32

94 7 2
                                    

- Bartuś idziesz ze mną na huśtawkę?- spytałam podchodząc do mojego męża i przytulając się do niego
- tak, tak Faustynka już idę - powiedział przerywając rozmowę z Haniulami, splótł nasze ręce i wspólnie krok w krok udaliśmy się w stronę naszego ulubionego miejsca. Było to dokładnie to miejsce w którym oficjalnie stwierdziliśmy, że może być razem. Było to 23.09 czyli dokładnie rok temu...
...Bartek znikną na chwile i wrócił z kocem w ręce i dwoma kawałkami ciasta. Podał mi swoją rękę i szliśmy za rękę aż do pięknego miejsca które znajdowało się obok jeziorka. Były tam różne odmiany kwiatów i huśtawka. Bartek rozłożył koc, położył kawałki ciasta na trawie i położył się przytulając mnie do siebie... - odpłynęła myślami do tego dnia. Mimo ciężkich momentów w tam ten dzień. Wspominam go bardzo dobrze. Teraz o rok starsi, rozsądniejsi i jeszcze bardziej zakochani w sobie stoimy w tym samym miejscu.

,, ...Tak jak ty ja tez mógłbym spędzić tu całe życie ale nie sam. Chciałbym Faustynka spędzić je z tobą. Chciałbym codziennie budzić się razem z tobą, chciałbym razem nagrywać, chciałbym się z tobą ożenić i mieć dzieci. Czy ty Faustyno Fugińska uczynisz mi ten za szczyt i zostaniesz moją dziewczyną?...
...Bartek nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Kocham Cię już od gimnazjum i nie marze o niczym innym niż być z tobą w związku, później wyjść za ciebie i stworzyć z tobą naszą rodzine. Po raz kolejny zmieniłeś moje życie Bartek pokazałeś mi, że warto to życie naprawiać, budować na nowo a czasami nawet niszczyć by zbudować coś lepszego. ZNOWU TY ZMIENIŁEŚ MOJE ŻYCIE. Kocham cię i zgadzam się zostać twoją dziewczyną...,,
Pamiętam każde słowo wypowiedziane tego dnia. Każdy dotyk, oddech, wspólne bicie serc. Liczyliśmy się tylko my.
- Bartek poczekaj tu chwilkę zapomniałam czegoś z sali. Zaraz wrócę - powiedziałam wracając do tego co jest tu i teraz. Szybko poszłam po koc, kawałek ciasta i małe białe pudełeczko, które już na zawsze miało odmienić nasze życie.
- o już jesteś - Bartek odwrócił się do mnie kiedy poczuł ręce na swoich ramionach.
Dotarliśmy do naszego miejsca. Rozłożyłam koc i położyłam na nim rzeczy które przyniosłam.
- kocham Cię - szepnął Bartek kiedy leżeliśmy na kocu wpatrując się w zachodzące słońce. 
- ja ciebie tez, bubiś. - powiedziałam -mam coś dla ciebie. - zaczęłam się stresować. Mimo, że wiedziałam jak bardzo długo czekałam na ten moment bałam się reakcji chłopaka. Spojrzałam na małą,włączoną i ukrytą kamerę przed nami i podałam Bartkowi małe białe zawiniątko.
- Dziękuję faustyś - złapaliśmy kontakt wzrokowy, które żadne z nas nie chciało przerwać. Nie mogłam się doczekać aż prawda wyjdzie na jaw, wiec uśmiechnęłam się i starałam się go pospieszyć. Bartek powoli otworzył pudełko
- niee, naprawdę? - spytał uśmiechając się i czekając na jakikolwiek gest z mojej strony. Do moich oczy napłynęły łzy szczęścia. Nie byłam wstanie nic z siebie wydusić. Pokiwałam głową i rzuciłam się na chłopaka. On przyciągnął mnie do siebie i złączył nasze usta w długi pocałunku. Nie liczyło się nic oprócz naszej TRÓJKI.
- ja nie wiem co mam powiedzieć Faustynka. Mimo że trochę się spodziewałem to jest najlepszy prezent jaki mogłem dostać Kocham Cię! Kocham Was! - płakaliśmy we dwójkę dalej w swoich objęciach.
- my ciebie też. Muszę przyznać, że bardzo mi to ciążyło na barkach. Bałam się twojej reakcji i reakcji znajomych. Lecz pewne osoby i sytuacje uświadomiły mi że nie powinno liczyć się zdanie innych na temat naszego życia, a twoja reakcja to najsłodsza reakcja. Kocham Cię - wytarłam łzy i pocałowałam chłopaka. Gdy już się od siebie oderwaliśmy Bartek usiadł za mną i splótł nasze ręce i kładąc je na już trochę widocznym brzuszku
Nigdy bym się nie spodziewała że tak potoczą się moje losy. Przed nami otwiera się nowa piękna droga. Cieszę się, że Bartek jest koło mnie i wspiera mnie w moich decyzjach. Dzisiaj jeszcze bardziej udowodnił, że to z nim u boku chce się zestarzeć, że To z nim chce rozpoczynać nowe drogi i z nim ją zakończyć. Wierze że przejdziemy wszystko byle by razem...

- myślisz, że to może być sen proroczy - spytała Wika kiedy szliśmy gimnazjalnym korytarzem plotkując po Wakacyjnej przerwie
- nie wiem Wika. Niby zdarzają się takie sny ale czy to jest możliwe, żeby przydarzyło się takie coś mi?
- ja bym chciała znaleść kiedyś taką miłość. Życzę tobie fausti że ten sen okazał się kiedyś prawdą a teraz proponuje iść poszukać klasę w której mamy lekcje - powiedział moja przyjaciółka.
- mimo że nie wierze w możliwość spełnienia się tej miłosnej historii. Chciałabym przeżyć taką przygodę. Wyobrażasz to sobie?! Zaprasza Cię jakiś friz i nagrywasz coś tam gdzieś tam. Poznajesz super przyjaciół a później...
- fausti! - krzyknęła Wiktoria ale trochę za późno i wpadłam na jakiegoś chłopaka.
- Jezu, przepraszam nie chciałam - zaczęłam panikować
- luzik młoda, nic ci nie jest? - spytał podając mi rękę
- nie, jestem cała. Z której klasy jesteś? - sięgnęłam po wystawianą w moim kierunku rękę
- 1c a wy? - powiedział i pomógł mi wstać.
- my też - uśmiechnęła się Wika przyglądając nam się z boku
- uuu. Co tu się dzieje? Czyżby Bartek wreszcie się zakochał? - usłyszeliśmy głos za nami.
- nie No co wy. Tylko pomagałem...fausti, tak? Wstać. Nie dramatyzujcie
- dobra dobra choć już stary - przyjaciele nowo poznanego Bartka podeszli do nas
- jeszcze raz dzięki za pomoc i sorry za kłopoty - odparłam i uśmiechnęłam się.
- spoko. Do zobaczenia później - również się uśmiechnął i każdy odszedł we własną stronę.
- co, dalej wierzysz że ten sen nic nie znaczył? - Spytała Wika kiedy patrzyliśmy w odchodząc chłopaków
- wiesz co Wika? Ja już nic nie wiem...

——————————————————
OFICJALNIE skończyliśmy 2 tom 🥹🤍
Dziękuję każdemu za każdą gwiazdkę, wyświetlenie (te 10k pod książkami jest kolejnym powodem do mojego świętowania dzisiaj) , komentarz czy każde miłe słowo. Gdyby nie wasze zaangażowanie prawdopobnie tak książka nie zostałaby nigdy zakończona. Mam nadzieje że opowieść o drodze wspaniałej dwójki bohaterów wam się podobała i kto wie może jeszcze kiedyś uda mi się coś napisać

Tak jak pisałam pojawiły się w książce cześć dat, które są powiązane z różnymi sytuacjami.
23 września - dokładnie rok temu o 7.32 światło dzienne ujrzał mój pierwszy rozdział pierwszego tomu.

26.04-27.04 - noc po koncercie Patryka we Wrocławiu. Wracałam właśnie z niego do domu i próbowałam wrzucić rozdział (pierwszy rozdział drugiego tomu) Z lekkim opóźnieniem pojawił się on kilka minut po północy. Kilkanaście rozdziałów później ta data została uwieczniona w książce jako data zaręczyn naszych bohaterów.

Ode mnie to tyle jeszcze raz Dziękuję za wspólną drogę. życzę bezpiecznej nocy i mam nadzieje że do zobaczenia 🥹❤️‍🩹

Z tobą ta droga staje się łatwiejsza Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz