*Pov.Peter*
Po chwili na wypicie alkoholu (w moim i Stephena przypadku herbatki), Deadpool wpadł na jakiś powalony pomysł urządzenia karaoke.
Ci którzy byli jeszcze jakkolwiek trzeźwi na umyśle to wycofali się ale reszta została i zaczęli śpiewać piosenki, które będą mi się śnić po nocach... (Jak usłyszałem Clinta śpiewającego "Lecę bo chceeeee, lecę boo żyyciee jest złeeee", to zacząłem biegać po piętrze szukając zatyczek do uszu).
Gdy skończyło się karaoke to Thor złapał jakoś Lokiego i położył na nim swoją ulubioną zabawkę (Mjölnir).
Zacząłem się z Buckym śmiać z Lokiego a ten rzucał tylko wszystkim mordercze spojrzenia i darł się, że zabije wszystkich gdy będą spać (przestałem się śmiać wiedząc, że byłby w stanie to zrobić, bo zabił już tysiące ludzi a z resztą teraz był już po kilku kieliszkach czegoś mocniejszego).Później Natasha poruszyła temat owoców, a że większość osób już nie myślała to nawet na proste pytania nie potrafili odpowiedzieć przez co nawet mi zaczęło się mieszać w głowie.
- No to podaj chociaż przykład owocu, który jest cytrusem - zaśmiałem się z Natashy, która nie wiedziała czy jabłko je się ze skórką i odłożyła je powoli na stole.
- O kurwa... Yyy poczekaj... - powiedziała.
- NIE NO NIE WIERZĘ - zaczął się śmiać Hawkeye biorąc tamto jabłko ze stołu i wyrzucając je gdzieś na drugi koniec pomieszczenia.
- Yyy cytryna. Chyba cytryna - odpowiedziała po dłuższej chwili.
- Brawo - zaśmiałem się - Happy, test na trzeźwość. To samo pytanie.
- Mandarynka - odparł bez zastanowienia.
- Okej, Tony? To samo pytanie.
- Pytanie? Co? - nie kontaktował Stark.
- Jaki owoc jest cytrusem? - zapytałem ponownie.
- Co?! Krab solony na ostro, idę po dolewkę - odpowiedział Tony i nalał sobie kolejną porcję alkoholu.
- Mhm... Gratulacje. Świetna odpowiedź - mruknąłem - Jak ktoś mi powie, że alkohol nie wypala mózgu to chyba się na niego rzucę...
- Alkohol nie wypala mózgu!!!! - powiedział szybko Deadpool.
Wziąłem pierwszy lepszy owoc pod ręką i rzuciłem nim w Wade'a po czym rozejrzałem się i podszedłem do kolejnych kilku osób.
- Hawkeye? - zapytałem tracąc nadzieję, że ktokolwiek kontaktuje.
- No pomarańcza. Ja nie wiem jak ci idioci tego nie wiedzieli - rzekł ze śmiechem.
- Dobra chociaż ty się jeszcze trzymasz jakoś - zaśmiałem się - Scott to samo pytanie.
- Yyy banan?
- BANAN TO CYTRUS!? TY JESTEŚ JAKIŚ PIERDOLNIĘTY?! - krzyknął Hawkeye.
- No jest z egzotycznych krajów! - bronił się Ant Man.
- Ej bo ja nie wiem czy banan jest cytrusem czy nie... Głupieję przez was! - przyznałem po zastanowieniu.
- Co ty kurwa bananów nigdy nie jadłeś?! - zapytała Natasha, która o dziwo odzyskała trzeźwość umysłu chociaż na chwilę.
- Hej chwila a czy ktokolwiek z was zjadł kiedyś banana i uznał, że jest kwaśny? - spytałem.
- Nie - odparła Nat, Hawkeye i inne osoby, które jakoś chociaż w małym stopniu kontaktowały.
- Ja nawet kaktusa nie jadłem - oparł Tony ale go już nawet o nic nie pytałem.
- Ja! - powiedział Deadpool z uśmiechem.

CZYTASZ
Tymczasem w Stark Tower | W trakcie
FanfictionFragment na zachętę (wybrałam jakiś z pova Natashy): "(...)Ukradłam mu kolejny kawałek pizzy a ten bez ostrzeżenia rzucił się na mnie, zrzucając nas tym samym z łóżka. Z hukiem upadliśmy na ziemię a Hawkeye wpierdzielił wzięty przeze mnie kawałek pi...