7."Ryan I don't have time."

1.3K 57 1
                                    

Natalie's POV

Natalie! Jak ci minął dzień?

Natalie, co myślisz o randce Justina?

Paparazzi wypytywali mnie, kiedy wyszłam ze sklepu. Jak zwykle szłam dalej ze spuszczoną głową.

- Jej dzień byłby lepszy, gdybyście zostawili ją w spokoju! To oczywiste, że nie chce, żebyście robili jej zdjęć, w końcu ma spuszczoną głowę! -Miranda stanęła za mną.

Złapałam ją za rękę, i trzymałam dopóki nie weszłyśmy do auta i mogłam podnieść w końcu wzrok. Chciałam sama się obronić, ale nie mogłam. Scooter byłby na mnie zły. Mówi, że to nie jest dobre dla Justina. Ponownie muszę się dostosowywać do jego życia. Ale Miranda nie musiała, nie miała niczego do stracenia.

- Dziękuję. -powiedziałam, kiedy byłyśmy w aucie. Zawróciłam je i wyjechałam z parkingu, upewniając się, że nie potrąciłam żadnego paparazzi, chociaż tego chciałam.

- Żaden problem. Nie chcę, żeby coś stało się moim siostrzenicom, siostrzeńcom, albo siostrzenicy i siostrzeńcowi. -zaśmiała się, a ja po prostu patrzyłam na drogę. - Wszystko będzie dobrze. -uspokajała mnie.

- Taa. -powiedziałam cicho.

Odwiozłam Mirandę i pojechałam odebrać Candice. Było ok 18:30, kiedy Candice i ja jadłyśmy kolację. Kiedy już skończyłyśmy, położyłam ją spać.
Kiedy już skończyłam ją usypiać i pozmywałam naczynia, położyłam się na kanapie, opierając głowę o ramiona. Wzięłam koc, który na niej leżał, okryłam się nim i zasnęłam.

Justin's POV

Po lunchu z Lilly, postanowiłem pojechać do Ryana.

- Hej chłopie! Co tam? -spytał mnie, kiedy podaliśmy sobie ręce.

- Nic takiego. -włożyłem ręce do kieszeni. - Um. Cz-czy możemy pogadać?

- Taak, jasne. Wchodź i siadaj. -Kiedy siedzieliśmy ja jego wygodnej czarnej skórzanej kanapie zapytał - O co chodzi?

- Czy Natalie mówiła ci cokolwiek o mnie? Jakieś złe rzeczy?

- Ona tylko chce byś spędzał więcej czasu z nią i Candice. To wszystko.

Jęknąłem, przejeżdżając palcami po włosach i ciągnąc za ich końce. - I nawet tego nie mogę zrobić! Byłem nawet życzeniem świątecznym Candice. Przegapiłem dzisiaj pierwszą wizytę u lekarza. Nie wiem co mam zrobić na naszą rocznicę.

- No dalej! Jesteś Justin Bieber! Romantyczny facet!

Pokręciłem głową. - Już nie.

- Mam pomysł. -zaczął Ryan. -Po prostu bądź z nią w waszą rocznicę. -Powiedział po prostu.

- Ryan, nie mam czasu!

-Justin, przecież możesz poświęcić 2, 3 godziny każdego dnia roku, żeby spędzić czas ze swoją żoną, która ma z tobą dziecko i będzie mieć następne!

- Po prostu nie rozumiem dlaczego jest zła? Robię to wszystko dla niej. Zapewniam jej dach nad głową i jedzenie na talerzu! -Powiedziałem przeczesując palcami włosy.

- A czy kiedykolwiek zapytałeś się czego ona chce? Nie czego ty myślisz, że chce? -spuściłem wzrok. - Ona po prostu chce ciebie w domu stary. -pokręcił głową. - To wszystko czego chce. Ona nie dba o pieniądze. -milczałem przez kilka minut.

- Powinienem wrócić do domu. Wiesz, być z nią, kiedy tylko mogę.

- Tylko proszę, postaraj się. Widzę jak bardzo przytłoczona jest tymi wszystkimi sprawami.

- Postaram się. -przytaknąłem.

- Taa. Teraz każdy widział, jak byłeś dzisiaj z Lilly.

- Co?

- Wasze zdjęcia są wszędzie. -powiedział.

- O mój Boże. -wyszeptałem do siebie. -Natalie mnie zabije.

- Wytłumacz jej to. Nie pogarszaj sprawy. -przytaknąłem. - Ty jej nie- -przerwałem mu.

- Nie, nie zdradzam jej! -powiedziałem i opuściłem jego dom.

Natalie's POV

Obudziłam się i poszłam w stronę spiżarni. Wzięłam pudełko Oreo i zaczęłam je jeść, pocierając brzuch.

To szalone, że teraz noszę w sobie dwójkę dzieci. Zawsze chciałam mieć bliźniaki. Teraz, kiedy już je mam, nie jestem do końca pewna, czy jestem z tego powodu szczęśliwa. Chciałam mieć bliźniaki i wychowywać je z mężem, a nie sama. Oczywiście nie ma sensu mówić mu, że chcę aby więcej czasu spędzał w domu, bo przeradza się to w kłótnię. Przepraszamy, on próbuje się zmienić, zostaje w domu przez dzień czy dwa, a potem wszystko wraca do 'normalności'. Nie rozumiem tego. Powiedział ''Nic nie stanie między nami". Obiecał mi to, a teraz Lilly i jego praca to niszczą.

- Natalie? -powiedział Justin wchodząc do domu. Nie odpowiedziałam. - Natalie? -powiedział trochę głośniej, wchodząc do kuchni, ale ja dalej nie odpowiadałam i dalej jadłam Oreo. - Natalie. -wyszeptał. Spojrzałam na niego i znowu spuściłam wzrok. - Proszę, porozmawiaj ze mną. -powiedział i oparł się na blacie obok mnie.

- Nie mamy o czym rozmawiać. -wzruszyłam ramionami.

- Natalie. Proszę nie mów tak. Wiem, że wiesz o tym, co się dzisiaj stało.

- Nie rozumiem tylko dlaczego? Lilly cię zdradziła Justin! Nie była warta zaufania i dalej nie jest.

- Tego nie wiesz. -stwierdził.

- Oh, a ty wiesz? -spuścił wzrok. -Właśnie. -zadrwiłam. Spojrzałam w dół na Oreo, bawiąc się palcami. - Nie rozumiem dlaczego zdecydowałeś się z nią spotkać właśnie teraz. -spojrzałam na niego. - Zapomniałeś, że jestem w ciąży z twoimi dziećmi?! -przypadkiem wyleciało mi z ust i spojrzałam w dół.

- Nie. Nie zapo- co? -niepewnie na niego spojrzałam. - Dziećmi?

×××××××××××××××
No i mu powiedziała...

Następny rozdział w sobotę.

She don't wanna live this life // bieber (tłumaczenie) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz