Mogą się pojawić błędy
Justin's POV
Lily była zbyt zmęczona aby przeciągnąć mnie spowrotem na dół, opór-coś, co powinienem zrobić na początku.
-Co jest?- Wyszeptała do moich ust.
-Nie mogę tego zrobić. Ja naprawdę nie mogę! - podkreśliłem.
Wstałem by podnieść moją koszulę i łańcuchy.
-Justin uspokój się. Natalie--
-Zrobiłaś to! - krzyknąłem
-Nie wolno Ci nigdy, ale to nigdy się do mnie odzywać Lily!- Powiedziałem, wściekle pochodząc do drzwi.-Cokolwiek lubisz, masz w dupie!- Stwierdziła, jak wchodziłem do samochodu.
Siedziałem jeszcze kilka chwil, popełniłem błąd. Byłem tak załamany. Nie jestem sobą, nie jest tak jak zostałem wychowany.I tak na pewno nie chciałem by wyglądało moje małżeństwo .
Uderzyłem dłońmi w kierownice, ciągnąłem za końce włosów z frustracji,a gdy nieco się uspokoiłem pojechałem do domu.
Natalie's POV
Po raz pierwszy w historii, tak naprawdę chciałam być przy Justin'ie a on nie wracał do domu. Nie chciałam, stawić temu wszystkiemu czoła. Nie chciałam mu powiedzieć, że go oszukałam. Moje małżeństwo jest na końcu lini. On zdecydowanie zerwał z slutty tyłek! Moja podświadomość mówi, tylko że chce mi się płakać jeszcze bardziej! I nawet nie chciałam by Ryan mnie pocałował, ja taka nie jestem! Nie chcę być z Ryan'em tak w ogóle.
Cicho szlochałam, jak to było tylko możliwe, siedziałam na rogu kanapy, w ciemności. I nadal płakałam. Mogę płakać całą noc nie ma słów by powiedzieć, jak brzydka czuję teraz.
Usłyszałem kroki zbliżające się do miejsca, gdzie byłam. O nie. Starałam się ukryć swoją twarz, ale w tym samym czasie przeniosłam oczy i na niego spojrzałam. Wygląda na wyczerpanego. Biedactwo, pracuje tak ciężko dla nas i zobacz, co zrobiłam, spieprzyłam to!
Podszedł do lady w kuchni, która została połączona z salonem i położył głowę w dłoniach. Rozejrzał się i zauważył mnie. Moje serce waliło, spojrzał na mnie bez emocji.
-Natalie? Dlaczego jeszcze się nie położyłaś ?-Podszedł do mnie i zapalił jedną z lamp.-Czy płakałaś?- Zauważył, kiedy zaczął zbliżając się do mnie. Upadł na kolana i położył obie ręce na moich kolanach.-Co się stało?
-Nic.-Starałam się go odepchnąć.
-Ok. Siedzi kobieta w ciąży, późno w nocy, płacze co teraz? - zażartował.
Pokręciłam głową.
-Więc co jest nie tak. Możesz mi powiedzieć.- Spojrzałam w bok na chwilę, a następnie w dół na moje kolana. -Hej.- Wyszeptał.- Spójrz na mnie.
Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam w górę. Spotkałam się z pięknymi brązowymi oczami Justina. Nie mogłam tego znieść.Drugi raz spojrzałam na niego, strace go, zaatakowałam go w łamiącym kości uścisku.
-Kocham cię! Kocham cię! Kocham cię! - wykrzyczałamZaśmiał się trochę zaskoczony. -Ja też cię kocham. - Powiedział, pocierając moje plecy.
Jak już oderwał się od uścisku, wyciągnąłam swoją twarz i pocałowałam go z taką pasją, jaką mogę dać mu w tym momencie.
-Wow-. Powiedział zdyszany gdy oderwaliśmy się od siebie. -Więc to było to, co było nie tak? Kochasz mnie? -Zaśmiał się, ale po prostu śmiałam się z niego.
-Powinniśmy dostać się do łóżka.-Powiedziałam, jak złapałam go za rękę i prowadziłam go na górę. -Um.- schował kosmyk moich włosów za ucho, kiedy weszliśmy do naszego pokoju. -Candice wpadła w lekką chsterię wieczorem przed snem.
-Tak?- Zdjął łańcuchy i umieścił je na komodzie.
-Tak. Ona dosłownie chciała się ukryć, kiedy powiedziałam jej, że to był czas do łóżka.
-Gdzie?
-W twojej szafie nigdy bym jej nie odnalazła, gdyby nie - - I zatrzymałam się.-Gdyby nie kto?- Cholera za późno.
-R-Ryan.
-Och, on przyszedł?- zapytał.
-Tak. Zapytał ją, co się stało, a ona powiedziała, że tęskni za tatą kładącym ją w nocy. Ona niby powiedziała, że wie, że jej nie kochasz i wiem, że nie jest to prawda, ale to jest to, co powiedziała.
-Naprawdę?- Miał złamane serce.
-Przykro mi, ale jeśli to sprawia, że poczujesz się lepiej powiedziała, że nie lubi mnie kładącą ją do łóżka.
-Nie pocieszyło.-Potrząsnął głową. -O mój Boże-. Wymamrotał. -Moje własne dziecko myśli, że go nie kocham.
-Myślę, że tak, ale ona po prostu ma pewne wątpliwości, gdy nie jesteś tutaj.
-Więc co się stało?- Zapytał.
- Ryan ją położył -skinął głową.
-Szkoda, że nie było mnie tu dziś wieczorem. Powinienem być. -Powiedział, ostatnia część cicho.
-Miałeś spotkanie. Jest w porządku.- potarłam jego przedramię.
-Wiem, tylko ja chcę być tu dzisiaj, z wami. Wydawało się, że to idealne rzeczy do zrobienia.
-Zaufaj mi, też cię tu pragnę.
Uśmiechnął się do mnie. -Dobrze dobrze, idź do łóżka.- Powiedział, pochylił się i zgasił lampę.
Odwróciłam się, więc mój powrót był przed nim. Wiem, że powinnam powstrzymać się z powiedzeniem mu, ale nie mogłam dzisiaj. I nawet nie wiem, kiedy mam zamiar to zrobić. Jak powiedzieć mężowi spokojnie, że pocałowałam jego najlepszego przyjaciela na mniej niż sekundę i to nic nie znaczy? Nie ma spokojnego sposobu by to powiedzieć! To niemożliwe. Ja po prostu boję się o przyszłość, która jest przed nami.
××××××××××××××××××××
Stwierdziłam, że skoro zaczęłam to tłumaczenie to je skończę.
Gwiazdkujcie i komentujcie bo to naprawdę daje motywacje do dalszego tłumaczenia :)
Miłego dnia xx
CZYTASZ
She don't wanna live this life // bieber (tłumaczenie) ✔
FanficWszyscy myślą, że tworzymy najlepszy związek w Hollywood, ale to nieprawda. Jest całkowicie odwrotnie. Myślałam, że kiedy weźmiemy ślub on się mną zaopiekuje i nigdy mnie nie zostawi. Nie sądzę, że jeszcze mnie kocha. Rzadko kiedy jest w domu, by by...