Wszedłem do szpitala od razu kierując się do recepcjonistki.
-Dzień dobry Panie Black.- Przywitała się pielęgniarka.
-Dzień dobry, szukam Melanie. Przed chwilą przywiozła ją tu karetka.
-A jest pan z rodziny?- Zapytała a ja spojrzałem na nią z jedną uniesioną brwią. Już wtedy wiedziała, że ja nie muszę być kimś z rodziny aby zrobić cokolwiek.- A tak, Melanie Black.- Kobieta widząc nazwisko zmarszczyła brwi, tak jak ja, po czym kontynuowała.- Leży na sali 512.- Black? To nie może być przypadek. Podziękowałem i udałem się do wskazanej sali.
Stanąłem przed salą chyba lekko obawiając się, że to nie może być ona. Tak strasznie chciałem odzyskać moja Mel...
W końcu po kilkunastu minutach udało mi się psychicznie nastawić i wszedłem do sali. Wzrok dziewczyny od razu powędrował na mnie. Gdy tylko mnie zobaczyła przewróciła oczami.-Po co tu przyszedłeś?- Zapytała zła. Nie dziwiłem jej się, w końcu mi zaufała.
-To nie ja wezwałem pogotowie. To mój ojciec.- Wytłumaczyłem a nastolatka spojrzała na mnie niezbyt przekonana.- Posłuchaj mam pewne pytania, mogę ci je zadać? Tylko potrzebuje naprawdę szczerych odpowiedzi. Okej? To naprawdę bardzo ważne.- Zacząłem na co dziewczyna niepewnie skinęła głową.- Pierwsze to jak nazywa się twoja mama a jak twój tata.- Zapytałem i widziałem jak dziewczyna ze świstem wciąga powietrze.
-Moja mama miała na imię Maya Collins, ale ja nie miałam po niej nazwiska. Zawsze tłumaczyła mi, że po prostu nie chce jej się mi go zmieniać.- Wzruszyła ramionami.- Ponoć mam nazwisko po ojcu, a on z kolei nazywał się chyba William? Nie wiem mama nigdy nie pozwoliła odwiedzić mi jego grobu.
-Okej, to jeszcze drugie. Masz jakieś znamiona?- Zapytałem znów patrząc na nią uważnie. Lekko skinęła głową.- Mogę zobaczyć?
Widziałem po niej, że lekko się zestresowała ale z całych sił starała się tego nie pokazać.
Leciutko podciągnęła prawą nogawkę do góry a ja ujrzałem duże brązowe znamię w kształcie księżyca, przez co świat mi się zatrzymał.
To była ona.
Nie patrząc na nic po prostu się do niej przytuliłem. Nastolatka chyba na początku nie wiedziała o co chodzi, ale nie odepchnęła mnie, a nawet po kilku sekundach sama delikatnie oddała uścisk.
-W końcu cię znalazłem...- Powiedziałem ale widząc zdziwienie dziewczyny mentalnie pacłem się w głowę.- Jesteś moją siostrą Melanie...- Wytłumaczyłem.
-Co?- Tylko tyle udało jej się wydusić bo po chwili zaczęła szybciej oddychać. Już wiedziałem co to znaczy.
Zawołałem pielęgniarkę aby dała jej coś na uspokojenie. Kobieta kazała mi wyjść co po chwili kłótni uczyniłem. Wyciągnąłem telefon i od razu zadzwoniłem do ojca. W między czasie kilka łez zdążyło opuścić moje oczy.
-Tato..- Powiedziałem łamiącym głosem.- To ona! To jest nasza Melanie rozumiesz? Melanie Black!- Wykrzyczałem do słuchawki.
Jeszcze chwilę rozmawiałem z ojcem, który jeszcze nie mógł się tu zjawić, przez ostatnią pogodę w Norwegii, samoloty nie mogły latać.
W końcu zadzwoniłem do Cadena aby poinformował braci o tym, że nasza siostra się odnalazła. Z nim również chwilę rozmawiałem, po czym okazało się, że wszyscy razem będą w szpitalu za kilkanaście minut, bo już wyjechali z domu.Byłem tak strasznie szczęśliwy...
♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪
Hejoo.
Miał być wczoraj ale trochę nie miałam jak, także jest dzisiaj hahha.
Mam nadzieję, że wam się spodoba.
Do następnego!🫶🏼
Buxiaki!💋<507>
CZYTASZ
Rodzeństwo Black 🖤
Teen FictionTrzynastoletnia Melanie Black mieszka z mamą i ojczymem. Mężczyzna znęca się nad nią a kobieta nie reaguje. Co się stanie jak pewnego dnia Melanie zastanie swoją matkę martwą w kuchni? Czy zostanie z potworem? A może ucieknie do innego kraju gdzie w...