7

149 6 0
                                    

Dzisiaj jest bardzo ciepły dzień. Na termometrach jest 13 stopni a to dopiero luty.
Razem z Wiką udaliśmy się na śniadanko do jakiejś restauracji.
- mamy jakieś plany na dziś ?
- proponuje taki luźny dzień
- jestem za. Trzeba jeszcze kiedyś przyjechać w wakacje żeby było gorąco i można było popróbować nowych rzeczy
- tak ! Chciałabym spróbować kiedyś windsurfingu
- hah widać, że to dziewczyna Bartka - Wika popatrzyła na mnie a w moich oczach dało się dostrzec smutek - przepraszam Fausti nie chciałam cię urazić
- spoko po prostu strasznie tęsknie za nim
- wiesz każda miłość przeżyła choć raz gorszy okres czy rozłąkę. Nie każdemu wychodzi to na dobre. Czasami wypalają się uczucie bądź coś innego staje się ważniejsze. Nie każda relacja wytrzymuje próbę i tak na przykład było z moją ale nie koniecznie musi tak być z waszą. - powiedziała Wika przerywając na chwile i składając zamówienie u kelnera na dwie kawy.
Cieszę się, ze się ze mną tym podzieliła, bo wiem ile emocji kosztuje dla niej tem temat
- Fausti kochasz Bartka ?
- No pewnie ! Co to za głupie pytanie
- właśnie ! Ty kochasz Bartka, a Bartek kocha ciebie i niech ktoś spróbuje powiedzieć inaczej to zwariuje. Kobieto on za ciebie dałby sobie głowę obciąć byle by nic Ci się nie stało. Wy się rozumiecie i pasujecie do siebie jak pszczoła do kwiatka. Wiem ze jest ci cholernie trudno ale jemu tak samo. Dajcie sobie czas, przestrzeń, skupcie się przez ten czas na samorozwoju i dajcie sobie zatęsknić za sobą...
- Wika ja nie wiem co ja mam Ci powiedzieć. Wiem, że to nie jest dla ciebie łatwe a robisz to specjalnie dla mnie. Dziękuje Ci 
- spoko fausti od tego ma się przyjaciół...
Nagle podeszła do nas jakaś dziewczyna którą miałam wrażenie, że skądś kojarzę, wiec przerwaliśmy rozmowę i słuchaliśmy co chce nam powiedzieć nasza widzka ( przynajmniej tak się domyślałam)
- cześć, czy mogę zrobić sobie z wami zdjęcie ? 
- hejka, jasne. Czekaj czekaj mam wrażenie, ze cię skądś znam. Czy ty nam nie dawałam wczoraj kluczy od pokoju
- tak to ja. Teraz na ferie dorabiam tak sobie u taty pracując po prostu na recepcji
- aaa, okej. Dobra dawaj zdjęcie robimy
Gdy już zrobiliśmy zdjęcie zaczęliśmy gadać o tematach które nas interesowały. Czułam możliwość zaufania i wygadania się dziewczynie i wydaje mi się, że z Wiką tez złapała wspólny vibe, co mnie ucieszyło.
- przyjechaliście tylko we dwie czy z całym genzie ?
- tylko we dwie. Przyjechaliśmy odpocząć od wszystkich. A ty ?
- w tym roku wyjątkowo ze znajomymi  - powiedziała dziewczyna a ja zauważyłam ze się spięła
- co roku przyjeżdżałam z chłopakiem...przepraszam dajcie mi chwile - nasza rozmówczyni starła z pod oka samotnie spływająca łze a ja starałam się znaleść w torebce chusteczki
- wiesz - powiedziała Wika - jeśli nie czujesz się na siłach by nam to mówić to spokojnie możesz sobie odpuścić. żeby to była dobra wola a nie przymus
- nie, chce żeby świat o nim usłyszał i o tym co zrobił. - powiedziała i zaczęła opowiadać
Znaliśmy się już od kołyski ponieważ nasze mamy przyjaźniły się. Ja od małego interesowałam się gastronomią, a on strażą pożarną i wszystkim co z tym związane. W wieku 8 lat był wstanie wymienić wszystkie potrzebne sprzęty do danej akcji. Gdy poszliśmy do szkoły on głównie skupiał się na tym by zostać strażakiem. I tak szliśmy dalej jako przyjaciele aż do gimnazjum gdzie powoli zaczynało coś się po między nami dziać i 27.08 oficjalnie zostaliśmy parą. Byliśmy w sobie zakochani bez granic możliwości. Mijały Dni, lata i gdy tylko skończył 18 lat zapisał się na służbę do OSP w naszej wsi. Służył tam dzielnie poświęcając czasami przygotowania do Matury, na której nie zależało mu tak bardzo jak na służbie. Pewnego dnia nadszedł gdy akurat graliśmy w jakąś planszówki razem z naszymi przyjaciółmi. Rozległ się dźwięk syreny ( jeśli ktoś mieszka na wsi czy w jakimś mniejszym mieście to wie ze strażacy mają taką swoją syrenę jakby). Ten dzień zapamiętam do końca życia. Nic nie wskazywało na to co miało się wydarzyć... Zapalił się jakiś dom. Okazało się, że w środku znajduje się jakieś małe dziecko, któremu grozi niebezpieczeństwo.
Nasza OSP nie posiada jakis super, ekstra, nowoczesnych sprzętów wiec to było wiadome, że jeśli to dziecko ma zostać uratowane ktoś musi po nie wejść. Co wiązało się z ryzykiem oddania życia. No i mój chłopak rzucił się po tego chłopca i gdy już bezpiecznie schodzili z tym dzieckiem na dół z pomieszczenia w którym się znajdowali  poleciała belka którą on przyjął na siebie by ratować to dziecko... jeszcze przez kilka dni w silnymi obrażeniami przebywał w szpitalu ale odszedł chcą żebym ułożyła sobie życie z kimś innym.
Tydzień później odbył się jego pogrzeb na który przybyła cała wioska. Od tego momentu doceniam każdy moment życia. Nie ważne czy dana chwila pcha mnie do przodu czy może w tył. Wierze w to ze on tam z góry pilnuje mnie i chroni jak chronił to dziecko. Kochanie kocham cię - Karolina opowiedziała swoją historie wylewając przy tym morze łez. Z resztą nie dziwie się sama razem z Wiką nie mogłyśmy powstrzymać się od płaczu
- twój chłopak to bohater. Uważam, że powinna być utworzona zbiórka na profesjonalny sprzęt ale wiesz nie chcemy się narzucać czy coś to jest twoja decyzja
- tez uważałam, ze jest bohaterem i myśle, że fajnie było by stworzyć taką zbiórkę tylko na razie jesteście pierwszymi osobami, którzy usłyszeli tą historie tak publicznie w sensie, że poza najbliższymi przyjaciółmi
- to jak się zgodzisz to nagramy kiedyś taki odcinek. Może się umówimy za jakis czas co ty na to ?
- możemy. Przepraszam ale teraz muszę już iść do pracy. Do zobaczenia później
- dobrze i Dziękuję ze się z nami tym podzieliłaś bo pozwoliło mi to spojrzeć inaczej na świat i na mój związek - powiedziałam po czym udaliśmy się z Wiką zapłacić za kawę. Jedno jest pewne muszę bardziej docenić innych wokół mnie a w szczególności Bartka.

————————-
„ Kiedy umiera wielki człowiek, przez lata światło, które po sobie pozostawia, pozostaje na ścieżkach ludzi ". - jakoś pasował mi ten cytat tu wiec go dałam ;)
Dzisiaj rozdział trochę bardziej odbiegający od reszty i nie opierający się w 100% na fartku ale myśle, że napewno ważny. Już nie przedłużając doceńmy życie zanim będzie za późno.

Także ,, carpe diem " ( tł . chwytaj dzień) i do zobaczenia <3

Ps rozdziały będą pojawiać się w soboty i we wtorki <3 i odrazu mówię, że w lipcu będzie przerwa bo wyjeżdżam na wakacje. Ale moze uda się później  jakis maraton zrobić 🤔🤔

Z tobą ta droga staje się łatwiejsza Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz