— Co jest? Coś znaleźliście?! — zapytała, wychodząc spomiędzy krzaków. — Oho! Czy to czasem nie pochodzi z Plemienia Wody?
Dostrzegła broń z Kości Słoniowej wbite w ziemię. Znajome materiały. Sokka oczywiście nie miał problemu, by je rozpoznać.
— Tak! — przyznał, przyglądając się znajdującej się nieopodal włóczni. Badał jego grot i popiół leżący na nim. — Spalony. Tu musiała odbyć się bitwa. Wojownicy z Plemienia Wody napadli magów ognia. Magowie się bronili, ale wojownicy zepchnęli ich ze wzgórza.
— No no, w takim razie rozegrała się tu niezła bijatyka — skomentowała pochmurnie Mirari. — Ale ich załatwili...
— Co nie? Duma człowieka rozpiera — powiedział z nostalgią Sokka.
— I zazdrość, co? Ale nasze akcje też były godne pochwały — zauważyła Mirari.
— Tak... Fajnie by było się nimi pochwalić... — mruknął z nutą smutku.
Idąc nieco dalej, natknęli się na opuszczoną łódź. Katara myślała początkowo, że należała ona do ich ojca, ale choć była jedną z jego floty, Sokka z pewnością oświadczył, że nie pływał nią Hakoda. W każdym razie postanowili obozować obok niej.
— Bato? — rozległ się nagle głos Sokki, wybudzając młodego awatara ze snu.
— Co znów za Bato? — wystukał, ziewający Aang.
Mirari również się obudziła, chociaż wolałaby sobie jeszcze trochę smacznie pospać.
— Mnie nie pytaj, ja nie wiem... — mruknęła, przecierając zaspane oczy. — Chociaż... Bato?
Chciała tylko przespać noc, ale lepszy jakiś tam Bato, niż żołnierze Ognia, buchający płomieniami w każdym możliwym kierunku. Albo Zuko. Na spotkanie Zuko to nie miała w ogóle siły.
— Bato! — zawołała radośnie Katara.
— Sokka! Katara! — odpowiedział mężczyzna w ubraniach z Plemienia Wody. — Bardzo się cieszę, że was widzę. Ale wyrośliście.
CZYTASZ
MIRACLE. melodia słońca i oceanu || ATLA
FanfictionKażdy znał legendę o Awatarze. Władca czterech żywiołów ktoś, kto przywróci pokój temu światu i zakończy trawiącą go stuletnią wojnę. Tym kimś okazał się studwunastoletni chłopiec. Nastoletnia Mirari zawsze żyła zmuszona trzymać się na uboczu. Mies...