - powiedziała uśmiechając się do kolegi, co ten oddał - Dobra, są dwie łazienki, więc możecie się umyć. Przyniosę wam jakieś ubrania Arthura i Matta, abyście się mogli przebrać i będzie cudnie. Nya, tobie coś znajdę - postanowiła, na co każdy przytaknął - Jeszcze jedno. Ostatnio Matt tutaj przyjechał ze swoją Yang z jakieś tam okazji, więc coś powinno być w lodówce. Jak chciecie to coś sobie zjedzcie, ale nie wszystko. Coś musi zostać na śniadanie - dodała, na co każdy pobiegł do kuchni, na czele z Colem.

- Dzięki Nora, za wszystko - powiedział Lloyd w imieniu drużyny.

- Odwdzięczycie się jutro tłumacząc, co się tak właściwie stało w tym więzieniu. I co wam powiedział Soto - odparła, przez co tamten uniósł do góry jedną brew - No co, aż tak bardzo was nie podsłuchiwałam - zażartowała, na co chłopak parsknął cicho, po czym udał się za resztą.

Mistrzyni wiatru poszła do pokoi przybranej rodziny, biorąc jakieś ubrania. Dla Nyi wzięła koszulkę narzeczonej Matta, czyli Noemi i jakieś jej jej dresy, które najwyraźniej tutaj zostawiła. Po tym wróciła do salonu, kładąc ubrania na kanapie. Wykorzystała to, że każdy jest zajęty żarciem i szybko się umyła, zanim zrobiła się kolejka. Po tym pognała swojego pokoju, szybko zasypiając.

~•~

- To jakiś labirynt. Dobrze, że oznaczasz drogę - zaśmiał się Kai, kierując drugie zdanie do mistrza ziemi.

- Że co? A tak, jasne. Zrobiłem to celowo - odparł Cole, gdy zauważył, że nieświadomie zostawiał ślad rodzynkami w czekoladzie, które wypadały mu z miski. Po chwili usłyszeli takie same odgłosy walki co chwile temu przy pokoju Skylor. Znowu ujrzeli miejsce na oczy i drabinę.

- O nie, nie możemy każdego podglądać - wymamrotał Lloyd.

- A to czemu? Trzeba poznać wroga - zauważył Jay, wchodząc po drabinie.

Pod wiatrami przeznaczenia | NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz