33. "Will you ever not cry?!"

1K 51 5
                                    


Natalie's POV

Przez kolejne dwa miesiące ukrywałam przed Justin'em to, że jestem w ciaży. I jest do bani, ponieważ kiedy jemy muszę jeść normalne porcje.

- Więc, myślałem, że może moglibyśmy pojechać odwiedzić moich dziadków w Kanadzie. Wiesz, by mogli zobaczyć Mitch'a. - zasugerował Justin po tym jak położyłam Candice i Mitch'a do łóżek.

Byłam strasznie zdenerwowana, ponieważ nie można latać gdy jest się w ciąży bo to grozi poronieniu.

- Umm. Myślę, że powinniśmy polecieć jak Mitch będzie trochę starszy, będzie mógł wszystko zapamiętać.

Zmarszczył brwi.

- Myślę, że będą bardzo szczęśliwi gdy zobaczą nas wszystkich, nie tylko Mitch'a.

Westchnęłam.

- Justin, po prostu nie czuję tego.

- Co się stało? - zapytał.

- Nic. - spokojnie odpowiedziałam.

- Po prostu mi powiedz. Przestań być taka skomplikowana.

Podniósł na mnie swój głos, byłam naprawdę zbyt zdenerwowana by mu to powiedzieć, ale wiem, że nie mogę tego dłużej ukrywać przed nim.

Spojrzałam w inną stronę, myśląc, że mogłam to zrobić wcześniej, westchnęłam i spojrzałam na niego po czym po kilku minutach powiedziałam.

- Jestem w ciąży Justin.

Mały uśmiech wkradł się na moje usta, ale ukryłam to gdy nie okazał on żadnych emocji.

- Robiliśmy to tylko dwa mies- wow.

Zrozumiał, że mu nie powiedziałam. Odwrócił się i chciał wyjść, ale złapałam jego ramię. Nie chcę by był zły na mnie.

- Pozwól mi iść!

- Tylko porozmawiaj ze mną Justin. - poprosiłam.

- Ukryłaś to przede mną! Czy nie powiedziałem Ci, że chcę być z Tobą kiedy będziesz w ciąży!? Straciłem dwa miesiące Natalie! Dwa!

- Nie bądź na mnie zły. - wyszeptałam.

- Powinienem być zły! Jesteś serio cholernie głupia! Dlaczego mi nie powiedziałaś?!

- Przestań na mnie krzyczeć.

- Nie krzyczę! - podszedł bliżej mnie. - TO JEST KRZYK! - przeraźliwe krzyknął na cały dom sprawiając, że się skrzywiłam. - CHCESZ ŻEBYM KRZYCZAŁ NA CIEBIE W TAKI SPOSÓB!? - żyłka pojawiła się na jego szyi, był wściekły na mnie. - HUH?!

Pokręciłam głową.

- WIĘC SIĘ KURWA ZAMKNIJ! - wykrzyknął i wyszedł.

Usłyszałam trzaśnięcie wejściowych drzwi, zjechałam w dół po ścianie z głową w dłoniach. Musiałam sie wziąć w garść gdy usłyszałam dwa płacze dochodzące z góry. Wzięłam głęboki wdech i poszłam uspokoić dzieciaki.

~~~~~~

Przez dwa dni Justin'a nie było w domu, ale dostałam telefon od Pattie, że był u niej w domu. Było mi naprawdę źle z tą całą sytuacją, naprawdę. Nie chciałam by był zły na mnie. Zazwyczaj gdy Justin jest na mnie zły wraca po godzinie, nie po dwóch dniach!

Była pora obiadowa i siedziałam z Mitch'em na rękach i z Candice obok jedząc grilowane, serowe grzanki.

- Smakuje Ci kochanie? - zapytałam, na co ona tylko przytaknęła.

Ona była również nieszczęśliwa, chciała z powrotem Justin'a. Candice jest coraz starsza i zaczyna rozumieć problemy domowe. Jest wciąż małą dziewczynka i nie chcę by przez następne 15 lat musiała się martwić o nasze relacje.

Siedząc przy kolacji usłyszałam otwieranie się drzwi. Wiedziałam, że to Justin, ale nie przyszedł do kuchni, poszedł na górę. Położyłam Mitcha w jego stoliku do karmienia.

-Obserwuj brata, dobrze? - powiedziałam do Candice.

Gdy weszłam do naszego pokoju ujrzałam Justin'a pakującego walizkę.

Podeszłam bliżej do niego.

- Natalie proszę. - zabłagał nie chcąc bym podchodziła bliżej.

- Proszę tylko - tylko porozmawiaj ze mną.

Odwrócił się dając mi ujrzeć stres wymalowany w jego oczach.

- Wiesz dlaczego jestem na Ciebie zły? - zapytał.

Spojrzałam w dół.

- Ponieważ jestem w ciąży.

Pokręcił głową.

- Nie jestem zły za to! Jestem zły, że ukrywałaś to przez miesiące. Mieliśmy sobie mówić wszystko. To było coś czego obydwoje pragnęliśmy, naprawdę i to wszystko się zakończyło kiedy mnie oszukałaś. - zadrwił ze mnie. - Oh a Ty tego nie zrobiłaś. - powiedział sarkastycznie.

- Nie uprawiałam prawie seksu! - wykrzyknęłam.

- Wiesz co? Uprawiałem prawie seks z Lily, ale żałuję, że tego nie zrobiłem.

To było takie uczucie jakby moje serce spadło do żołądka.

- Więc idź! Odejdź! Idź do niej!

- Trochę się zapomniałaś, to mój dom. - uśmiechnął się.

- Więc tego chcesz? Chcesz być w separacji?

Zaśmiał się w drug stronę i ponownie spojrzał na mnie.

- Nie skarbie. - podszedł bliżej do mnie. - Chcę rozwodu. - powiedział chłodno pocierając moje wargi kciukiem.

Jego słowa wbiły mi nóż. Dbający i kochający mąż odszedł. To były ostatnie słowa jakie od niego usłyszałam. Poczułam piekące łzy, ale cicho je otarłam.

- Czy ty kiedykolwiek nie płaczesz? Boże, nie ważne co się stanie, Ty tylko płaczesz. Cały cholerny czas. - powiedział oschle. - Nie jestem zły tylko za to, że nie powiedziałaś mi o ciąży przez dwa miesiące, też dlatego, że nigdy mi nie mówisz co jest źle. Nigdy nie chciałem wracać do domu z Twojego powodu, nie możesz zmienić mojego stylu bycia, i zawsze sprowadzasz mnie na dno. Ale wiesz co wyprowadza mnie z równowagi?

Nie obchodziło go, że cierpię przez to co mówi.

- Huh?

Nic nie odpowiedziałam pozwalając mu kontynuować.

- To że Nevaeh umarła.

Proszę nie. Proszę Justin nie mów tego. Nie potrzebuję tego.

- Ty. Ty ją zabiłaś. - spojrzał w dół. - Nigdy tego nie zapomnę. - pokręcił głową i odwrócił się, wziął walizkę i odwrócił się do mnie.

Podał mi walizkę.

- Teraz wynoś się z mojego domu! - warknął.

Wzięłam walizkę, wszystko złe co mogło się wydarzyć w moim życiu, właśnie się stało.

•××××××××××××××××ו
Kłamstwo Natalie pokazało swoje skutki:/

Jak nowa okładka? Zostawić czy zmienić na tą co była?

6 rozdziałów do końca

She don't wanna live this life // bieber (tłumaczenie) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz