•Jakiś czas później na zebraniu Avengers w siedzibie SHIELDS•
*Pov.Stark*
Wszedłem do pomieszczenia od niechcenia i oczywiście usłyszałem niezbędny komentarz Fury'ego:
- Stark jak zwykle spóźniony.
Usiadłem na moim miejscu i zauważyłem brak pewnego wkurwiającego blondyna i do tego obecność Deadpoola.
- A ten co tu robi? - zapytałem.
- Dołączył oficjalnie do Avengersów ale mniejsza o to. Falcon mów jeszcze raz bo Stark jest teraz nie w temacie - westchnął Fury.
- Byłem rano ze Steve'em na treningu w parku i w pewnym momencie Rogers po prostu zniknął a później widziałem jak w stronę Stark Tower idzie Barnes, ale mnie zauważył i zaczął przeładowywać broń, więc uznałem, że muszę jak najszybciej wrócić do wieży. Gdy wróciłem, to okazało się, że nie ma tam Steve'a. Zauważyłem też, że Loki zachowuje się dziwniej niż zwykle - wyjaśnił Falcon.
- Sugerujecie, że Barnes znowu stał się Zimowym Żołnierzem? - niedowierzałem.
- Uuu grubo - skomentował Deadpool.
- Z SHIELDS dziś rano wyjechał jeden bus z bronią, którego nie wysyłał Fury a to oznacza, że w szeregach SHIELDS wciąż są osoby z HYDRY i przekazują informacje, tym których już wyłapaliśmy - odparł Barton.
Zanim zdążyłem coś powiedzieć to Natasha zerwała się z krzesła.
- Są już w budynku! Będą za minutę w tym pomieszczeniu! - krzyknęła patrząc w telefon.
Czyli jednak nie będzie (tym razem) czasu na planowanie outfitów - pomyślałem.
- Wiecie co macie robić? Jeżeli do was strzelają to znaczy, że są z HYDRY. Jak ktoś znajdzie Rogersa, to niech mówi - rzekł Fury wyciągając pistolet - No to zaczynamy rozpierdol...
Do pomieszczenia wpadło kilkanaście uzbrojonych agentów HYDRY ale wszyscy zdążyli się przygotować, więc zaczęliśmy odpierać atak.
*Pov.Clint*
Szybko zrozumiałem, że zagonieni w jedno pomieszczenie nie poradzimy sobie z agentami HYDRY, więc zręcznie wyminąłem kilku z nich i wbiegłem do windy.
Pff serio aż tak łatwo można przed nimi uciec? - zaśmiałem się w myślach i zjechałem powoli na parter.
Drzwi windy otworzyły się i zobaczyłem, że do budynku wbiega kilkanaście kolejnych ludzi, którzy wzięli mnie sobie za cel.
Szybko pozbyłem się ich kilkoma wybuchającymi strzałami.
Ku mojemu zdziwieniu w miejscu gdzie powinna być dziura w podłodze, było teraz zejście (na nieistniejące niższe piętro) do jakiejś piwnicy, wyglądającej jak backroomsy.
Wtf?! Nawet Fury nigdy nie mówił nic o tajnych pomieszczeniach pod nową siedzibą SHIELDS, więc skąd to się tu wzięło?
Uniosłem jedną brew, zeskoczyłem podłogą na piętro niżej i zacząłem iść krętymi korytarzami uważając, by nie wyskoczył mi zza rogu jakiś agent HYDRY.
Nagle przede mną usłyszałem szelest i zobaczyłem jakąś postać przebiegającą korytarzem a później dźwięk zatrzaskiwanych drzwi.
- Chyba coś odkryłem, raczej dam radę sam ale jak się nie zgłoszę za 5 minut to niech ktoś przyjdzie na dół pod windę pod podłogę, bez odbioru - powiadomiłem osoby, które miały założone komunikatory (o ile ktokolwiek miał).
Zerknąłem w miejsce, z którego przybiegła tamta postać i zobaczyłem, że są to otwarte na oścież, ukryte drzwi do piwnic, o których nie wiedział nawet Fury.
![](https://img.wattpad.com/cover/367092498-288-k907612.jpg)
CZYTASZ
Tymczasem w Stark Tower | W trakcie
Hayran KurguFragment na zachętę (wybrałam jakiś z pova Natashy): "(...)Ukradłam mu kolejny kawałek pizzy a ten bez ostrzeżenia rzucił się na mnie, zrzucając nas tym samym z łóżka. Z hukiem upadliśmy na ziemię a Hawkeye wpierdzielił wzięty przeze mnie kawałek pi...