1.23. wynalazca i przywłaszczony dom.

205 25 2
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.





Zanim czwórka dzieciaków, lemur oraz latający bizon wspólnie dotarli na Biegun Północny napotkali na swojej drodze jeszcze jedno miejsce, które musieli jeszcze odwiedzić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zanim czwórka dzieciaków, lemur oraz latający bizon wspólnie dotarli na Biegun Północny napotkali na swojej drodze jeszcze jedno miejsce, które musieli jeszcze odwiedzić.

Nic dziwnego nie było w tym, że Aang usłyszawszy o możliwości dalszego istnienia nomadów powietrza i ich przebywania we Wschodniej Świątyni zyskał nadzieję. Nadzieję, że ostał się jeszcze ktoś z jego rodziny. Niestety prawda okazała się dla chłopca okrutnie rozczarowującym doświadczeniem. Z powodu tego, jak teraz wyglądał dawny dom magów powietrza, oraz że potencjalny mag powietrza był po prostu chłopcem z niepełnosprawnością.

Jego ojciec skonstruował coś w rodzaju latającego wózka, podobnego do latawców i dlatego pozyskał on umiejętności latania.

Chłopiec ten miał na imię Teo. Był miłym dzieciakiem, co tu dużo mówić. Z wielkim entuzjazmem oprowadził ich po świątyni. Ta jednak została przerobiona poprzez wynalazki ojca Teo. W przeciwieństwie do Aanga nowo poznany chłopiec, jak i Sokka byli tym widokiem zachwyceni. Katara trochę też, a Mirari wprost nie wiedziała, co powiedzieć.

— Ta sala jest niewiarygodna — skomentował ponuro Aang.

— Świetne, prawda?

— Nie, jest niewiarygodne — odparł Aang, a chłopiec spojrzał na niego zaskoczony.

Zdania obydwóch chłopców znacząco się od siebie różniły. Zapewne wynikało to z tego, jaką wartość i historię dla obojga niosła świątyni powietrza.

— Aang bywał tu wiele lat temu, on po prostu jest w szoku — wyjaśniła Katara.

— Ciekawe jak wyglądała wcześniej — zastanawiała się Mirari.

— Wystarczająco dobrze — mruknął Aang.

Nie wykazał takiego entuzjazmu jak inni. Mirari nie to dziwiło. Może początkowo była zaskoczona, ale gdy dłużej nad tym wszystkim rozmyślała zaczęła rozumieć dlaczego Aang nie był zbytnio zadowolony z tego wszystkiego.

Katara starała się pocieszyć Aanga, ale na niewiele się to zdawało, biorąc pod uwagę wszystkie zaprowadzone w świątyni zmiany trudno było znaleźć słowa które mogłyby poprawić mu nastrój. Gdy dotarli do wielkiej sali z posągami mnichów, jeden z nich został nagle zniszczony przez kamień. Czyn ten całkowicie wyprowadził Aanga z równowagi.

MIRACLE. melodia słońca i oceanu || ATLA   Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz