Rozdział 18 Trudne do rozszyfrowania zachowanie Lokiego

32 3 2
                                    

*Pov.Natasha*

Jak zawsze siedziałam z Clintem w moim pokoju (miałam traumę związaną z jego pokojem po tym jak do mnie strzelał, więc jak najczęściej go unikałam chyba, że blondyn prosił mnie abym przyszła) i plotkowaliśmy o wszystkim co się stało w ostatnim czasie. Oczywiście jeśli chodziło o shipy to mogłam też rozmawiać z Peterem, Wadem lub Scottem ale wolałam spędzać czas z właśnie Bartonem.

- Po pierwsze - mówiłam - gdy dziś byłam przez chwilę w salonie to Sam mi powiedział, że gdy był rano w salonie, to w kuchni był emos i mrożona i podobno jakby nigdy nic się całowali. Oczywiście ja mu nie uwierzyłam, bo to byłoby zbyt piękne ale jakiś czas później znalazłam ich jak leżeli sobie razem na kanapie i Steve bawił się włosami emosa. Oczywiście zrobiłam im zdjęcie i uznałam, że trzeba na spokojnie z tobą sprawdzić na kamerach czy to co mówił Sam to prawda.

- A po drugie? - zapytał Clint.

- Najpierw omówmy pierwsze. Co ty taki niecierpliwy? - odparłam ze śmiechem.

Odpaliłam nagrania i po obejrzeniu ich, wyszło na to, że Steve i Bucky nie będą się ze sobą kryć.

- Od początku, gdy tylko Bucky tu trafił, to wiedziałem, że będzie to równy gość - stwierdził z uśmiechem Hawkeye.

- Mówisz to tylko dlatego, że zgasił Sama tam w kuchni - zaśmiałam się.

- Możliwe - uspokoił się blondyn wciąż się uśmiechając.

- Okej, no to skoro już wszystko wiemy na ten temat, to czas na drugą sprawę.

- Jaką? - zainteresował się Barton.

- Sprawa Lokiego - wyjaśniłam - musimy się dowiedzieć gdzie znika i dlaczego ostatnio nic się z nim nie dzieje.

- A bardziej co się z nim dzieje, że nic nie robi - poprawił mnie Clint.

Przewróciłam oczami i po chwili zaczęłam przeglądać z Clintem wszystkie najnowsze nagrania gdzie chociaż przez chwilę jest Loki.

W końcu Hawkeye znalazł jakiś znaczący zapis z chyba poprzedniej nocy, więc po chwili oglądaliśmy nagranie.

Loki chodził w kółko po swoim pokoju (jak zawsze) a w drzwiach pojawił się Thor.

- Loki chodźmy na dach. Chcę z tobą porozmawiać - powiedział blondyn.

Loki odwrócił się, zmrużył oczy po czym jego iluzja zniknęła.

Thor westchnął i wrócił na korytarz gdzie już czekał na niego prawdziwy Loki.

- Idziesz? - zapytał czarnowłosy wchodząc po schodach i uśmiechając się w charakterystyczny sposób.

Clint przełączył zapis z kamer na ten na dachu.

- Loki, no bo wiesz... Skoro nie mieszkamy już w Asgardzie to może powinniśmy spróbować, nauczyć się używać tej całej Midgardzkiej technologi? - powiedział po chwili Thor.

- Czy naprawdę wyprowadziłeś mnie w środku nocy na dach tylko dlatego, żeby się mnie o to zapytać? - syknął Loki.

- Nie - odparł po chwili blondyn - Zimno ci?

- Nie - odpowiedział krótko Loki.

- No na przykład ten nowy Deadpool to mi pokazał taką jedną fajną grę i już ją zrozumiałem.

- No i? - przewrócił oczami Loki.

- Zimno ci?

- NIE - odparł już zirytowany zielonooki.

Tymczasem w Stark Tower | W trakcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz