Dotyk

556 25 104
                                    

40 - Dotyk

- No chyba nie myślałaś, że bym się chciała zaprzyjaźnić z tą głupią lalą? Ona jest jak.. Stara malina. Brzydka i na dodatek pusta. Nic nie warta i nadaje się jedynie do wyjebania. Ale charakter ma jak tamta laska z hh, jak jej było? Velvette?

Erin dopiła swojego zamówionego drinka i odstawiła szklankę na blat. Ja natomiast obracałam moim mojito w dłoni myśląc nad jej słowami.

- Trochę brzmi jak ten papier toaletowy - zaśmiałam się pijąc 3 drinka z rzędu.

Erin przyznała mi rację i również się zaśmiała. Dopiłam mój trunek na raz i również odstawiłam szklankę na bok.

***

Obie byłyśmy już lekko podpite, chociaż Erin twierdziła, że to ja zamawiam mocniejsze drinki. Powiedziała też, że nie może się całkowicie upić, bo w innym razie nie będzie mogła pilnować Damona.

- Czyli co? Nie pijesz już? - spytałam.

- Nie, do póki nie upewnie się, że jesteś bezpiecz to muszę zachować w miarę trzeźwe myślenie.

- Czyli mam pewność, że będziesz trzeźwa do momentu aż Danom przestanie istnieć - zaśmiałam się.

- No właśnie... Cuándo vas a alejarte de él?

- No sé. Primero necesito idear un plan.

- Cuanto antes mejor. - stwierdziła.

- Sabes bien que no es tan fácil. - powiedziałam poirytowana.

- Mhm, niestety.

Rozmawiałyśmy jeszcze przez dłuższy czas, a potem poczułam, że wypiłam o jednego drinka za dużo.

- Wszystko dobrze? Mira, halooo. Kontaktujesz jeszcze?

Byłam lekko pochylona, ale podniosłam wzrok, aby odłożyć kieliszek na bar.

- Ucisz się, to był słaby drink. Nic mi się nie dzieje. Po prostu muszę sobie zrobić przerwę od alkoholu.

- Też tak uważam. Zazwyczaj tyle nie pijesz i kończy się na 3 drinku, a ty ile ich wypiłaś? 4? 5 drinków?

- Nie wiem, nie liczę...

- Sześć drinków i jednego shota - powiedział barman - muszę pogratulować mocnej głowy jak na dziewczynę.

- To pan by musiał zobaczyć Erin w jej osiemnastkę - zaśmiałam się.

- To była szalona noc - potwierdziła.

- No me siento bien.

- Era mejor no beber tanto alcohol. Por qué hiciste eso? Es culpa de Damon?

- No lo sé, tal vez... - wybełkotałam.

- Biedna ty... Barman, która godzina?

- Druga w nocy - odpowiedział facet.

Erin chwyciła mnie za ramię i pociągnęła w nieznanym mi kierunku. Krążyła ze mną po sali przez dobre 10 minut kiedy w końcu podszedł do nas Damon. Najprawdopodobniej to właśnie jego szuka dziewczyna. A on równie prawdopodobnie po prostu to zauważył i sam do nas podszedł. Mężczyzna zeskanował mnie od góry do dołu, surowym i zimnym wzrokiem, zapewne oceniając mój stan. Następnie przeniósł spojrzenie na całkowicie poważną Erin, która cały czas trzymała mnie przy sobie, nie puszczając mojego ramienia. Spojrzała na Damona i następnie powiedziała do niego:

- Nie gap się tak. To nie ja ją upiłam.

- Ale pozwoliłaś jej na to - warknął.

- A weź się pierdol. Powinna wracać.

SMS od „nieznany„Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz