Natalie's POV
Justin opadł obok mnie na łóżku po tym jak oboje doszliśmy. Wydał z siebie zadowolone westchnienie i odwrócił moją głowę w swoim kierunku.
- Boże, kocham Cię. - powiedział.
-Też Cię kocham. - powiedziałam przed zaatakowaniem jego ust raz jeszcze.
Dłoń Justina odnalazła moją. Podniosłam nasze złączone palce i pocałowałam jego dłoń.
- Justin? - zapytałam po chwili ciszy. Podniósł głowę patrząc z góry na nasze ręce. - Czy myślisz, że kiedykolwiek przestaniemy się kłócić?
- Nie, zawsze będziemy się kłócić. To byłoby coś naprawdę złego, jeśli przestalibyśmy się kłócić. - zaśmiał się. - Ale może kiedy będę miał więcej wolnego czasu po tym jak urodzą się bliźniaki, wszystko będzie dobrze. Będziemy ponownie szczęśliwi.
- Czyli nie jesteś zły na moją decyzję? - zapytałam.
- Szczerze, jestem, ale nie potrafię cię zatrzymać. To twoje ciało, twoje decyzje.
- Ja tylko- - przerwał mi.
- Jest w porządku. - pocałował moje czoło. - Jest w porządku. - szepną i w krótce oboje zasnęliśmy.~~~~
- Natalie Bieber? - odwróciłam głowę w stronę pielęgniarki. - Jesteś gotowa? - zapytała.
Skinęłam głową i próbowałam wstać z krzesła, ale nie mogłam.
- Tutaj. - Justin szybko powiedział, kiedy zauważył mój problem i pomógł mi.
- W porządku. Wystarczy położyć się na stole. - pielęgniarka nakazała kiedy weszliśmy do pokoju na USG.
Dzisiaj dowiemy się płci dzieci! Zrobiłam to co poleciła pielęgniarka i położyłam się na stole, podczas gdy Justin usiadł na dodatkowym krześle obok tabeli mat.
- Kochani jesteście gotowi by dowiedzieć się płci? - zpytała.
- Tak! - Justin odpowiedział i przytakną.
- W porządku. Zobaczmy!
Zamknęłam oczy. Chciałam by mi powiedziała. Nie chciałam patrzeć na monitor i dowiedzieć się przed nią.
- To jest- poczekajcie myślicie, że jakiej płci one są? - zapytała.
- Um. Nie wiem. Myślę, że to chłopiec i dziewczynka. - powiedziałam i odwróciłam się do Justina.
- Myślę, że to dwie dziewczynki. - odpowiedział.
- To rzeczywiście , chłopiec i dziewczynka! Gratulacje państwu.
- Dziękujęmy.
- Dobrze, zobaczymy się za dwa tygodnie na kontroli! - uśmiechnęła się i wyszła, po tym jak ztarła żel z mojego brzucha.
- Wymaga to lodów! - ogłosił Justin.
- Tak! - błagałam.
Złapał moją dłoń i wyszliśmy.
~~~~
Usiedliśmy przy stoliku dla dwojga w lodziarni, gdy jedliśmy.
- Teraz możemy zacząć zakupy. - skomentowałam.
- Wiem, ale uważam, że dziewczynka może pożyczyć niemowlęce rzeczy po Candice.
- Yeah. Psh. A ty myślałeś, że utkniesz z samymi dziewczynami. - zaśmiałam się.
- Wiem, jestem bardzo podekscytowany! Nauczę go wszystkiego! Nie mogę się doczekać!
- Jestem teraz taka duża, tylko czekać 8 miesięcy, gdzie nie mogę nic robić. - powiedziałam i wzięłam łyżeczkę moich lodów waniliowych.
- Tak, ale to tylko twój brzuch.
- Tak myślę. Hey chcesz zacząć zakupy dzisiaj lub jutro? - zapytałam, ale właśnie wtedy Justin pisał wiadomość.
Wpisał coś na telefonie, który umieszczony był na kolanach pod stołem. Zablokował urządzenie i spojrzał na mnie.
- Aktualnie mam gdzieś spotkanie na godzinę lub dwie o linii odzieży. - wzruszył ramionami.
- Och! Jakie ekscytujące! - uśmiechnęłam się, co odwzajemnił słabym uśmiechem.
- Powinniśmy już iść? Czy mamy czekać na Kennego by mógł nas poprowadzić przez paparazzich ? - zapytał, kiedy spojrzał przez okno, aby zobaczyć wszystkich paparazzi czekających na nas na zewnątrz. -
- Powinno być w porządku. Prawda?
- Nie wiem. Nie chcę by ci się coś stało.
- Nic się nie stanie. Chodź. Będzie okej. - powiedziałam chwytając jego dłoń i wyszliśmy na zewnątrz.
~~~~
- Canadice, jeśli nie dasz mamusi umyć twoich włosów, zabiorę z powrotem zabawki, które tutaj masz. - powiedziałam podczas kąpieli.
- Dobrze. - żachnęła i położyła swoje dłonie na kolanach.
Uśmiechnęłam się i spłukałam mydło z jej włosów. Kiedy wszystko było gotowe, owinęłam ją w ręcznik i uczesałam jej krótkie, złote włosy. Wyglądała tak słodko wtulona w przytulny, ciepły ręcznik. Pocałowałam ją w usta. Trzymałam ją przez moment w górze, następnie postawiłam ją by dać jej długi uścisk. Następnie wyszłyśmy z łazienki Justina ( gdzie Canadice się kąpała) i udałyśmy się do sypialni.
- Kochanie jadę, dobrze? - zapytał Justin zakładając dwa złote łańcuchy.
- W porządku.
- Tatusiu! Nie! - Canadice wrzasnęła wyrywając się z mojego uścisku i biegnąc do Justina. Ręcznik Canadice spadł, pozwalając jej nago biec do niego.
- Canadice! - żartobliwie syknęłam podnosząc ręcznik i ustałam tuż za nią. Justin podniósł ją z ziemi i owiną ponownie ręcznikiem, podczas gdy ona go przytulała.
- Aw. Jesteś taka słodka! - powiedział Justin dając jej długiego buziaka w policzek i dał mi ją z powrotem.
- Kocham was obie. - powiedział dając nam obu pocaunki na czołach.
- Pa.
- Mamo! Mała Syrekna! Mała Syrenka! - Candice wykrzyknęła po wyjściu Justina.
- Możesz oglądać Małą Syrenkę jak cię ubiorę głuptasie. - powiedziałam pstrykając ją w nosek, następnie w końcu weszłyśmy do pokoju Canadice by założyć jej piżamkę.
Justin's POV
Zaparkowałem mojego, czarnego Range Rovera na podjeździe, wysiałem i zablokowałem go kluczykami, które trzymałem w dłoni. Czułem się naprawdę winny wobec Natalie, mówiąc, że mam dziś w nocy spotkanie, ale to było jedyne wyjście. Ona nie pozwoliła by mi wyjść gdyby wiedziała gdzie naprawdę idę.
Ustałem przed domem i zapukałem. Czekałem chwilę zanim drzwi się otworzyły ukazując uśmiechniętą Lily.
××××××××××××××××××
Jak myślicie co się stanie u Lily?Miłego piątku i weekendu kochani!
Następny we wtorek.
![](https://img.wattpad.com/cover/42438078-288-k564621.jpg)
CZYTASZ
She don't wanna live this life // bieber (tłumaczenie) ✔
FanfictionWszyscy myślą, że tworzymy najlepszy związek w Hollywood, ale to nieprawda. Jest całkowicie odwrotnie. Myślałam, że kiedy weźmiemy ślub on się mną zaopiekuje i nigdy mnie nie zostawi. Nie sądzę, że jeszcze mnie kocha. Rzadko kiedy jest w domu, by by...