Przymknęła powieki.
Subtelne promienie słońca odrobinę raziły ją w oczy, ale było to przyjemne uczucie. Katara leżała na brzuchu i podpierała brodę na łokciu, a Mirari na plecach wygodnie z rękoma pod głową, trzymając nogi na kolanach Sokki. Wszyscy swobodnie podróżowali w siodle Appy.
— Chmurki wyglądają tak milutko — rzuciła rozmarzona Katara.
— Prawda? Puchate chmurki sprawiają wrażenie mięciutkich łóżek, w których można byłoby zasnąć! — zgodziła się Mirari.
— Chciałoby się na nie skoczyć, jak na bawełnianą górę — przyznała Katara.
— Spróbujcie — sarknął Sokka.
— Ale zabawne — mruknęła Katara.
— Jeśli tylko Sokka skoczy pierwszy — rzuciła z lekką uszczypliwością Mirari.
— Ja spróbuję — stwierdził Aang i zrzucił się w dół, inspirując się słowami Sorki o skakaniu.
Katara i Sokka zerknęli w dół. Aang po chwili wrócił na lotni, mocząc siodło Appy.
— Okazuje się, że chmury są z wody — oznajmił rozbawiony Aang.
Mirari zachichotała.
— Wielka szkoda, nie? — rzuciła żartobliwie.
Aang osuszył wodę podmuchem powietrza.
Dostrzegli coś w oddali. Początkowo zaciekawieni, złożyli się nieco, aby spojrzeć na to z bliska. Przed nimi ukazały się zgliszcza lasu. Uśmiech na twarzy Mirari przybladł. Zerknęła w kierunku Aanga. Można było wprost wyczytać jego emocje.
CZYTASZ
MIRACLE. melodia słońca i oceanu || ATLA
FanfictionKażdy znał legendę o Awatarze. Władca czterech żywiołów ktoś, kto przywróci pokój temu światu i zakończy trawiącą go stuletnią wojnę. Tym kimś okazał się studwunastoletni chłopiec. Nastoletnia Mirari zawsze żyła zmuszona trzymać się na uboczu. Mies...