23."Like you love me anymore."

1.1K 44 6
                                    

Natalie's POV

Nie wiem co powiedzieć. Nie rozmawiałam z nikim, tylko z Candice. Tak, brak Justina, przez 3 tygodnie i to mnie zabija. Nie ma go dużo w domu i to robi się uciążliwe. Wychodzi zanim ja wstanę; wraca do domu otulić Candice, następnie wychodzi i wraca kiedy jest późno. Nie wiem dlaczego on nie dał mi jeszcze papierów rozwodowych, jesli nie chce być ze mną, dlaczego mi tego nie powie.
Napisałam do Justina.

Do: Justin
Cześć, muszę jechać zdjąć szwy. Mógłbyś przyjść i zająć się Candice czasem? Jeśli nie możesz, zawsze mogę dać ją do Melissy.

Nie dostałam odpowiedzi od niego.

Właśnie miałam dzwonić do Melissy żeby wpadła, ponieważ muszę wyjść, ale usłuszałam zamykanie drzwi.
Uśmiechnęłam się, gdy przyszedł.

- Jestem tutaj. Wychodź. - powiedział bez uczuć, sprawiając, że zmarszczyłam brwi i spojrzałam w ziemię.

- Ok. - powiedziałam cicho.

Wzięłam swoją torebkę i wyszłam.

- Panowie możecie zrobić zdjęć ile chcecie, tylko proszę uważajcie. - powiedziałąm do paparazzi trzymając swój brzuch i kierowałam się do samochodu odjechać.

Będziemy Natalie.

Przepraszamy Natalie.

Jak tam w domu?

- Wszystko jest świetnie. Jestem bardzo błogosławiona. - próbowałam brzmieć na prawdę szczęśliwie.
- Do widzenie panowie, dziękuje. - powiedziałam im z uśmiechem, kiedy dotarłam do samochodu.

Do widzenia Natalie!

Miłego dnia.

Pozdrów rodzine.

Dziękujemy Natalie.

Wypuściłam powietrze. Dzięki bogu, że to koniec. Oni są bardzo irytujący.

Wycofałam ze swojego miejsca i zdecydowałam, że pojadę do Starbucksa dostać dla siebie trochę mrożonej herbaty.

-Dzień dobry, co mogę dzisiaj podać? - Barista zapytał.

- Mogłabym prosić gorzką, owocową herbatę?

- Oczywiście. - złożyła zamówienie i wzięła filiżankę, aby napisać moje zamówienie i podała je innej kobiecie, która aktualnie spełniała zamówienia.

- To będzie wszystko dla ciebie?

-Tak.

- Dobrze. To będzie 2.53 dolarów. - wyciągnęłam swój portfel i pięcio dolarowy banknot i podałam jej.

- Oto twoja reszta. Miłego dnia.

- Dziękuje. Tobie też. - powiedziałam i poszłąm do stoiska, gdzie serwowano napoje.

- Cześć Natalie. - obróciłam się dookoła i zobaczyłam Lily. O świetnie.

-Cześć, jak się masz?

- Dobrze, a jak ty? - powiedziała, jak spojrzała na mój brzuch.

- Czuje się dobrze, dziękuje.

-Aww Biedactwo, wyglądasz na zmęczoną. - próbowała brzmieć szczerze, ale jej się nie udało, ponieważ umiem rozpoznać kiedy ktoś jest fałszywy.

- Oh, mam się dobrze.

- Jak tam Candice i Justin? - zapytała.

- Um. Mają się dobrze. Jesteśmy bardzo szczęsliwi. - skłamałam.

Wyglądała na nieco zawiedzioną moją odpowiedzią.

- Oh, dobrze, nie zapeszajmy tego. - figlarnie trąciła łokciem moją rękę.

- Co masz na myśli?

-Życie jest pełne niespodzianek. - droczyła się.

-Ok... - ciągnęłam niezręcznie.

- Bardzo chuda latte. - powiedziała kobieta. Lilly podeszła i wzięła napój, wróciła do mnie i wyszeptała do mojego ucha. - Wiesz co? To nie moja działka powiedzieć tobie. Spytaj Justina. - powiedziała cicho i odeszła.

Kilka minut później dostałam swój napój i odeszłam. Podczas jazdy do domu nie umiałąm przestać myśleć o tym co powiedziała Lilly. Spytaj Justina? Spytać Justina o co?

Kiedy wróciłam do domu, wysiadłam z auta i postanowiłam iść do skrzynki na listy zanim wejde do środka. Poszłam na tył domu i zaglądnełam do skrzynki. Jedna koperta przyciągnęła moją uwagę. Z lokalnej kliniki z L.A. Otworzyłam i przeczytałam.
Wściekła, szturmowałam spowrotem do domu. Co aktualnie Justin sobie kurwa myśli? Mówisz cholernie poważnie? Żartujesz sobie ze mnie? Jestem bardzo zła na Justina w tym momencie. Chce iść i go spoliczkować.
Weszłam do domu i trzasnęłam drzwiami tak mocno, aby było słychać w całym domu.
- Hey, ciszej. Candice śpi. - syknął kiedy przyszedł zza rogu, stanął przede mną.

Podeszłam do niego i trzasnęłam listem w jego klatke.

- Pieprzone gratulacje Justin! Jesteś ojcem moich bliźniaków. - otworzył usta w szoku.- Doprawdy myślisz o mnie tak źle, że musiałeś zrobić test na ustalenie ojcostwa?! - niepowiedział nic. -Huh?!

- Musiałem się upewnić. - wyszeptał.

- Nie mogłeś pomyśleć kiedy ostatnio uprawialiśmy sex?! - nie odezwał się, kontynuował patrzenie się na mnie.

- Zrobiona miłość. -wyszeptał.

Wyśmiałam go.

-Kochasz mnie jeszcze trochę? - wywróciłam oczami i odeszłam dalej, ale on chwycił mój nadgarstek.

Odwróciłam się i pociągnął mnie tak blisko do jego klatki jak mógł. Zanim mogłam pomyśleć co zrobi następne, pocałował mnie. Długo i mocno. Możecie sobie wyobrazić potrzebe jak i namiętność pocałunku od naszego ostatniego intymnego kontaktu przez 3 tygodnie.

- Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham i to mnie rani.

-Trudno mi w to uwierzyć po tamtej nocy. - moja zadyszka ustępywała.
Potrząsnął głową. - Słowa i czyny nie mogą opisać jak żałosy jestem Natalie.

- Wiem, że jesteś. - chwyciłam jego twarz w dłonie. - Ja też przepraszam. Wiesz, za całowanie Rayana. - jego twarz opadła.

- Tak. To.

-Justin naprawdę. Nic innego niż braterskiej miłości do niego nie czuje. Możesz nawet go spytać. Nie oddałam pocałunku. Bardzo cię kocham i nie chcem żeby zdażło się co innego niż mamy. Jesteś najlepszą rzeczą jaka mnie kiedykolwiek spotkała. I - Zostałam uciszona przez wargi Justina karzące mi się zamknąć.

- Wierze ci. - wyszeptał mocno mnie przytulając i dając mi szybki pocałunek w szyje zanim pociągnął mnie dalej.

Przez dłuższy czas byłam szczęśliwa. Byłam szczęśliwa, że Justin mógł zapomnieć, wybaczyć mi błędy. Nie sądze, że mogę zapomnieć sobie przez chwile. To będzie trudne, ale coś innego zajmuje mój umysł.

Co Lilly miała na myśli przez „zapytaj Justina?"

××××××××××××××××××××××
Myślicie, że Justin przyzna się do zdrady?

She don't wanna live this life // bieber (tłumaczenie) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz