18

64 6 0
                                    

Zapach kawy budzi mnie codziennie już od ponad 7 miesięcy.
Dzisiaj również nie było inaczej.
- dzień dobry śpiochu - powiedział Bartek który nalewał do termosu ulubiony napój
- cześć Bartuś. Jak nastawienie na wyjazd? - podeszłam się przytulić i pocałować
- Bardzo dobre. Faustynka...- chłopak przerwał na chwile pocałunek-... muszę jeszcze coś ważnego załatwić. Jakbyś mogła to przygotuj się tak żebyśmy mogli wyjechać odrazu jak wrócę. - powiedział Bartek ,, wyrywając,, się z mojego uścisku i biorąc ostanie łyki kawy.
- nie ma problemu. A mogę wiedzieć co idziesz załatwić? - spytałam gdy opierając się o ścianę patrzyłam jak chłopak ubiera buty
- wszystko chciałabyś wiedzieć co? - zaśmiał się Bartek, całując mnie czoło i wychodząc z mieszkania.
- Ach Bubiś, Bubiś co ja się z tobą mam - pomyślałam i skierowałam swoje kroki w kierunku garderoby...

- wszystko zabrane? - spytał Bartek gdy godzinę później siedzieliśmy już gotowi w aucie
- chyba tak. Zadzwonię do Karoliny i spytam się czy będzie tam na miejscu - powiedziałam patrząc na widoki które rozciągały się dookoła nas. To miejsce wyglądało bardzo romantycznie. Widząc w jakim miejscu się znajdujemy chciałam dodać trochę tej romantyczności pomiędzy nas, a wiec położyłam swoją rękę na rękę Bartka i pocałowałam go w policzek. Oczywiście w taki sposób by nie stwarzać rozproszenia u bubisia, zależało mi na tym żeby jeszcze trochę pożyć. Jakbyśmy spowodowali jakis wypadek moje założenie mogłoby zostać podane całkiem sporej modyfikacji.
- już nie daleko misia - powiedział Bartek ściskając bardziej nasze dłonie. Poczułam jak na moje twarz wkrada się rumieniec. Zawsze lubiłam jak Bartek mówił na mnie jakimiś zdrobnieniami. Reszta drogi minęła mi na spaniu. Muszę przyznać że uwielbiam spać w aucie. Szczególnie jeśli było to auto mojego chłopaka bo posiada on bardzo wygodne fotele.
- Faustynka - poczułam jak kto mną lekko porusza i głaszcze po głowie - wstawaj już dojechaliśmy - powiedział Bartek dalej głaszcząc mnie po głowie. Uwielbiałam ten gest.

- trzy dwa jeden...możesz otworzyć oczy- oznajmiłem gdy razem z fausti wchodziliśmy do naszego pokoju
- ślicznie tu jest! Dziekuje Bartek, za tą niespodziankę, za to że jesteś przy mnie w tych dobrych momentach i w tych kiedy nie było najlepiej. Kocham Cię i pamiętaj to się nigdy nie zmieni - powiedziała dziewczyna i chwile potem przykleiła się do moich ust a ja złapałem ją w taili i przeciągnąłem bliżej mnie. Staliśmy tak przez dobre kilka minut po czym oderwaliśmy się od siebie weszliśmy w głąb pokoju oglądając nasz apartament i przy okazji widoki z okna,
- kocham Cię Misia - powiedziałem gdy obydwoje położyliśmy się na łóżku.
- ja ciebie też. A teraz zbieramy się na plaże? - fausti pocałowała mnie w policzek, w stała z łóżka i wystawiła w moim kierunku rękę
- No jasne. Gotowa? - zapytałem wplatając swoją dłoń w dłoń mojej partnerki.
Szliśmy przez plaże cały czas trzymając się za ręce. Zachodzące słońce powodowało że jeszcze bardziej poczułem nadmorski klimat. Niesamowite jest to że kilka miesięcy temu szliśmy po tej plaży w naszym największym dotychczas kryzysie. Pełni obaw i strachu. Dopiero kilka metrów dalej uświadomiliśmy sobie że to nie widzowie są tu najważniejsi, a my i nasze uczucia. Dzisiaj stoimy tu jako te same osoby ale całkowicie inni. Nie musimy się bać, chować i przeżywamy jedną z chwil która pozostanie z nami na zawsze.
- ślicznie tu jest - powiedziała fausti która siedziała w mojej bluzie i przytulając się do mnie
- masz racje. W sumie jak zawsze - zaśmiałem się i pocałowałem dziewczynę w czoło. Poczułem że wybrałem idealną dla siebie kobietę. Kobietę która rozumie co czuje. Kobietę z którą mam wspólne pasje.
Kobietę z którą mogę spędzić całe życie a i tak będzie mi jej mało...

———————
Dzień dobry :)
Miłej nocy i do jutra 🫡😎

Z tobą ta droga staje się łatwiejsza Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz