25

27 5 0
                                    

Dzisiaj Bartek wyjeżdżał z trzema królami gdzieś w Polskę. Nie ukrywam wolałbym mieć go przy sobie ale tak jak ustaliliśmy wcześniej. Wyjazdy bez drugiej połówki też są bardzo potrzebne.
- dzień dobry kochanie - rzekłam głaszcząc Bartka po policzku - gotowy na tripa?
- tak, to znaczy nie bo nie spakowałem najważniejszej rzeczy. Ciebie! - powiedział co spowodowało rumieniec i uśmiech na mojej twarzy.
- oj słodki jesteś, ale wiesz że nie mogę jechać.
- wiem. Mimo że pewnie będę się super bawić będzie mi Ciebie Faustyś brakować - Bartek przytulił się do mnie  a ja złączyłam nasze usta w długim pocałunku.
- to tylko 5 dni. Damy radę. Jak chcesz to mogę cię odwieść pod hale - powiedziałam wstając z łóżka i przyszykowując sobie rzeczy do ubrania.
Mimo że mógłby to wydać się ciężki dzień uważam, że poranek zapowiadał ten dzień naprawdę bardzo fajnie. Zjedliśmy wspólne śniadanie po czym odwiozłam chłopaka pod hale gdzie mieli na niego czekać pozostali królowie.
:::Bartek:::
- Bartek! Chodź już, musimy jechać  - krzyknął Przemek kiedy cała trójka była już pod halą
- chwila, zaraz przyjdę - powiedziałem i szybko podbiegłem do starszej by ostatni raz się z nią pożegnać
- chodź Faustynka - powiedziałem rozkładając ręce i czekając aż dziewczyna przyjdzie się przytulić. Ta dosłownie podbiegła i powiesiła mi się na szyi.
- kocham Cię i będę tęsknić - widziałem jak z jej oczy spływają łzy. Szybko jest starałem
- Faustynka pamiętasz co powiedziałaś mi w domu? To tylko pięć dni. Damy radę, musimy. Jakoś to pisz. Tez cię kocham i też będę tęsknić - pocałowałem dziewczynę w czoło a później oddaliśmy się długiemu, namiętnemu pocałunkowi...
- Bartosz Kubicki chwila minęła! - usłyszałem krzyk chłopaków wiec oderwałem się od mojej partnerki
- kocham cię - szepnąłem i pobiegłem w stronę chłopaków. Szybko spakowaliśmy bagaże do auta i zaczęliśmy kierować się w stronę dworca kolejowego. Jeszcze wtedy nie spodziewałem się spotkania które miało nadejść.
- no proszę proszę czyżby to był Bartek Kubicki we własnej osobie - usłyszałem za sobą głos kiedy myłem ręce w łazience i zamarłem
- słuchaj ty jebnięty gówniarzu. Daj nam Wreszcie spokój!
- ostatnio jak spotkałem się z twojà dziewczyną a obecnie narzeczoną obiecałem jen że obije ci tą piękną buźkę. Jak widzę jesteśmy w idealnej sytuacji - chłopak z TEJ imprezy podszedł do mnie z zamierzeń uderzenia mnie ale udało mi się zrobić unik.
- zgłosimy cię będziesz siedział w pierdlu obiecuje ci - wkurzyłem się. Nasza walka weszła na wyższy level. Szło mi bardzo dobrze do momentu w którym chłopak przycisnął mnie do ściany. Myślałem że już po mnie ale całe szczęście w samą porę zjawił się Qry i Przemek
- ej ty puść go! - chłopaki odciągnęli mnie od niego
Po ostrej wymianie słów każdy z nas odszedł w swoją stronę ale obiecałem sobie że tego tak nie zostawię i gdy tylko wrócimy załatwię wszystko by już nigdy się z nim nie spotkał.
::: Wika :::
Razem z Fausti miałyśmy spędzić dzisiaj babski wieczór do którego właśnie się szykowałam.
Przyszykowałam nam maseczki, przekąski i ulubiony film. Gdy już wszystko było gotowe poszłam do kuchni by nalać sobie szklankę wody, nagle dostałam wiadomość od Bartka
,, cześć Wiczka, proszę Cię zajmi się Fausti i nie zostawiaj jej samej. Obiecuje Ci wszystko wytłumaczyć jak wrócę. Nie mów nic Fausti żeby się nie stresowała. Dzięki i miłego wieczoru,,
Nie wiedziałam co tu chodzi ale wedle prośby chłopaka zaplanowałam dni tak byśmy spędziły je razem.
Usłyszałam dzwonek domofonu a po chwili kroki na schodach. Otworzyłam drzwi i czekałam aż moja przyjaciółka doczłapie się na 5 piętro
- cześć - wydyszała Fausti wchodząc do mieszkania - czy oni kiedyś naprawią tą windę?
Zaśmiałam się. Prawda jest taka że winda nie działa już od kilku u dobrych tygodni.
- może. A teraz chodź na ploteczki - powiedziałam ciągnąć dziewczynę za rękę do salonu
- jak tam z Bartkiem - spytałam
- bardzo dobrze. Mam wrażenie że ostatnio dogadujemy się jeszcze lepiej. - Faustyna przerwa na chwile swoją wypowiedz i popatrzyła na pierścionek widniejący na jej palcu - wczoraj zaczęliśmy ustalać plany odnośnie ślubu. Nie mogę się doczekać!
A ty? Znalazłaś kogoś
- wiesz tak się składa że jestem z Przemkiem - fausti wydawała się trochę zdziwiona ale bardzo szczęśliwa. Odrazu mnie wyściskała i pogratulowała nam. Resztę wieczoru spędziliśmy dalej plotkując i oglądając film. Wspominam ten wieczór bardzo miło i liczę że nadarzy się jeszcze okazja

Z tobą ta droga staje się łatwiejsza Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz