- Bartek daleko jeszcze ?
- nie wiem Faustynka. Myśle że w ciągu pięciu sekund od ostatniego pytania dystans nie zmienił się jakoś mocno
- Bartek ja mam dość ile można
- jeszcze chwilka i będziemy podziwiać prześliczne widoki - powiedział mój chłopak, który ze względu na brak nagrywek podczas weekendu postanowił zabrać mnie w góry ale z czasem miałam powoli dość. Astma troszeczkę dawała o sobie znaki
- jak chcesz to mogę Cię wziąsc na barana, co ty na to ?
- No nie wiem. Co jeśli jakis widz nas zauważy ? Przecież wiesz, że widzowie nie wiedzą o naszym związku.
- wiem Faustynka też mam takie obawy ale na razie nie widzę tu nikogo po za nami, wiec jak chcesz to wskakuj
- hah z tobą ta droga staje się łatwiejsza. Ah co ja Bubiś bym bez ciebie zrobiła co ?
- umarłabyś z nudy - powiedział chłopak całując mnie w czoło. Jesteśmy już ze sobą koło pół roku i jest nam razem bardzo dobrze. Kilkanaście dni temu nagraliśmy finał 1 sezonu genzie wiec narazie mamy przerwy na weekend
- dobra fausti nie chce Cię za smucić ale musisz zejść bo ty juz są ludzie. - wiec posłusznie zeszłam z Bartka. Co prawda ludzi była naprawdę garstka ale nie wiadomo czy nigdy w tej garstce osób nie znajduje się choć jeden widz a wtedy z jednego widza mogą stworzyć się tysiące. Wszystko przez media społecznościowe. Znając życie większość doda sobie jakis swój element i może powstać z tego jedna wielka plotka.
- o matko Bartek ale tu jest pięknie, Dziękuję ze wycieczkę kochanie...yyy to znaczy kochany
- przyjemność po mojej stronie
Gdy nacieszyliśmy swoje oczy widokiem i porobiliśmy sobie fotki udaliśmy się w kierunku restauracji na ciepłą herbatę
- dzień dobry czy zdecydowali się państwo na jakieś zamówienie ?
- tak poprosimy dwie zimowe herbaty i kawałek sernika
- dobrze za chwile przyniosę
Oczekując na nasze zamówienie zauważyliśmy osobę która bacznie nam się przygląda odkąd tylko weszliśmy na szczyt tej góry. Tylko ta jedna osoba reszta osób wyglada na całe szczęście nie zainteresowana nami. Przez tą jedną osobę nie mogliśmy wziąsc zestawu dla par No ale cóż chciało się być sławnym to się ma tą swoją sławę.
- proszę tu jest herbata i kawełek ciasta dla państwa życzę smacznego - powiedziała kelnerka przynosząc to co zamówiliśmy
- dziękujemy - powiedziałem oddając kawałek ciasta dziewczynie
- a ty nie chcesz ?
- napije się herbaty i może później zjem kawałek
- okej ale chociaż spróbuj
- a jak ktoś nas zauważy ?
- to zauważy nas. No trudno Bartek zdarza się zresztą i tak ta jedna dziewczyna gdzieś poszła. Nawet jeśli to dam Ci jako przyjacielowi
- niech ci będzie
- Dziękuję Bartek kocham cię - MOJA dziewczyna szepnęła na tyle głośno żebym usłyszał ale na tyle cicho, żeby to zostało po między nami
- masz - fausti odkroiła kawałek ciasta i podała mi widelec do ręki
- masz gust co do słodyczy - powiedziałem i razem zaśmialiśmy a Faustyna odpaliła telefon wysłała mi taką wiadomość
- wiem. Ty jesteś moim największym słodyczem <3 na co ja opisałem jej nawzajem kocham cię <3
Gdy piliśmy herbaty zapominając o całej naszej obniżonej prywatności ( czasami naprawdę brakuje mi prywatności np w takich momentach jak jakaś wycieczka czy poprostu wyjście na zakupy czy coś ) przybliżyliśmy się do siebie za blisko jak na przyjaciół. Nagle zauważyliśmy błysk flesza a później uciekającą osobę
- ej - pobiegłem za nią ale nie udało mi sie jej dogonić
- jak ktoś chce zdjęcie to może podejść a robić z ukrycia - fausti zaczęła panikować
- fausti - dziewczyna dalej sie zamartwiała nie słuchając - Faustyna
- tak
- przestań panikować bo to nic nie da. Dokończ to ciasto i herbatę, uspokój się i jak już zejdziemy to zadzwonimy do Karola
- dobrze. Za chwile wrócę idę do łazienki - powiedziała fausti i udała się w kierunku łazienki...
No i gdzie jest Faustynka. - zacząłem już mówić sam do siebie. Poszła już dobre 15 minut temu i dalej jej nie ma.
Powoli zaczynałem się o nią martwić. Wiec zapłaciłem i poszedłem jej szukać. Pierwszym miejscem do którego zajrzałem była łazienka ale nikogo tam nie było. Później udałem się przed schody z myślą o tym, że dziewczyna musiała się przewietrzyć. Niestety schody nie były słusznym Trafem ale okazały się dobrą podpowiedzią ponieważ na schodach znalazłem dziewczyny bransoletkę. Rozejrzałam się do około szukając faustynki wtedy dostrzegłem ją siedzącą na tarasie widokowym i wydawała się jakby płakała. Od razu pobiegłem w jej stronę rzucając się jej na plecy
- fausti co się stało - powiedziałem i starałem łzy dziewczyny
- nic Bartek
- Faustyna mnie nie oszukasz co się stało
- przepraszam ze cię okłamałam nie chciałam bartus naprawdę
- już spokojnie uspokój się i powiedz mi o co w reszcie chodzi - jeszcze raz starałem łzy dziewczyny i przytuliłem fausti
- nie wiem co się stało czułam, że za chwile zacznę płakać wiec poszłam do łazienki ale nie czułam się tam bezpiecznie a tobie nie chciałam robić wstydu
- ehh, pogadamy w domu co ty na to tu jest za dużo ludzi
- tak wracajmy. Było super ale to zdjęcie i moje dziwne przeczucie jakiejś afery powoduje, że chce jak najszybciej opuścić to miejsce...——————-
Witam was już w drugim tomie. Mam nadzieje, ze wam się spodoba i co standardowo widzimy się niedługo ;)))
CZYTASZ
Z tobą ta droga staje się łatwiejsza
AléatoireTom 2 Dwoje zakochanych w sobie bohaterów przeżywa nie zapomniane ze sobą chwile radości i smutku, Samotności i towarzystwa, momentów które chcą żeby zostały z nimi na całe życie i momentów które obydwoje chcą zapomnieć Wiedzą jedno ich życie nie z...