Justin's POV
- Jesteś głodna? -zapytałem Natalie, która siedziała na miejscu pasażera, kiedy wracaliśmy z wywiadu.
- Tak, ale nie chcę nigdzie wychodzić -powiedziała.
- Dlaczego?
-Ponieważ nie chcę być goniona przez paparazzi.
- Och, no dalej. Oni nie będą ci się naprzykrzać.
- Oni zawsze to robią -stwierdziła.
- Więc nie pozwól im na to.
Westchnienie wydobyło się z jej ust. -Dobrze.
Uśmiechnąłem się. -Świetnie! Gdzie chciałabyś pójść? -zapytałem.
- BJ's? Naprawdę chcę jednego z ich hamburgerów!
Zaśmiałem się. - W takim razie BJ's -złapałem jej dłoń i uśmiechnąłem się na ich widok.
Pomogłem wydostać się jej z samochodu. Na szczęście na razie nie było żadnych paparazzi. Weszliśmy do restauracji i zajęliśmy miejsca. Złożyliśmy nasze zamówienie i czekaliśmy aż nam je podadzą.
- Kiedy wypada następna wizyta u lekarza? -zapytałem ją kładąc swoją rękę na jej kolanie i potarłem je.
- Um. Za dwa miesiące. To tylko kontrola. Następnie muszę wrócić za kolejne 3 tygodnie, żeby dowiedzieć się jaka jest ich płeć!
- To takie ekscytujące! -powiedziałem.
- Wiem. Od zawsze chciałam mieć bliźniaki - chłopca i dziewczynkę. -Przyznała.
- Naprawdę?
- Yeah. -powiedziała delikatnie.
- Dobrze, jestem zadowolony, że mogłem przyczynić się do tego. -uśmiechnęła się kiedy musnąłem jej policzek.
Po chwili ciszy, powiedziała głośno. -Spójrz. -Zabrała moją dłoń z jej kolana, trzymając ją i potarła moje knykcie. -Przepraszam. Wiem, że jesteś zły..to po prostu...
- Nie rozmawiajmy o tym tutaj. - powiedziałem spokojnie, starając się uniknąć rozmowy. Skinęła spoglądając w dół na swoje kolana.
- Więc..masz zamiar pójść ze mną na jakąś wizytę?
- Yeah, myślę, że mogę to zrobić -odpowiedziałem.
- Jej! W końcu będziesz mógł je zobaczyć! -powiedziała.
- Wiem, jestem bardzo podekscytowany. Moje dwa malutkie dzieciątka. Już ostatnie. -powiedziałem, a Natalie zmarszczyła brwi na moje oświadczenie.
~~~~
- Dziękuję. Miłego dnia! -Powiedział kelner i wręczył nam zapłacony rachunek.
- Och, świetnie. Oni są tutaj. -zauważyła Natalie.
- Będzie okej. -zapewniłem. Następnie podnieśliśmy się z naszych miejsc i wyszliśmy.
Byliśmy atakowani przez flesze i zasypywani pytaniami. Spojrzałem na moje lewo i ujrzałem bardzo przestraszoną Natalie, trzymając ją w pasie.
- Czy moglibyście nam dać trochę wolnej przestrzeni? - jednak oni nie słuchali. Następnie Natalie została pchnięta w moją stronę przez jednego z paparazzich. Położyłem dłoń na jej brzuchu, mając nadzieję, że nic już się nie wydarzy.
- Ona jest w ciąży dupki! Odejdźcie! -posadziłem ją na fotelu pasażera i przeszedłem naokoło udając się na miejsce kierowcy.
- Ludzie mogliście skrzywdzić moje nienarodzone dzieci! -to wszystko co powiedziałem, zanim wlazłem na siedzenie mojego Range Rovera.
- Wszystko dobrze? Jak dzieci? Natalie musisz mi powiedzieć jeśli coś....Położyła dłoń na moim przedramieniu -Justin, wszystko w porządku. -uśmiechnąłem się szczerze. -Dzięki za troskę.
Zmarszczyłem brwi. -Oczywiście, że się troszczę. To są moje dzieci. Jak mogłaś coś takiego powiedzieć? -wzruszyła ramionami i spuściła wzrok. Wziąłem jej dłoń i pocałowałem ją przed tym jak opuściliśmy parking. -Zawsze będę się troszczył.
~~~~
Natalie's POV
- Candice, chodź usiądź z mamusią. -poklepałam miejsce na kanapie obok mnie.
- Tak mamusiu?
- Chcesz mieć siostrzyczkę albo braciszka? -jej oczy zabłysnęły.
- Tak! Tak! Tak! -wykrzykiwała.
- Candice, mamusia jest w ciąży! Będziesz miała się z kim bawić! -zaczęła klaskać z podniecenia -Ale nie jedną, a dwie osoby do zabawy! -zaczęła klaskać jeszcze szybciej. -Jesteś podekscytowana? -zapytałam.
- Tak!! -Następnie Justin wszedł do pokoju. Candice wstała i podbiegła do niego. -Tatusiu! Mamusia będzie miała dwa dzidziusie! Będę miała z kim się bawić! -podniósł ją i położył ją na swoim biodrze.
- Wiem skarbie. Czyż nie jest to wspaniałe?
- Taaaak!
- Może pójdziesz pobawić się swoimi zabawkami, przed tym jak będziesz musiała się nimi dzielić ze swoim rodzeństwem.
- Nie! -wydobyła się z jego uścisku. - Moje zabawki! -krzyknęła i pobiegła w kierunku swoich zabawek jakby dzieciaki miały wyjść na świat w tym momencie i wziąć wszystkie jej zabawki.
Oboje z Justinem zaczęliśmy się z niej śmiać. Justin podszedł i usiadł obok mnie na kanapie, kiedy patrzyliśmy jak Candice bawi się swoimi zabawkami na podłodze. Spójrzcie to jest to co lubię. Bycie razem.
~~~~
Po tym jak położyliśmy Candice spać, szykowaliśmy się do snu. Czytałam książkę mając na sobie okulary, a Justin był w łazience, biorąc prysznic.
- Hej musimy zacząć zastanawiać się nad imionami! -powiedział Justin i wślizgnął się do łóżka tylko w samych czarnych bokserkach.
- Wiem o tym. Masz jakieś? -zapytałam, ściągając moje okulary, odkładając je wraz z książką na szafkę nocną.
- Chodzi mi o to, że będziemy mieli dwójkę. Możemy wybrać jedno chłopięce i jedno dziewczęce imię!
- Yeah! Wspaniale. -Nastąpiła cisza.
- Chcę, żeby dzieci miały imiona nieco powiązane ze sobą, ale nie wszystkie na C jak Candice Catherine Bieber. -Powiedział do siebie. - Podoba mi się Daniel Damon Bieber. -znów powiedział do siebie. - Podoba Ci się? -skinęłam na niego.
- Chodzi o to, że drugie i pierwsze imię mają zaczynać się się na tą samą literę!
- Yeah. -pomyślałam o tym.
- Podoba mi się, nawet bardzo. -powiedziałam, powodując uśmiech na jego twarzy.
- Dla dziewczynki podoba mi się Lauren Lilly Bieber. -klasnął w swoje dłonie i potarł je - Skończyłem. -mówiąc to założył ręce za głową. Zaśmiałam się.Myślałam nad imionami, jakie chciałabym, aby moje dzieci posiadały.
- Lydia Lael Bieber. -odwróciłam się do Justina. - i... -zastanowiłam się -Mitchell Mark Bieber. -uśmiechnął się do mnie, a ja odwzajemniłam jego uśmiech.
- Fajnie byłoby mieć chłopczyka w domu, ale zobaczysz wyląduję z dziewczynkami w domu, ponieważ Bóg ma poczucie humoru wobec mnie! -zaśmiałam się i pokręciłam głową.
-Lecz w tym momencie. -przyciągnął mnie bliżej siebie i ułożył mnie na sobie. Podniosłam się upewniając się, że nie zgniatam dzieci. -Nie przejmuje się tym co będzie, dopóki jestem z Tobą. -Powiedział i pocałował mnie w nos.
×××××××××××××××××××
Czy tylko ja mam dość tych upałów?Następny rozdział w piątek.

CZYTASZ
She don't wanna live this life // bieber (tłumaczenie) ✔
FanfictionWszyscy myślą, że tworzymy najlepszy związek w Hollywood, ale to nieprawda. Jest całkowicie odwrotnie. Myślałam, że kiedy weźmiemy ślub on się mną zaopiekuje i nigdy mnie nie zostawi. Nie sądzę, że jeszcze mnie kocha. Rzadko kiedy jest w domu, by by...