🌻29🌻

1K 61 6
                                    

POV.CADEN
Gdy wyprowadziłem bliźniaków z pokoju Mel, od razu skierowałem ich w stronę gabinetu Xandra, aby ich ogarnął.

-Prosze.- Usłyszałem głos najstarszego brata gdy tylko zapukałem do drzwi.

Przepuściłem młodych przodem po czym sam wszedłem i zamknąłem drzwi.

-Coś się stało?- Zapytał Xander.

-No dalej, powiedzcie jacy jesteście mądrzy.- Powiedziałem i zobaczyłem tylko jak oboje w tym samym czasie przewracają oczami.
Od razu widać, że bliźniacy.

-Przeciez nic się nie stało.- Powiedział Matt.

-W takim razie dlaczego oboje macie fioletowe policzki, a Max do tego ma jeszcze rozwaloną wargę?- Zapytał Xander wstając z krzesła i pokazując młodym, że mają usiąść na fotelach przed biurkiem, sam na nim zasiadając. Widząc jednak, że ci nie mają za wiele do powiedzenia skierował swoje spojrzenie na mnie.- Caden?

-Pobili się w pokoju Mel.- Gdy to powiedziałem widziałem tylko jak oczy Xandra czernieją.

-To była zwykła przepychanka. Dajcie spokój.- Próbował załagodzić sytuację Max, ale on chyba naprawdę dalej nie zdawał sobie sprawy co zrobił.

-Przepychanka? Melanie obudziła się i patrzyła na was jakbyście zaraz mieli uderzyć ją! Ale tego nie widzieliście bo byliście zbyt zajęci załatwianiem swoich spraw. Dobrze wiecie, że nie wychowywała się w dobrym domu. Wychowywali ją porywacze, którzy codziennie się nad nią znęcali. Myślicie, że jak pojawia się w nowym domu to chce widzieć to samo co w starym? Zastanówcie się na przyszłość, bo tym razem przegieliście.- Wyrzuciłem z siebie, ale po ich minach wydaje mi się, że może chociaż trochę zrozumieli.

-Caden ma rację. Nawet nie będę pytał o co się pokłóciliście, ponieważ nie ważne co to było, mogło zaczekać za nim wyjdziecie z pokoju młodszej siostry.- Dopowiedział najstarszy po czym dodał.- Co z Melanie? Jak się czuje?

-Archer z nią jest.- Powiedziałem na co skinął głową.

-Dobrze, ograniczę wam pieniądze na koncie, także nie wydawajcie w tym miesiącu za dużo. Możecie iść.- Chociaż karę dostali.

Bliźniaki wyszli z biura a Xander poszedł usiąść na swój fotel za biurkiem.

-Co im odbiło?- Zapytał w końcu wyjmując z jednej z przeszklonych szafek dwie szklanki i whisky.

-Nie wiem, pokłócili się o to czy ją budzić czy nie. Debile.

-Jadła?

-Archer miał jej dać tosty, więc raczej tak.

-Nie wydaje ci się, że się jakoś dziwnie zachowuje?

-To pewnie stres. Pamiętaj, że tak naprawdę to nas nie zna. Dowiedziała się o nas kilka dni temu. Jeszcze teraz o tacie. Wydaje mi się, że dla niej to za dużo. I to zdecydowanie za dużo.

-Masz rację. Myślisz, że mam puścić ja do szkoły? Za miesiąc kończą się wakacje, a ja nie wiem, czy do tego czasu będzie gotowa. Może lepsze będzie nauczanie domowe? Chociaż wtedy nikogo nie pozna i pewnie będzie się nudzić, a lepiej aby się otworzyła. Chodź z drugiej strony w domu będzie bezpieczna i już nikt nam jej nie zabierze. A w szkole jeszcze znajdzie se jakiegoś chłopaka. Muszę z nią o tym porozmawiać. Nie pozwolę na to aby jakikolwiek chłopak tknął ją dopóki nie umrę, a i po mojej śmierci bym go nawiedzał.- Powiedział mój najstarszy brat z grobowa miną. Wiedziałem, że mówi prawdę i faktycznie by tak zrobił.

-Uważam, że to ona powinna podjąć tą decyzję.- Powiedziałem wstając.- Idę jeszcze do niej zajrzeć.

♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪
Hejkaa,
Chciałam tylko zaznaczyć, że rozdziały są trochę pogmatwane. Bo ten jest kontynuacją początku poprzedniego rozdziału, następny będzie kontynuacją końcówki poprzedniego rozdziału, a jeszcze następny będzie kontynuacją tego. Nie wiem czy ktoś to zrozumie i czy ktoś to jeszcze czyta, ale bardzo przepraszam za to i za moją ostatnią nieobecność.
Postaram się wstawić następny w poniedziałek.
Do następnego!🫶🏼
Buxiaki!💋

Rodzeństwo Black 🖤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz