Natalie's POV
-Nie, nie, nie - powtórzyłam jednocześnie wybierając numer Justina.
"Yo, tutaj Justin. Przepraszam, że nie mogę podejść do telefonu, ale..."
Zakończyłam połączenie.
-Dupek! - wykrzyknęłam do telefonu.
Byłam wyczerpana. Nie wiedziałam co zrobić. Nie mogłam zadzwonić do Melissy, bo była w pracy i prawdopodobnie nie miała telefonu przy sobie. Moją jedyną pozostałą opcją był Ryan.
-Proszę, odbierz - wyszeptałam wycierając łzę.
-Co chcesz Natalie? - był wkurzony na mnie po poprzedniej kłótni, ale potrzebowałam go.
-R-Ryan mógłbyś p-p-proszę zabrać mnie do szpi-tala?
-Dlaczego? Co jest nie tak? - jego współczucie wzrosło
-Krwawię w tamtym miejscu.
-O mój boże - wyszeptał i usłyszałam stłumiony dźwięk z tyłu - Zaraz będę.
~~~~~~
Dziesięć minut później Michael siedział w jego foteliku gotowy na przyjazd Ryana.
Zeszłam na dół po schodach i zobaczyłam Ryana i Chaz'a. Zanim mogłam o cokolwiek zapytać zostałam zaatakowana uściskiem przez Ryana.
-Chaz zostanie tutaj z dziećmi - przytaknęłam.
-Mitch jest w swoim pokoju w foteliku, ale musisz tylko go wyjąć z niego, bo zasnął - powiedziałam do Chaz'a, a ten poszedł na górę.
-Chodź, idziemy. - Ryan chwycił moją dłoń i zaprowadził mnie do jego samochodu. Otworzył drzwi, a na fotelu pasażera leżał koc.
-Wow, pomyślałeś o wszystkim - powiedziałam i usiadłam.
Nic nie odpowiedział tylko zamknął drzwi, przeszedł na swoją stronę i odpalił auto. Zaczęłam obgryzać paznokcie ze zdenerwowania gdy tylko zaczęliśmy się zbliżać do szpitala.
-Przestań - złapał moją dłoń i ścisnął ją - będzie dobrze.
-Ryan, krwawię z mojej pieprzonej waginy kiedy jestem w ciąży. To nie jest dobre! W niczym nie jestem dobra - wyszeptałam ostatnią część tak jak powiedziałam Justinowi w moim ostatnim śnie.
~~~~~~
-Natalie bardzo mi przykro. - doktor wszedł do pokoju, a ja chwyciłam rękę Ryana i usiadłam na szpitalnym łóżku - ale nastąpiło poronienie. Wiem, że to nie pomoże ci w twojej sytuacji, ale mam nadzieję, że będziesz otoczona dobrymi ludźmi, żeby o tym nie myśleć - spojrzałam na swoje kolana
-Dobrze, dziękujemy doktorze - Ryan powiedział, a doktor przytaknął i wyszedł.
Kiedy tylko wyszedł, zostałam przytulona i zaczęłam łkać w ramię Ryana.
Justin's POV
Zszedłem na dół schodami tylko w moich bokserkach podczas gdy ktoś wściekle tłukł w moje drzwi o ósmej rano.
-Już idę! - otworzyłem drzwi i zobaczyłem Ryana. Zanim zdążyłem się zapytać co chce, odepchnął mnie.
-Co do cholery? - powiedziałem jak potknąłem się jeszcze raz.
-Co jest z tobą nie tak? Kompletnie zapomniałeś o swoich obowiązkach?!
-O czym mówisz - zatrzepotałem rzęsami
-Sprawdzałeś swój telefon?
-Nie.
Zaśmiał się sarkastycznie.
CZYTASZ
She don't wanna live this life // bieber (tłumaczenie) ✔
FanficWszyscy myślą, że tworzymy najlepszy związek w Hollywood, ale to nieprawda. Jest całkowicie odwrotnie. Myślałam, że kiedy weźmiemy ślub on się mną zaopiekuje i nigdy mnie nie zostawi. Nie sądzę, że jeszcze mnie kocha. Rzadko kiedy jest w domu, by by...