Sokka miał jedną naprawdę bardzo denerwującą cechę, a tą było niedocenianie i dyskryminowanie dziewcząt wokół siebie i w ogóle. Ta rzecz denerwowała nie tylko jego młodszą siostrę, ale również Mirari. Już podczas mieszkania w wiosce były zmuszone znosić jego dąsy i krzywdzące teksty. Doprawdy, robiły to z ledwością, bo cierpliwość dziewczyn była ograniczona.
Szczególnie cierpliwość Katary.
Tego słonecznego dnia zaczęło się dość niewinnie.
Mirari napawała pięknymi widokami i samą radością z podróżowania. Nawet jeśli od pewnego czasu wszędzie widziała tylko wodę albo błękitne niebo. Sokka spoglądał na mapę, próbując zorientować się, gdzie dokładnie zmierzali, o czym wiedział tylko Aang. Ich nowy towarzysz, Momo siedział chłopcu na ramieniu. Natomiast co szczególnie ważne, Katara była trakcie zaszywania dziury w spodniach Sokki.
— Kataro, Mirari, patrzcie na tę sztuczkę — rzekł Aang, odkręcając kulkę wokół osi między swoim dłońmi za pomocą tkania powietrza.
— Super! — pochwaliła szczerze Mirari.
— Świetna — rzuciła Katara, nie rzuciwszy nawet wzorkiem w jego kierunku.
— Nie patrzyłaś, Kataro — zauważył Aang.
— Świetna — powtórzyła Katara.
— Teraz nic nie robiłem — oznajmił Aang.
— Nie rozpraszaj jej — oznajmił przemądrzale Sokka i po chwili wywołał burzę. — Dziewczyny potrzebują spokoju, kiedy szyją.
— Dziewczyny? — powtórzyła czerwonowłosa.
— To powiedziałem.
Mirari prychnęła.
— Żartujesz, co nie? — burknęła ze znudzeniem.
CZYTASZ
MIRACLE. melodia słońca i oceanu || ATLA
FanfictionKażdy znał legendę o Awatarze. Władca czterech żywiołów ktoś, kto przywróci pokój temu światu i zakończy trawiącą go stuletnią wojnę. Tym kimś okazał się studwunastoletni chłopiec. Nastoletnia Mirari zawsze żyła zmuszona trzymać się na uboczu. Mies...