14

104 4 1
                                    

Najbliższe tygodnie nie różniły się zbytnio niczym od innych. Nagrywki, współpracę, zakupy i czas z Bartkiem. Muszę przyznać że pomału zaczynałam tęsknić za moją rutyną. Ciągle wyjazdy, zmiany, itp zaczynały bardzo mocno wchodzić mi na psychikę. Te kilka tygodni pozwolili mi nabrać pożądanego wdechu.
- kochanie. Kolacja na stole - powiedział chłopak przytulając mnie od tylu - o czym myślisz ? - spytał obracając mnie przodem do siebie
- już sześć tygodni... odkąd się nie ukrywamy. Ty tez masz po ogłoszeniu związku masz taki luz?
- oj tak. Ukrywanie związku było fajnie ale ten stan teraz jest jeszcze lepszy. A teraz zapraszam szanowną Panią na kolacje - oznajmił chłopak zasłaniając mi rękami oczy i prowadząc do kuchni
- trzy, dwa, jeden. Tadam - szepnął mi do ucha Bartek zabierając ręce z moich oczu. Jak ci się podoba ?
- jest przepięknie i pachnie przepysznie - powiedziałam zgodnie z prawdą. Muszę przyznać postarał się. Rozłożył świece, kupił wino, powiesił na ścianie lampki które ułożeniem przypominały serce, sam wszystko ugotował chociaż nie przepada za gotowaniem
- cieszę się że Ci się podoba. A teraz możemy już jeść. Bo od tego gotowania zgłodniałem.
- No jasne. Z jakiej w ogóle to okazji ? - zapytałam siadając do stołu
- dzisiaj mija nam kolejny miesiąc razem. Wytrzymaliśmy ze sobą już sporo czasu . Czy to nie jest okazja do świętowania ?
- faktycznie wypadło mi z głowy. Wytrzymać z tobą tyle to naprawdę jest okazja do świętowania
- Ej ! Wypraszam sobie - zaśmiał się chłopak nalewając nam do kieliszków wino. Za nim się obejrzę minię nam cały rok bycia razem. Najlepszy rok w moim życiu. Tyle się przez ten czas zmieniło. Było tyle dobrych momentów do których mogłabym przeżyć jeszcze raz.
- jak się czujesz ? - spytał się Bartek nakładając mi na talerz pyszności.
- bardzo dobrze, a ty ?
- ja tez czuje się wyśmienicie. A teraz musimy zjeść by mieć sile na dalszą niespodziankę - uśmiechnęłam się do Bartusia i wzięłam do ręki widelec...

- masz ubieraj to na oczy i nie podglądaj - rozkazał Bartek kiedy ubrani w ciepły płaszcz czekaliśmy na windę
- Bartuś... zdradzisz co kolwiek ? Proszeeeee - zapytałam licząc na to ze brunet ulegnie i uchyli choć rąbek tajemnicy
- nic nie powiem. - zaśmiał się i pocałował mnie - dowiesz się w swoim czasie

—— Bartek ——
Dzisiaj obchodziliśmy z Faustynką nasza miesięcznice (istnieje coś takiego czy wymyśliłam to sobie ?? Xd). Z tego względu przygotowałem nam wspólną, romantyczną kolacje. Po kolacji udaliśmy się w miejsce w które obydwoje lubimy chodzić
- 3, 2, 1 możesz otworzyć oczy - powiedziałem ściągając dziewczynie opaskę z oczu i obracając ja w kierunku w którym ma patrzeć
- ale ładnie tu jest ! Dziekuje, super niespodzianka kochanie - muszę przyznać, że Faustynka miała racje. Staliśmy nad brzegiem Wisły gdzie znajdowała się ślicznie oświetlona ścieżka po której oprócz nas spacerowały inne pary. Po drodze można było zobaczyć liczne budki z jedzenie lub różnymi napojami. Mi zdecydowaliśmy się zakupić gorącą czekoladę z bitą śmietaną i piankami
- proszę - podałem jeden kubek Faustynie a drugi wziąłem dla siebie
- Dziekuje - powiedziała dziewczyna wsuwając swoją rękę w moją.
Myśle ze obydwoje potrzebowaliśmy takiego czasu razem. Tylko ja i ona.
- Nie ma za co - pocałowałem Faustynke w czoło na co ta się uśmiechnęła. Spacerowaliśmy sobie gdy nagle podeszli do nas jacyś widzowie. Nie zbyt wiedzieliśmy jak mamy się zachować ponieważ to była pierwsza interakcja z widzami twarzą w twarz. Ale po krótkim kontakcie wzrokowym stwierdziliśmy z Fausti, że rozmawiamy z nimi tak jak byliśmy zanim do nas podeszli (czyli dalej trzymaliśmy się za ręce itp)
- hejka. Możemy zdjęcie czy nie zbyt ?
- myśle że nie mam problemu - powiedziała Starsza, na co pokiwałem głową by potwierdzić jej słowa
- dzięki. Noi gratulacje oczywiście związku. Detektywi z tiktok się nie mylili hah
- To prawda. Czy oni kiedy kolwiek się pomylili ? 
- oj chyba nie. Dziekujemy za zdjęcie i my idziemy dalej. Pa do zobaczenia
- do zobaczenia - odpowiedzieliśmy i każda para poszła w swoją stronę
- wcale nie było tak źle - powiedziałem łapiąc kontakt wzrokowy z moją dziewczyną
- No, Całe szczęście - przytuliła się do mnie Fausti - kocham Cię
- ja ciebie też, misia - uśmiechnąłem się i złapałem moją wybrankę za rękę. Szczęśliwi tym co nas dzisiaj spotkało udaliśmy się w drogę do samochodu. Coraz bardziej czułem że to z nią u mojego boku chce spędzić resztę życia. Bo to z nią wszystko staje się łatwiejsze, w szczególności droga, która nie zawsze była łatwa. Bywała kręta i czasami było pod górkę. Co raz bardziej czuje że wychodzimy na prostą...

Z tobą ta droga staje się łatwiejsza Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz