12."I know! I always wanted a set of twins actually."

1.4K 55 1
                                    

Justin's POV

- Jesteś głodna? -zapytałem Natalie, która siedziała na miejscu pasażera, kiedy wracaliśmy z wywiadu.

- Tak, ale nie chcę nigdzie wychodzić -powiedziała.

- Dlaczego?

-Ponieważ nie chcę być goniona przez paparazzi.

- Och, no dalej. Oni nie będą ci się naprzykrzać.

- Oni zawsze to robią -stwierdziła.

- Więc nie pozwól im na to.

Westchnienie wydobyło się z jej ust. -Dobrze.

Uśmiechnąłem się. -Świetnie! Gdzie chciałabyś pójść? -zapytałem.

- BJ's? Naprawdę chcę jednego z ich hamburgerów!

Zaśmiałem się. - W takim razie BJ's -złapałem jej dłoń i uśmiechnąłem się na ich widok.

Pomogłem wydostać się jej z samochodu. Na szczęście na razie nie było żadnych paparazzi. Weszliśmy do restauracji i zajęliśmy miejsca. Złożyliśmy nasze zamówienie i czekaliśmy aż nam je podadzą.

- Kiedy wypada następna wizyta u lekarza? -zapytałem ją kładąc swoją rękę na jej kolanie i potarłem je.

- Um. Za dwa miesiące. To tylko kontrola. Następnie muszę wrócić za kolejne 3 tygodnie, żeby dowiedzieć się jaka jest ich płeć!

- To takie ekscytujące! -powiedziałem.

- Wiem. Od zawsze chciałam mieć bliźniaki - chłopca i dziewczynkę. -Przyznała.

- Naprawdę?

- Yeah. -powiedziała delikatnie.

- Dobrze, jestem zadowolony, że mogłem przyczynić się do tego. -uśmiechnęła się kiedy musnąłem jej policzek.

Po chwili ciszy, powiedziała głośno. -Spójrz. -Zabrała moją dłoń z jej kolana, trzymając ją i potarła moje knykcie. -Przepraszam. Wiem, że jesteś zły..to po prostu...

- Nie rozmawiajmy o tym tutaj. - powiedziałem spokojnie, starając się uniknąć rozmowy. Skinęła spoglądając w dół na swoje kolana.

- Więc..masz zamiar pójść ze mną na jakąś wizytę?

- Yeah, myślę, że mogę to zrobić -odpowiedziałem.

- Jej! W końcu będziesz mógł je zobaczyć! -powiedziała.

- Wiem, jestem bardzo podekscytowany. Moje dwa malutkie dzieciątka. Już ostatnie. -powiedziałem, a Natalie zmarszczyła brwi na moje oświadczenie.

~~~~

- Dziękuję. Miłego dnia! -Powiedział kelner i wręczył nam zapłacony rachunek.

- Och, świetnie. Oni są tutaj. -zauważyła Natalie.

- Będzie okej. -zapewniłem. Następnie podnieśliśmy się z naszych miejsc i wyszliśmy.

Byliśmy atakowani przez flesze i zasypywani pytaniami. Spojrzałem na moje lewo i ujrzałem bardzo przestraszoną Natalie, trzymając ją w pasie.

- Czy moglibyście nam dać trochę wolnej przestrzeni? - jednak oni nie słuchali. Następnie Natalie została pchnięta w moją stronę przez jednego z paparazzich. Położyłem dłoń na jej brzuchu, mając nadzieję, że nic już się nie wydarzy.

- Ona jest w ciąży dupki! Odejdźcie! -posadziłem ją na fotelu pasażera i przeszedłem naokoło udając się na miejsce kierowcy.

- Ludzie mogliście skrzywdzić moje nienarodzone dzieci! -to wszystko co powiedziałem, zanim wlazłem na siedzenie mojego Range Rovera.
- Wszystko dobrze? Jak dzieci? Natalie musisz mi powiedzieć jeśli coś....

Położyła dłoń na moim przedramieniu -Justin, wszystko w porządku. -uśmiechnąłem się szczerze. -Dzięki za troskę.

Zmarszczyłem brwi. -Oczywiście, że się troszczę. To są moje dzieci. Jak mogłaś coś takiego powiedzieć? -wzruszyła ramionami i spuściła wzrok. Wziąłem jej dłoń i pocałowałem ją przed tym jak opuściliśmy parking. -Zawsze będę się troszczył.

~~~~

Natalie's POV

- Candice, chodź usiądź z mamusią. -poklepałam miejsce na kanapie obok mnie.

- Tak mamusiu?

- Chcesz mieć siostrzyczkę albo braciszka? -jej oczy zabłysnęły.

- Tak! Tak! Tak! -wykrzykiwała.

- Candice, mamusia jest w ciąży! Będziesz miała się z kim bawić! -zaczęła klaskać z podniecenia -Ale nie jedną, a dwie osoby do zabawy! -zaczęła klaskać jeszcze szybciej. -Jesteś podekscytowana? -zapytałam.

- Tak!! -Następnie Justin wszedł do pokoju. Candice wstała i podbiegła do niego. -Tatusiu! Mamusia będzie miała dwa dzidziusie! Będę miała z kim się bawić! -podniósł ją i położył ją na swoim biodrze.

- Wiem skarbie. Czyż nie jest to wspaniałe?

- Taaaak!

- Może pójdziesz pobawić się swoimi zabawkami, przed tym jak będziesz musiała się nimi dzielić ze swoim rodzeństwem.

- Nie! -wydobyła się z jego uścisku. - Moje zabawki! -krzyknęła i pobiegła w kierunku swoich zabawek jakby dzieciaki miały wyjść na świat w tym momencie i wziąć wszystkie jej zabawki.

Oboje z Justinem zaczęliśmy się z niej śmiać. Justin podszedł i usiadł obok mnie na kanapie, kiedy patrzyliśmy jak Candice bawi się swoimi zabawkami na podłodze. Spójrzcie to jest to co lubię. Bycie razem.

~~~~

Po tym jak położyliśmy Candice spać, szykowaliśmy się do snu. Czytałam książkę mając na sobie okulary, a Justin był w łazience, biorąc prysznic.

- Hej musimy zacząć zastanawiać się nad imionami! -powiedział Justin i wślizgnął się do łóżka tylko w samych czarnych bokserkach.

- Wiem o tym. Masz jakieś? -zapytałam, ściągając moje okulary, odkładając je wraz z książką na szafkę nocną.

- Chodzi mi o to, że będziemy mieli dwójkę. Możemy wybrać jedno chłopięce i jedno dziewczęce imię!

- Yeah! Wspaniale. -Nastąpiła cisza.

- Chcę, żeby dzieci miały imiona nieco powiązane ze sobą, ale nie wszystkie na C jak Candice Catherine Bieber. -Powiedział do siebie. - Podoba mi się Daniel Damon Bieber. -znów powiedział do siebie. - Podoba Ci się? -skinęłam na niego.

- Chodzi o to, że drugie i pierwsze imię mają zaczynać się się na tą samą literę!

- Yeah. -pomyślałam o tym.

- Podoba mi się, nawet bardzo. -powiedziałam, powodując uśmiech na jego twarzy.

- Dla dziewczynki podoba mi się Lauren Lilly Bieber. -klasnął w swoje dłonie i potarł je - Skończyłem. -mówiąc to założył ręce za głową. Zaśmiałam się.Myślałam nad imionami, jakie chciałabym, aby moje dzieci posiadały.

- Lydia Lael Bieber. -odwróciłam się do Justina. - i... -zastanowiłam się -Mitchell Mark Bieber. -uśmiechnął się do mnie, a ja odwzajemniłam jego uśmiech.

- Fajnie byłoby mieć chłopczyka w domu, ale zobaczysz wyląduję z dziewczynkami w domu, ponieważ Bóg ma poczucie humoru wobec mnie! -zaśmiałam się i pokręciłam głową.

-Lecz w tym momencie. -przyciągnął mnie bliżej siebie i ułożył mnie na sobie. Podniosłam się upewniając się, że nie zgniatam dzieci. -Nie przejmuje się tym co będzie, dopóki jestem z Tobą. -Powiedział i pocałował mnie w nos.

×××××××××××××××××××
Czy tylko ja mam dość tych upałów?

Następny rozdział w piątek.

She don't wanna live this life // bieber (tłumaczenie) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz