wsadziłam stalkera do więzienia

905 37 22
                                    

8 - wsadziłam stalkera do więzienia

Dryyyyyyń!!!

Ostatni dzwonek informujący nasz o końcu lekcji rozbrzmiał w całej szkole. Jednak informuje nasz jeszcze o czymś. Na przykład o tym, że była godzina 15:20, czyli 40 minut do 16, czyli coraz bliżej prawdopodobnego spotkania z moim prześladowcą. A to znacz, że mój poziom strachu wyjebał właśnie poza skalę.

Spakowałam się i zgodnie z ustalonym z policją planem poszłam do parku, a raczej na ławkę obok niego. Zadzwoniłam do Erin, która była jakieś 10 metrów dalej.

– Erin, kiedy będziesz? – zapytałam

– No, za jakieś 30 do 35 minut. – stwierdziła według ustalonej wcześniej wersji.

– Miałaś odłożyć tylko plecak i wrócić.

– Ta, ale makijaż mi się rozmazał trochę i go poprawiam. Jak tego nie zepsuje to będe w tym czasie gdzieś. Chyba.– to mogłoby być bardzo prawdopodobne i bym w to uwierzyła, gdyby nie fakt, że sama to zaproponowałam.

– Jesteś niemożliwa, czekam obok parku niedaleko szkoły.

– Okej, pa.

Rozłączyłam się. I tak, ona naprawdę poprawia sobie makijaż tyle czasu. Czekałam cierpliwie z słuchawkami na uszach. Sprawdziłam godzinę. Była 15:30. Zostało mi pół godziny jeśli nagle bym postanowiła uciec na drugi koniec kraju lub dalej. Wydawała się to obcja, która bardziej by mi się spodobała. Jakoś nie miałam ochoty spotkać prawdopodobnie BARDZO niebezpiecznego faceta.

Niedaleko mnie zaparkowało czarne Bugatti. No byłam bardzo zestresowana, jednak byłam też ciekawa kto jest aż tak bogaty. Z pojazdu wyszedł wysoki, czarno włosy mężczyzna. Miał na sobie białą koszulę i czarne jeansy. Jego fryzura była roztrzepana. Jego mina zmieniła się z surowej na trochę łagodniejszą gdy spojrzał w moją stronę. Natychmiast bardziej się spięłam. Podszedł do mnie i spytał.

– Czekasz na kogoś?

– Em.. Tak, na moją przyjaciółkę.

– Mhmm, rozumiem.

Mężczyzna miał na sobie okulary przeciw słoneczne jednak nadal czułam to jak intensywnie się we mnie wpatrywał. Usiadł obok mnie bez słowa, dalej skandując moją sylwetkę i twarz bardzo dokładnie.

– Mogę wiedzieć kim Pan jest?

Nieznajomy uśmiechnął się.

– Myślę, że ty już to podejrzewasz, 𝙢𝙞𝙨𝙞𝙖.

Momentalnie zechciałam uciekać na drugi koniec świata. Albo gdziekolwiek indziej byle zdala od niego.

– T-to ty... – wyszeptałam cicho.

– Nie masz powodu by się mnie bać. Nic Ci się ze mną nie stanie.

Wiedziałam, że Erin to nagrywa. Wiedziałam, że policja tylko czeka na właściwy moment, aby go aresztować. Wiedziałam to. A mimo tego bałam się. Tak cholernie się bałam. A co jeśli się nie uda? A jeśli mnie porwie? Lub gorzej?

– Nic nie powiesz, misia?

– Nie nazywaj mnie tak – odezwałam się niepewnie.

– Wolisz, 𝙢𝙤𝙟𝙖 misia?

Mężczyzna cały czas był bardzo spokojny i uśmiechnięty. I to mnie przerażało.

– Proszę, zostaw mnie.

Nieznajomy spoważniał, a ja zaczęłam się bać, że kogoś zauważył i zaraz cały plan legnie w gruzach. Miała zastukać dwa razy jeśli poczuje, że już dłużej nie dam rady i mają wkroczyć do akcji. Im więcej materiałów byśmy zebrali tym większe byłoby zabezpieczenie w razie rozprawy sądowej.

– Jak mnie znalazłeś? I czemu nie możesz mnie zostawić?

– Mam swoje sposoby. – odpowiedział.

– Erin zaraz będzie, wynoś się z mojego życia. Nawet cię nie znam!

– Oj, misia. Ty naprawdę myślisz, że po tak długim czasie cię tak po prostu zostawię?

W tym momencie zastukałam dwa razy. Nie dałabym dłużej rady. Policja wybiegła z ukrycia, jeden mierzył w niego z pistoletu, drugi go skuł, a trzeci otworzył drzwi od rafiowozu. Nieznajomy zaśmiał się i spojrzał mi w oczy.

– A więc taki był twój plan? Wsadzić mnie do więzienia?

Nie odezwałam się. Nic już nie mówiłam. Jedynie obserwowałam. Mężczyzna przez cały czas był spokojny i nie stawiał oporu.

***

Udało mi się, wsadziłam stalkera do więzienia. Został zabrany wczoraj, a dzisiaj dostałam telefon, że jest w więzieniu.

SMS od „nieznany„Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz