Rozdział 16: Pocałunek Steve'a i Bucky'ego

54 5 11
                                    

*Pov.Parker*

Na nagraniu Natasha potrąciła Steve'a a Bucky złapał go w ostatniej chwili metalową ręką jednak chwilę później Clint również potrącił Steve'a przez co ten się wywrócił i pociągnął za sobą Bucky'ego, który nie zdążył go puścić.

Bucky upadł na Steve'a i zamierzał wstać ale Steve przyciągnął go do swojej klatki piersiowej mówiąc "Uważaj!" a nad nimi śmignęła strzała Clinta.

Brunet uniósł się kawałek i spojrzał z uśmiechem na blondyna.

- Co ty taki czerwony Stevie? - zapytał Bucky.

Steve nie odpowiedział tylko zrobił się jeszcze bardziej czerwony.

- Hej, spójrz na mnie. Czemu się nie odzywasz, hm? - mruknął Bucky kładąc rękę na policzku blondyna.

Gdy Steve się nie odezwał to Bucky ponownie się uśmiechnął, zbliżył do twarzy blondyna i rzekł:

- Lubisz być pode mną co?

- Bucky... - jęknął cicho Kapitan Ameryka ale brunet złączył ich usta w pocałunku.

- AAAA COOOOO?! - wydarłem się wstając - O MÓJ BOŻE!

- CUDOWNIE CO NIE?! - dała upust emocjom Nat podczas gdy Clint wpatrywał się w nagranie rozmarzonym wzrokiem.

*Pov.Banner*

Krzyki Nat, Clinta i Petera było słychać na całym piętrze z pokojami w Stark Tower ale po tym co zobaczyłem ostatnio to nie miałem zamiaru sprawdzać co oni tam odwalają.

Może z Tonym uda nam się zaprojektować coś co wyciszałoby każden pokój?

Przydałoby się to co po niektórym, bo inni nie mogą się przez nich na pracy skupić.

- Jarvis, gdzie jest Tony? - zapytałem sztucznej inteligencji, idąc w kierunku głównego korytarza.

- Tony'ego Starka nie ma aktualnie w wieży - odparł Jarvis.

- Znowu? Aha... - mruknąłem do siebie i zszedłem po schodach na piętro poniżej.

Zamierzałem pójść do salonu ale uznałem, że lepiej dla mnie będzie jak pójdę do laboratorium.

*Pov.Scott*

Z pomocą Deadpoola i jego zdobycia informacji od Spider-Mana dostałem się do Stark Tower przez okno a tam postanowiłem sobie pozwiedzać.

Perfekcyjny włamywacz w najniebezpieczniejszym, co do włamań, miejscu w całym kraju.

Napisałem do Wade'a, że udało się i jestem w środku a Deadpool odpisał "Spoczko, plan czas zacząć haha" po czym zacząłem oceniać w jakim pomieszczeniu się znalazłem.

Rozejrzałem się.
Zlew, blaty, lodówka, ekspres do kawy... To zapewne kuchnia. Idealne miejsce by zacząć mój pobyt w Stark Tower.

Zeskoczyłem z blatu, wróciłem do normalnych rozmiarów, ściągnąłem maskę i poszedłem do jakiegoś pomieszczenia obok, którym okazał się być salon.

W salonie siedział Falcon ale oglądał telewizję, więc nawet na mnie nie spojrzał.

- Cześć - przywitałem go i wyszedłem jakby nigdy nic na korytarz.

- Mhm, cześć - odparł a ja ledwo powstrzymałem się by nie wybuchnąć śmiechem.

Jak bardzo głupim trzeba było być, żeby nie ogranąć, że właśnie przywitał się z włamywaczem.

Można było powiedzieć, że w włamaniach jestem mistrzem ale teraz... Byłem mistrzem mistrzów.

Na korytarzu było kilka drzwi, więc po kolei wszystkie sprawdzałem. Chodziłem piętro po piętrze aż w końcu dotarłem do piętra z pokojami.

Tymczasem w Stark Tower | W trakcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz