Hermiona
Po raz kolejny zostaję rzucona na głęboką wodę.
Jestem kompletnie nie przygotowana na spotkanie z najbliższą rodziną Aleksandra. Oczywiście bardzo chciałam ich poznać, ale nie w taki sposób.
Wyobrażałam sobie, że będę mogła się do takiego spotkania należycie przygotować zarówno psychicznie jak i fizycznie. Zrobić listę neutralnych, ale ciekawych tematów, aby przypadkiem nie zapadła niezręczna cisza. Ułożyć sobie w głowie odpowiedzi na najbardziej prawdopodobne pytania oraz kilka miłych komplementów. Ładnie się ubrać, uczesać i dobrać odpowiednią do okazji biżuterię.
Najchętniej przeprosiłabym za najście i uciekła najdalej jak się da, ale nie mam na to szansy. Stojąca przede mną dziewczyna zamyka mnie w silnym uścisku i wprowadza do mieszkania zanim zdołałam zaprotestować. Po chwili zostaję przekazana w ramiona brata Aleksandra, który od razu prowadzi mnie do salonu i sadza na sofie. Po chwili oboje znikają w kuchni a kilka sekund później wychodzi z niej mój ukochany.
- Hermiono... - jego silne ręce obejmują mnie w pasie i przyciągają do swojego torsu – Tak bardzo za tobą tęskniłem - szepcze mi do ucha wdychając zapach moich włosów.
- Ja też tęskniłam. Bardzo - mówię wsłuchując się w silne, miarowe bicie jego serca. Tak bardzo mi tego brakowało. Brakowało mi jego. Teraz, gdy stoję tu zamknięta w jego ciepłym, pełnym czułości uścisku nie mam pojęcia jak wytrzymałam bez niego tyle dni – Ale chyba powinnam już iść.
Czuję jak mięśnie pod moimi dłońmi napinają się, a Aleksander patrzy na mnie uważnie.
- Przecież dopiero przyszłaś.
- Tak, ale nie wiedziałam, że masz gości. Nie chcę przeszkadzać i...
- Nie przeszkadzasz. Tak naprawdę chciałem cię na dziś zaprosić, ale prosiłaś o czas więc nie chciałem na ciebie naciskać. Kuba i Asia od dawna chcieli cię poznać i bardzo się ucieszyli, że przyszłaś.
- Aleksandrze, spójrz na mnie - mówię postanawiając postawić na szczerość w nadziei, że zrozumie – Jestem przepocona, w brudnej po całym dniu koszulce. Mam tłuste włosy i rozmazany makijaż. Nie mogę przecież w takim stanie...
- Jesteś idealna - mówi całując mnie w usta – Ale dobrze. Idź do łazienki a ja przyniosę ci ręcznik i sukienkę.
- Sukienkę? - skąd niby ją weźmie? Nie zostawiłam tu nigdy żadnych swoich ubrań
A może jakaś moja poprzedniczka jakąś tu zostawiła...?
- Kupiłem ją dla ciebie kilka dni temu – oznajmia Aleksander jakby czytając w moich myślach - Byłem w galerii kupić sobie nową koszulę i zobaczyłem ją na jednej z wystaw. Jest dla ciebie stworzona, wierz mi.
- Ale będziecie musieli poczekać... - oponuję w nadziei, że może jednak uda mi się wykręcić.
- Poczekamy. Kolacja i tak nie jest jeszcze gotowa. Idź i zrób się na bóstwo.
Będzie bardzo ciężko, ale najwidoczniej nie mam innego wyjścia, jak spróbować.
- Zrobiłam zakupy - wręczam mu reklamówkę w której znajdują się produkty – Dzisiaj to już raczej nie damy rady się za to wsiąść, ale może jutro...
- Na pewno - całuje mnie ponownie w usta.
- I dziękuję za sukienkę.
- Podziękujesz, gdy ją z ciebie zdejmę - mówi ściskając delikatnie mój pośladek. Silny skurcz podniecenia przechodzi przez całe moje ciało.
CZYTASZ
Przyjaciel mojego taty
RomanceTo miał być dla Hermiony upragniony, długo wyczekiwany wyjazd na którym miała nadzieję zbliżyć się ze swoim tatą, u którego mieszkała od czasu śmierci matki. W ostatniej chwili, będąc już na peronie dostaje telefon od taty, że ten jednak nie da rady...