17."I don't want a divorce. I want to fix this."

1.2K 52 3
                                    

Justin's POV

Następnego ranka usłyszałem dzwonek do drzwi. Zignorowałem to i przesunąłem się na łóżku. Chciałem położyć moje lewe ramie na Natalie i zignorować dzwonek, ale niczego tu nie było, Natalie nie było ze mną w łóżku. Wstałem i założyłem coś na siebie za nim poszedłem na dół by otworzyć drzwi.

Kiedy otworzyłem drzwi ujrzałem mojego tate z jego żoną i dziećmi.

-Justin! - Jazzy i Jaxon wykrzykneli.

- Hej dzieciaki.- przeczesałem włosy i przykucnąłem by ich przytulić.

- Jest Candice? - zapytała Jazzy.

- Nie, jest z Pattie. Ale niedługo powinny się zjawić. - przytaknęła.

Wstałem by przywitać się z tatą i z Erin, porządnie ich przytuliłem.

- Co tam synku? - zapytał mój tata.

- Nic ciekawego.

- Aw. Gdzie Natalie? Chce zobaczyć ją i te dwie małe kruszynki w niej. - Erin uśmiechneła się.

- Um.. Wyszła. - odpowiedziałem.

- Teraz? - zapytała zszokowana.

- Yeah. - przeciągałem.

- Więc wejdźmy do środka. - zasugerował tata, Erin weszła sama po czym zwróciła się do mnie.

- Wszystko w porządku?

- Yeah..?

- Wyglądasz na zmartwionego.

- J-ja po prostu nie jestem pewien gdzie Natalie pojechała. - odpowiedziałem.

- Więc napisz do niej, lub zadzwoń. - zasugerowała.

- Okej. - wyciągnełem mój telefon i napisałem do niej.

Mam nadzieję, że nie jest na mnie zła i, że tylko pojechała odebrać Candice lub coś innego.

Natalie's POV

Leniwie się przeciągnełam i zaraz po tym się rozbudziłam, ale nie chciałam tego, chciałam zasnąć na zawsze. Wtuliłam się w klatke piersiową Justin'a, poruszając dłońmi w każdą strone by je troche ocieplić- czekaj. Nie spałam ostatniej nocy z Justin'em. Otworzyłam oczy i ujrzałam Rayn'a śpiącego koło mnie. Zszokowana sapnełam sprawiając, że Ryan się obudził.

- Um.. J-ja m-muszę iść. - powiedziałam próbując zabrać mój sweter i kluczyki.

- Nie chcesz zostać? I zjeść śniadania? - spytał wstając.

Zastanawiałam się nad tą ofertą, ponieważ byłam straaasznie głodna, ale musiałam iść.

- Nie, dzięki, muszę odebrać Candice.

- Oh, okej. - odprowadził mnie do wejściowych drzwi.

Odwróciłam się od drzwi.

- Dzięki, że mnie przenocowałeś, naprawdę potrzebowałam pocieszenia. - uśmiechnęłam się do niego sprawiając, że też się uśmichnął.

- Za każdym razem. Od czego są przyjaciele? - uśmiechnął się.

- Racja, powinnam to załatwić. - poczułam ukucie w środku.

- Okej.

Za nim wyszłam, przytulił mnie bardzo mocno, w takim uścisku mogłabym trwać wiecznie.. Potarł moje ramiona, po czym spojrzał mi w oczy.

- Bądź silna! Okej? Nie pozwól mu sobą zawładnąć. Tak nie powinno być, to cię stresuje. To nie jest dla Ciebie dobre.

Skinęłam głową i wyszłam.

Justin's POV

-Justin? - spytała Jazzy

- Tak?

- Kiedy Candice przyjdzie?

- Nie wie-...

- Spójrz właśnie przyszła.- powiedziała Erin patrząc przez okno.

Drzwi się otworzyły, sprawiając, że się odwróciłem i ujrzałem Natalie z Candice na rękach.

-Candice! - wykrzyczała Jazzy i podbiegła do nich.

-Jazzy! - krzykneła Candice wyrywając się z uścisku Natalie.

Położyła ją na ziemie by dziewczynki mogły udać się do pokoju Candice.

- Chodź Jaxon. - zawołała Candice, sprawiając, że chłopczyk bardzo szybko się podniósł i podbiegł do nich.

Natalie posłała mi pełne emocji spojrzenie, co sprawiło, że nie mogłem przestać patrzeć jej w oczy. Przerwała kontakt wzrokow, spojrzała na podłogę i wyszła.

- Idź. - powiedziała bezgłośnie Erin.

Westchnąłem i wstałem z krzesła, udałem się do kuchni, przypuszczam, że tam właśnie była.

- Mogę Ci coś przygotować. - zaoferowałem, patrząc jak wkłada kromki chleba do tostera.

- Zrobiłeś wystarczająco dużo. - powiedziała bez emocji. - Ale dzięki. - posłała mi sztuczny uśmiech.

- Staram się to zmienić i-..

- Myślisz, że ja nie? - odwróciła się by stanąc twarzą do mnie.

- Nie ja-..

- Kim jesteś, mówisz, że chcesz to zmienić, po tym jak definitywnie powiedziałeś, że żałujesz ślubu?! Chcesz rozwodu? Na przód! Nie mogę Cię przed tym zatrzymać!!

- Nie chce rozwodu. Chce to wszystko naprawić.

- Więc, to nie działa. - warknęła. - Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje. Nie mogę uwierzyć, że nasze relacje się tak popsuły, będziemy mieli bliźniaki. - kręciła głową w szoku.

- Nie mów tak. - wyszeptałem, podeszłem do niej i ją przytuliłem.

Oddała uścisk i zaczęła płakać w moich ramionach.

- T-to p-prawda.

- Nie. Nie prawda. - pokręciłem głową.

- Więc dlaczego to p-powiedziałeś? - zapytała.

- Byłem zirytowany. Przepraszam, że sprawiłem, że płaczesz i, że Cię stresuje. To nie jest dobre dla Ciebie i dla dzieci. - odsunełem ją od siebie i kciukiem wytarłem jej łzy.

Posłałem jej uśmiech. Ponownie ją przytuliłem, nie pozwolę jej odejść i nie pozwolę jej myśleć, że jej nie kocham, ponieważ kocham.

-Nie ważne ile razy będziemy się kłócić i będziemy źli na siebie, troszczę się o ciebie. Zawsze będę.

- Przepraszam, że Cię prowokuję. - przeprosiła.

- Jest okej. Muszę pamiętać, że mamy dzieci i, że muszę zachować spokój dla ciebie. - uśmiechnąłem się do niej i dałem jej słodkiego całusa w usta.

- Naprawdę powinieneś założyć koszulkę. - zasugerowała Natalie patrząc się na moją klatkę piersiową,

- Dlaczego? - zapytałem owijając swoje ramiona w okół jej talii.

- Ponieważ mnie rozpraszasz. - odpowiedziała oblizując usta.

- I to jest problem? - próbowałem do niej dotrzeć.

Jękneła.

- Po prostu idź założyć koszulkę. - zaśmiała się popychając mnie.

Wyszedłem z kuchni, ale się zatrzymałem i odwróciłem.

- Więc później..- puściłem jej oczko po czym poszedłem założyć koszulkę jak rozkazała.

×××××××××××××××××××
Jak wam mija ostatni dzień wakacji? Mam nadzieję, że go wykorzystacie/wykorzystaliście c;

Następny w piątek.

She don't wanna live this life // bieber (tłumaczenie) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz