10-urodzimy
30 czerwiec, niedziela, moje urodziny. Dostałam absolutny zakaz planowania czegokolwiek i wychodzenia z pokoju, bo mama coś szykuje. Z okazji tego nic nie znaczącego święta ubrałam się w fioletową sukienkę z długim rękawem, sięgającom mi przed kolana, rękawy były luźne i lekko rozkloszowane.
Spojrzałam na ekran telefonu. Wyświetlała się godzina 16:19. Miałam chyba jeszcze trochę czasu. Chyba, bo nie miałam pojęcia kiedy mogę wyjść z mojego więzienia.
Założyłam słuchawki na uszy i puściłam piosenkę 𝘈𝘯𝘨𝘦𝘭 𝘞𝘪𝘵𝘩 𝘢 𝘚𝘩𝘰𝘵𝘨𝘶𝘯 – 𝘛𝘩𝘦 𝘊𝘢𝘣.
Usiadłam na łóżku i wsłuchiwałam się w tekst piosenki.𝘐'𝘮 𝘢𝘯 𝘢𝘯𝘨𝘦𝘭 𝘸𝘪𝘵𝘩 𝘢 𝘴𝘩𝘰𝘵𝘨𝘶𝘯
𝘍𝘪𝘨𝘩𝘵𝘪𝘯𝘨 𝘵𝘪𝘭' 𝘵𝘩𝘦 𝘸𝘢𝘳𝘴 𝘸𝘰𝘯
𝘐 𝘥𝘰𝘯'𝘵 𝘤𝘢𝘳𝘦 𝘪𝘧 𝘩𝘦𝘢𝘷𝘦𝘯 𝘸𝘰𝘯'𝘵 𝘵𝘢𝘬𝘦 𝘮𝘦 𝘣𝘢𝘤𝘬
𝘐'𝘭𝘭 𝘵𝘩𝘳𝘰𝘸 𝘢𝘸𝘢𝘺 𝘮𝘺 𝘧𝘢𝘪𝘵𝘩, 𝘣𝘢𝘣𝘦, 𝘫𝘶𝘴𝘵 𝘵𝘰 𝘬𝘦𝘦𝘱 𝘺𝘰𝘶 𝘴𝘢𝘧𝘦
𝘋𝘰𝘯'𝘵 𝘺𝘰𝘶 𝘬𝘯𝘰𝘸 𝘺𝘰𝘶'𝘳𝘦 𝘦𝘷𝘦𝘳𝘺𝘵𝘩𝘪𝘯𝘨 𝘐 𝘩𝘢𝘷𝘦?
𝘈𝘯𝘥 𝘐, 𝘸𝘢𝘯𝘯𝘢 𝘭𝘪𝘷𝘦, 𝘯𝘰𝘵 𝘫𝘶𝘴𝘵 𝘴𝘶𝘳𝘷𝘪𝘷𝘦, 𝘵𝘰𝘯𝘪𝘨𝘩𝘵
𝘚𝘰𝘮𝘦𝘵𝘪𝘮𝘦𝘴 𝘵𝘰 𝘸𝘪𝘯, 𝘺𝘰𝘶'𝘷𝘦 𝘨𝘰𝘵 𝘵𝘰 𝘴𝘪𝘯
𝘋𝘰𝘯'𝘵 𝘮𝘦𝘢𝘯 𝘐'𝘮 𝘯𝘰𝘵 𝘢 𝘣𝘦𝘭𝘪𝘦𝘷𝘦𝘳
𝘈𝘯𝘥 𝘮𝘢𝘫𝘰𝘳 𝘛𝘰𝘮, 𝘸𝘪𝘭𝘭 𝘴𝘪𝘯𝘨 𝘢𝘭𝘰𝘯𝘨
𝘠𝘦𝘢𝘩, 𝘵𝘩𝘦𝘺 𝘴𝘵𝘪𝘭𝘭 𝘴𝘢𝘺 𝘐'𝘮 𝘢 𝘥𝘳𝘦𝘢𝘮𝘦𝘳
𝘛𝘩𝘦𝘺 𝘴𝘢𝘺 𝘣𝘦𝘧𝘰𝘳𝘦 𝘺𝘰𝘶 𝘴𝘵𝘢𝘳𝘵 𝘢 𝘸𝘢𝘳
𝘠𝘰𝘶 𝘣𝘦𝘵𝘵𝘦𝘳 𝘬𝘯𝘰𝘸 𝘸𝘩𝘢𝘵 𝘺𝘰𝘶'𝘳𝘦 𝘧𝘪𝘨𝘩𝘵𝘪𝘯𝘨 𝘧𝘰𝘳
𝘞𝘦𝘭𝘭 𝘣𝘢𝘣𝘺, 𝘺𝘰𝘶 𝘢𝘳𝘦 𝘢𝘭𝘭 𝘵𝘩𝘢𝘵 𝘐 𝘢𝘥𝘰𝘳𝘦
𝘐𝘧 𝘭𝘰𝘷𝘦 𝘪𝘴 𝘸𝘩𝘢𝘵 𝘺𝘰𝘶 𝘯𝘦𝘦𝘥, 𝘢 𝘴𝘰𝘭𝘥𝘪𝘦𝘳 𝘐 𝘸𝘪𝘭𝘭 𝘣𝘦Usłyszałam pukanie do moich drzwi. Mama weszła do środka bez pytania i cała uradowana spojrzała na mnie.
– Gotowa? – spytała.
Pokiwałam głową w odpowiedzi i ruszyłam za uśmiechniętą kobietą, prosto do salonu, który był wystrojony w kolorach fioletoeym i srebrnym. Na kanapie siedziała Erin, ubrana w czarną sukienkę i ciemno fioletową, rozpinaną bluzę z kapturem. Obok niej rozłożyła się moja młodsza o rok kuzynka. Była w czarnej bluzce z napisem „Elegancko” i białej spódnicce za kolana. Moja ukochana ciotka ubrana w białą koszulę i czarne jeansy z dziurami coś właśnie do niej mówiła.
Kiedy weszłam do pokoju oczy każdego skierowały się w moją stronę przez co poczułam się nieswojo. Przywitałam się z każdym z nich i podziękowałam za przyjście. Erin powiedziała, że miała alkohol, ale moja mama jej zabrała i stwierdziła, że w jej domu nie będziemy pić.
Po złożeniu mi życzeń urodzinowych nadszedł czas na przesłuchanie mnie.
– No to opowiadaj, skarbie. Masz już chłopaka? Jak w szkole? Gdzie pracujesz? Kiedy planujesz się wyprowadzić? Masz już coś na oku? Podoba Ci się wystrój? Wyjeżdzasz gdzieś na wakacje?
Te pytania zadała mi ciotka. Zapamiętać te pytania i odpowiedzieć na wszystkie było okropnie trudno.
– Emm.. Nie mam chłopaka, w szkole raczej dobrze.. Pracuje w niewielkim sklepie z ubraniami. Planujemy z Erin zamieszkać razem, ale nic więcej nie wiadomo. Tak, podoba. Nie wiem, chyba nie?
Następnie rozmowa z kuzynką.
– To ten, wszystkiego dobrego, dużo pieniędzy i zdrowia. Opowiadaj, są jakieś dramy w szkole? Skąd masz sukienkę? Ja też chcę taką! A masz papierosy? Ja zapomniałam z domu zabrać. 19 lat, już stara się robisz.
– Dziękuję za życzenia. Te dwie nadal są wredne, ale nic poza tym. Nie pamiętam skąd sukienka. Nie powinnaś tyle palić. I nie jestem stara!
– Tak tak. Przecież to tylko żart był. A nie pale od miesiąca.
– Dobra, leć. Widzę, że tylko czekasz na jedzenie.
Po tej dość skomplikowanej rozmowie w końcu przyszedł czas na Erin.
– Mira! Wszystkiego zajebistego z okazji urodzin! Twoja kuzynka jest okropna.
– Wiem, Erin. I dziękuję za te miłe słowa.
Po wszystkim dostałam prezenty. Otwierałam je losowo.
𝘖𝘥 𝘌𝘳𝘪𝘯 𝘥𝘭𝘢 𝘔𝘪𝘳𝘺.
W środku było słodkie wino, ciepła, fioletowa bluza i kartka urodzunowa. Nic więcej mi nie trzeba oprócz leków na uspokojenie.
Następnie 𝘰𝘥 𝘬𝘰𝘤𝘩𝘢𝘫ą𝘤𝘦𝘫 𝘮𝘢𝘮𝘺 𝘥𝘭𝘢 𝘔𝘪𝘳𝘺.
W środku dwie stówy, kosmetyki i kartka informują o tym, że nie miała innego pomysłu na prezent i mogę se za te dwie stówki coś kupić dodatkowo.
𝘋𝘭𝘢 𝘱𝘳𝘢𝘸𝘪𝘦 𝘥𝘰𝘳𝘰𝘴ł𝘦𝘫 𝘰𝘥 𝘤𝘪𝘰𝘤𝘪
W środku markowy top, słodycze i kartka. Mi tam taki prezent pasuje.
A kuzynka dała mi jedynie pieniądze bo też nie miała pomysłu. I spoko.
CZYTASZ
SMS od „nieznany„
RomansaMira dostaje sms od nieznanego numeru. Osoba nie odpuszcza i nawet po zmianie numeru główna bohaterka dostaje wiadomości. „Misia" - tak nazywał ją prześladowca.