11."I wish everyone could be rich and famous for one day,just to prove that it"

1.3K 61 1
                                    

Natalie's POV

To dziś mamy wywiad u Ellen, w którym będziemy musieli ogłosić wielką nowinę. Odkąd powiedziałam Justinowi, że nie chcę mieć więcej dzieci, jest ze mną strasznie na dystans. Myślałam, że to będzie dla nas obojga najlepsze. Czy on naprawdę chciał mieć ich więcej, wiedząc że i tak nie będzie go w domu, by się nimi zająć? To on tutaj jest egoistą, nie ja.

~~~~

- Więc Ellen zada parę pytań Justinowi, a potem zawoła ciebie, ok? -Scooter przyszedł do mojej garderoby, kiedy Justin miał próbę mikrofonu.

- Tak, jest dobrze. -posłałam mu sztuczny uśmiech.

- Słuchaj, wiem, że nie jest między wami teraz najlepiej. Ale proszę, wyświadcz mi przysługę.

- Jaką?

- Kłam. Musimy zachować wasz wizerunek.

- O czym? O tym, że jesteśmy najszczęśliwszą parą na świecie, jeśli kompletnie tak nie jest?!

- Tak. Proszę Natalie. Proszę. -błagał.

- No dobrze Scooter. -westchnęłam.

- Dziękuję. -odetchnął z ulgą i posłał mi uśmiech.

~~~~

- A teraz powitajmy Justina Biebera! -krzyknęła Ellen, kiedy zaczęła grać muzyka i wszedł Justin, tańcząc w drodze do siedzenia. Oglądałam wszystko na ekranach za kulisami i czekałam na swoje wejście.

- Jak się masz Justin? -zapytała Ellen, kiedy oboje usiedli.

- Mam się dobrze, a ty?

- Również dobrze! Jak tam idzie praca nad muzyką? -zapytała.

- Świetnie! Spędziłem w studiu sporo czasu, więc warto było czekać.

- Jestem podekscytowana! Nie mogę się doczekać, żeby tego posłuchać.

- A ja nie mogę się doczekać, aż wszyscy tego posłuchają! -odpowiedział.

- Więc jak to jest być ojcem? -zapytała.

- Wspaniale. Wiesz, uwielbiam patrzeć jak moja mała dziewczynka rośnie. -zadrwiłam z jego odpowiedzi. Scooter trącił mnie łokciem; wywróciłam oczami i odwróciłam z powrotem w stronę ekranu.

- To takie słodkie! Natalie jest tutaj dziś, mam rację?

- Tak, jest. -skinął głową na potwierdzenie.

- Powinniśmy ją tu zawołać, prawda? -Justin przytaknął.

- Wychodź już Natalie! -zawołał jeden z członków załogi.

Pomachałam do publiczności ze sztucznym uśmiechem na twarzy. Przytuliłam Ellen i pocałowałam Justina w polik, słysząc 'aww'. Usiadłam obok niego i złapałam go za rękę.

- Cześć Natalie.

- Witaj Ellen. -uśmiechnęłam się.

- Jak się masz? -zapytała.

- Dobrze.

- To dobrze. Jesteście tacy słodcy. Mam na myśli, za każdym razem, kiedy was widzę, wyglądacie na jeszcze bardziej zakochanych. -zaśmiałam się z jej nietrafnej uwagi. - Powiedz, Justin bardzo cię rozpieszcza? To znaczy, w końcu to Justin Bieber! Ma pieniędzy na cały świat! Może dać ci wszystko, prawda? - zaśmiałam się.

- Robił to, kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy i przez pierwszy rok naszego małżeństwa, ale czas leci, on nauczył się, że nie kocham go za to, za jego pieniądze. Kocham go dlatego, że to Justin- mój mąż. Nie Justin Bieber- supergwiazda!

- Z pewnością. A jak tam mała Candice?

- Ma się dobrze. Jest właśnie u Pattie. Chciała spotkać się ze swoją babcią.

- Widziałam kilka jej ostatnich zdjęć i muszę powiedzieć, że rośnie!

- Nawet trochę za szybko. -skomentowałam, sprawiając śmiech na widowni.

- Więc jak powiedział Justin wcześniej, był w studiu i niedługo wyjdzie jego płyta, potem światowa trasa koncertowa. -skinęłam i rzuciłam okiem na Justina, a potem z powrotem na Ellen. - Więc pojedziesz razem z nim? -pomyślałam o tym przez chwilę, próbując znaleźć słowa.

- Cóż, zrobiłabym to, gdybyśmy się spotykali albo nie mieli dzieci- ale odkąd pojawiła się Candice, nie mogę. Jest jeszcze za mała; nie jest gotowa na przemieszczanie się z miejsca na miejsce, na życie w busie. Plus, bycie w tłumie krzyczących dziewczyn, mogłoby być przerażające dla niej. -Ellen skinęła. - Paparazzi też ją przerażają.

- Tak, widziałam kilka zdjęć na których biedna płakała przez te wszystkie flesze. Wy też nie byliście zachwyceni. -przytaknęłam. - Czy na początku podobało ci się to? Czy kiedykolwiek powiedziałaś 'wow, to świetne życie, podoba mi się'? -zapytała.

- Nie. Nigdy tak nie powiedziałam. Chciałabym, żeby wszyscy mogli to zrozumieć. Chciałabym, żeby każdy mógł być sławny i bogaty przez jeden dzień, żeby udowodnić, że to nie przynosi szczęścia. -wzruszyłam ramionami. - Zaakceptowałam to, kiedy zaczęłam spotykać się z Justinem. -ścisnęłam jego dłoń. - Ale wiedziałam, że to czego chcę, to właśnie on, i to jest jego wartę. -uśmiechnęłam się do Justina, sprawiając, że to odwzajemnił.

- Aw. Słyszałam, że macie jakieś wieści dla nas- a przy okazji, nie mam pojęcia co to może być, nie powiedzieli mi! -Ellen powiedziała do widowni i do kamery. Zwróciła się do nas i skinęła głową, pozwalając nam kontynuować. Spojrzałam na Justina.

- Chcesz im powiedzieć? -skinął i wstał z siedzenia.

- Jesteśmy bardzo podekscytowani, że możemy ogłosić, że Natalie i ja będziemy mieć kolejne dziecko! -zawołał Justin, powodując wiwat widowni!

- To świetna wiadomość! Wiedziałam! Kiedy tu przyjdziecie dam wam prezent. -wszyscy się zaśmiali.

- Ale to jeszcze nie wszystko! -powiedział Justin, na co widownia ucichła i słuchała dalej. Zwrócił się do mnie i poruszył głową, pozwalając mi to powiedzieć.

- Będziemy mieć nasze drugie i trzecie dziecko! To bliźniaki! -zawołałam.

- Wow! To cudownie! Jestem tak podekscytowana! -powiedziała Ellen, kiedy widownia znów zaczęła wiwatować. - Obiecujcie, że wrócicie, kiedy będziecie znać płci dwóch nowych Bieberów!

- Obiecujemy! -powiedział Justin.

- W porządku, teraz czas na przerwę, a po niej wystąpi Bruno Mars! -Ellen skierowała się do kamery. Wstaliśmy z kanapy, pożegnaliśmy się z nią i wyszliśmy.

×××××××××××××××××××
Następny rozdział w poniedziałek.

She don't wanna live this life // bieber (tłumaczenie) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz