Rozdział 7: Przemyślenia

50 5 0
                                    

*Pov.Bucky*

Zamknąłem za sobą drzwi od siłowni i zobaczyłem, że Steve jest tu sam.

- Nie ma Wilsona? - zapytałem opierając się o ścianę i patrząc na trening przyjaciela.

- Poszedł pobiegać, nadal myśli, że kiedyś uda mu się mnie prześcignąć na codziennym wyścigu - zaśmiał się blondyn uderzając w worek treningowy - a czemu pytasz?

- Chciałem wam coś powiedzieć. Po prostu nudziło mi się i tak jakoś wyszło, że razem z Natashą i Clintem znaleźliśmy Lokiego ze sztyletem w ręku siedzącego nad wykrwawiającym się Thorem - wzruszyłem ramionami.

- Znowu próbował go zabić? O co tym razem poszło? - zaciekawił się Steve.

- Z tego co mi się wydaje to Loki poszedł spać i gdy się obudził to gdzieś obok musiał stać Thor i podobno Thor powiedział Lokiemu, że ten słodko śpi i wtedy właśnie z Clintem i Natashą usłyszeliśmy huk, więc poszliśmy zobaczyć co się stało i wtedy usłyszeliśmy "Ała" Thora, więc zapewne Loki wtedy wyciągnął z niego sztylet, bo gdy Clint otworzył drzwi z buta to Loki siedział nad Thorem z tym sztyletem w ręku - opowiedziałem - Oczywiście jest to tylko prawdopodobna wersja zdarzeń ale i tak wydaje się najbardziej logiczna i prawdopodobna - dodałem.

- Masz rację, wydaje się logiczne. W każdym razie dziwna sytuacja, trzeba mieć Lokiego na oku, nie wiadomo co mu do głowy strzeli - powiedział blondyn uderzając tak mocno w worek treningowy, że ten się urwał.

Zobaczyłem, że na ziemi leżało już kilka takich zepsutych i pod ścianą kilka zapasowych. Steve podszedł do tych zapasowych, wziął jeden z nich i zawiesił spowrotem przy suficie.

- Będziesz tu tak stać i się na mnie patrzeć? - zaśmiał się Steve, odwracając w moją stronę.

- Czemu nie? - też się zaśmiałem - Mówiłeś coś o tym, że codzienne ścigasz się z Samem.

- Mówiłem - potwierdził blondyn - a co? Chcesz się z nami pościgać?

- Ooo a mógłbym? - ucieszyłem się na tą wizję.

Chociaż chwila nudy dziennie mniej.

- Jasne, jak coś to biegamy codziennie od 5 do 6 lub 7 rano dookoła tego wielkiego parku niedaleko stąd, jak chcesz to wpadaj - uśmiechnął się blondyn i znów zaczął uderzać w worek treningowy.

*Pov.Clint*

Siedziałem z Natashą w moim pokoju i omawialiśmy właśnie bardzo ważne sprawy bez, których omówienia nie przetrwalibyśmy.

- Trzeba ich jakoś ze sobą zbliżyć... A może popchniemy jednego na drugiego żeby musieli się złapać? To będzie mega romantyczne jak w tych wszystkich filmach - zastanawiała się na głos Natasha.

- Na razie nie mamy szans, przecież emos poszedł do mrożony a mrożona jest na siłowni - powiedziałem.

- To może zajmijmy się na razie jelonkiem i barbie? - zaproponowała Nat.

- No nie wiem, ten cholerny jeleń przecież morduje w tym momencie naszą barbie ale z chęcią bym coś tam zadziałał albo podejrzał - zastanowiłem się - ostatnio przecież trafiliśmy idealnie na przytulasa.

- Jarvis, daj podgląd na pokój Lokiego - powiedziała Romanoff a Jarvis wyświetlił nam na ścianie podgląd z kamer.

- Aww zobacz jak słodko jelonek się martwi o barbie - powiedziałem robiąc maślane oczka.

- Jak ktoś nie uważa, że nasze shipy są zajebiste, to chyba go zabiję - stwierdziła Natasha mrużąc oczy.

- Nat patrz! - prawie wykrzyczałem z ekscytacji.

Thor na podglądzie wstał z podłogi i przytulił Lokiego odsuwając jednocześnie jego rękę z sztyletem, którą ten przez chwilę niebezpiecznie kierował w stronę blondyna.

- Zasłodzimy się tu chyba - powiedziała zachwycona Natasha gdy Loki schował sztylet i też przytulił przyszywanego brata.

- A Stark? Znowu uciekł z wieży, trzeba się dowiedzieć z kim się spotyka - zauważyłem - mam nawet pewien pomysł... Ukradniemy mu telefon i zobaczymy z kim tak pisał w ostatnim czasie.

- Jesteś genialny Clint, chodź zrobimy zasadzkę na Starka i gdy wejdzie to od razu zabierzemy mu telefon, tak żeby się nie zorientował.

- A co z mrożonką i emosem? - zapytałem - Może sprawdźmy najpierw co u nich.

- Jarvis pokaż podgląd kamer z siłowni - powiedziała dziewczyna.

Jarvis na ścianie wyświetlił podgląd z kamer. Bucky opierał się o ścianę i przyglądał Steve'owi i ewidentnie o czymś rozmawiali.

- Jarvis włącz podsłuch - dodała Nat.

- Na pewno nie masz nic lepszego do roboty niż stanie tutaj? - usłyszałem głos Steve'a.

- A żebyś wiedział, że nie mam. Jak chcesz to mogę ci dopingować Stevie - odparł Bucky.

Pisnąłem z radości a Natasha zasłoniła usta dłońmi próbując ukryć ekscytację.

- Czy ty słyszałaś jak on go nazwał? - zachwyciłem się i zacząłem z ekscytacji strzelać z łuku do tarczy (i oczywiście trafiając każdą strzałą w jej środek).

- O mój Boże, nawet nie musimy ingerować, oni sami na sto procent coś do siebie czują! - podekscytowała się rudowłosa.

- Dobra, chodźmy ogarnąć pułapkę na puszkę - powiedziałem i ruszyliśmy wymyślić dokładny plan.

~~~
729 słów

Taki rozdział na szybko bo why not.

Ogl ostatnio zobaczyłam zwiastuny tego nowego filmu z Buckym i po prostu tak mnie skręciło, że zaczęłam gadać do siebie, że Marvel się skończył ☠️ Serio ja nie wiem jak można było aż tak zjebać uniwersum. No ale dobijając do brzegu - z tego powodu, że zobaczyłam ten zwiastun to mam blokadę do pisania jakiejkolwiek książki związanej z Marvelem, więc nowe rozdziały nie będą produkowane przez najbliższe kilka dni bo muszę najpierw się odskręcić i odzwymiotować i obejrzeć jakieś filmy motywacyjne bo inaczej nie ma szans, że kiedykolwiek napiszę coś jeszcze o tematyce Marvela ☠️🔫
Wiem, że pewnie ktoś powie, że przesadzam i że są przecież te nowe filmy z Marvela super itp. ALE proszę państwa, moja opinia o tym całym NOWYM MARVELU jest taka: To koniec Marvela. I nie zasługuje on już na posiadanie takiego fana jakim byłam ja do tej pory. SORY ALE NIC NIE MAM DO DODANIA.

Miłego czytania!
(Końcówka się zrymowała XD)

Tymczasem w Stark Tower | W trakcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz