SYNOWIE GARMADONA
- HEJ! ZATRZYMAJ SIĘ W IMIENIU PRAWA!
- TY NIE MASZ ŻADNYCH PRAW, KOBIETO!
- POWIEDZIAŁ PIEPRZONY JEBANY—
- Kochanie uspokój się trochę - powiedział Connor w słuchawce.
- Ale on mnie wyzywa - burknęła Nora.
- Spokojnie dostanie ode mnie za to w mordę - usłyszała mistrza zmysłów, na co uśmiechnęła się lekko.
Od walki z Vivian minęło kilka miesięcy, coś około ośmiu. Co się zmieniło? Wiele rzeczy. Najważniejsza?
Nora i Connor byli razem. Od jakiś pięciu miesięcy.
Jupiiii.
No i tak jakoś ten czas leciał i leciał. A teraz Nora biegła i biegła za jakiś ziomem, który właśnie uciekał z banku który okradł, pewnie by mieć kasę na swoje nielegalne akcje. Albo by się sprowadzić. Ciężko stwierdzić.
Mauve ruszyła ręką, otaczając wiatrem worek pełen pieniędzy, trzymany przez mężczyznę. Zaczęła go ciągnąć, ale kryminalista zatrzymał się i wycelował pistoletem w Norę. Tamta zastygła na chwile. Jej tarcza z wiatru była silna.
Ale wystarczająco by zatrzymać kule?
Chętnie by to przetestowała, ale nie teraz.
- Puść ten worek złotko, albo przestrzelę ci czaszkę, a szkoda niszczyć taką śliczną twarzyczkę - oznajmił.
Mistrzyni wiatru zacisnęła zęby. Jej uparta (ta dominująca) część nie chciała się poddać. Pociągnęła worek mocniej, a mężczyzna wystrzelił.
Brunetka szybko uniosła rękę i wytworzyła tarcze z powietrza. Kula odbiła się od niej, ale Nora odsunęła się na krok. Cholera, to było mocne. Za mocne.
Mimo wszystko pociągnęła za worek jeszcze raz.
Mężczyzna już miał strzelać, gdy zmarszczył brwi i spojrzał na swoją dłoń. Nora chwilę zastanawiała się co on odwala, lecz kiedy się zorientowała, uśmiechnęła się chytrze.
- Co? Przestajesz czuć łapki? - parsknęła, po czym złodziej spojrzał na nią.
- Co ty...
- Oh Ja? Nie. On? Tak - Nora wskazała na Connora, stojącego jakieś trzy metry za mężczyzną. Ten obrócił się i ujrzał mistrza zmysłów, który posłał mu figlarny uśmieszek.
- Wybierasz się gdzieś?
Kryminalista wycelował pistoletem w Andersona, gdy Sterling otoczyła głowę mężczyzny wiatrem i walnęła nią o głowę. Ten natychmiast padł nieprzytomny.
- Uuuu... to musiało boleć - parsknął po czym wziął pistolet złodzieja i torbę z pieniędzmi, którą wyręczył Norze - To dla ciebie.
- Oh dziękuję. Jaki z ciebie dżentelmen - parsknęła dziewczyna zabierając mu torbę. Chłopak wywrócił oczami.
- Tak tak... zamknij się i chodź tu - powiedział, po czym położył jedną rękę na talii dziewczyny i cmoknął ją w usta. Tamta zachichotała.
- Pantofel.
- Wypraszam sobie, ja...
- Przeszkadzam w czymś? - obydwoje usłyszeli głos Pixal w komunikatorach i odchrząkneli.
- Nigdy w życiu. O co chodzi? - spytała Nora.
- Sensei Lloyd...
- Zielony glut? Co z nim? - spytał Connor, na co tamta parsknęła.
CZYTASZ
Pod wiatrami przeznaczenia | Ninjago
FanfictionHistoria ta opowiada o Norze Sterling, mistrzyni wiatru. Po turnieju żywiołów, gdzie poznała ninja, utrzymuje z nimi kontakt i pomaga w misjach. Potem jednak dołącza do drużyny i dopiero wtedy odczuwa odpowiedzialność i trud związany z byciem ninja...