21

90 7 0
                                    

- Bartek jeszcze pięć minut - chrypnęłam kiedy poczułam jak chłopak klepie mnie po ramieniu
- wstawaj bo trochę mamy ograniczony czas - wydawało mi się że słyszę głos... Wiki
- Wika? - spytałam odrazu się podnosząc. Ku mojemu zdziwieniu miałam racje na brzegu łóżka siedziała Wiktoria. Gdy dziewczyna zobaczyła moją reakcje na jej osobę zaczęła się śmiać. Nie zbyt jej się dziwie, gdybym mogła w tamtym momencie zobaczyć swoją minę to pewnie tez parsknęłabym śmiechem
- tak to ja, a teraz tak jak mówiłam zbieraj się bo czeka Cię dzisiaj dużo atrakcji a niezbyt dużo czasu. - powiedziała i odrazu wyciągnęła mnie z łóżka. Ubierz te dresy i tą białą bluzkę. Będziesz w tym dobrze wyglądać i będzie Ci wygodnie - Wika podała mi do ręki ciuchy i popchnęła mnie w kierunku łazienki
- czekaj! Gdzie jest Bartek?, Co ty tu robisz? Gdzie idziemy? - próbowałam protestować ale przerwała mi przyjaciółka
- nie kłap tyle tą piękną buźką tylko się pośpiesz...
Kilka minut później razem z Wiką wyszliśmy z pokoju i udaliśmy się w kierunku centrum gdzie miałam dowiedzieć się więcej informacji. Gdy już byliśmy na miejscu Wika wyciągnęła kamerę i odeszła kawełek dalej żebym nie była wstanie nic usłyszeć. W pewnym momencie Wiktoria odwróciła się w moim kierunku i zaczęła iść w moim kierunku.
- dowiedziałam się od pewnie tajnej osoby że lubisz chodzić do jednej z restauracji znajdujących się w pobliżu - powiedziała Wiczka na co ja przytaknęłam
- czyżby ta Bardzo tajna osoba to Bartek Kubicki - uśmiechnęłam się. Mina Wiki wskazywała na to że zgadłam. Nie było to takie trudne ponieważ byliśmy tutaj już kilka razy podczas tego wyjazdu. Gdy Wika skończyła mówić weszliśmy do środka i zamówiliśmy to co najbardziej nam odpowiadało. Ja zamówiłam chlebek bananowy i jednego bajgla. Moja przyjaciółka pozostawiła na kanapki z jajkiem w koszulce i pastą z awokado. Totalny klasyk Wiki. Po jakiś piętnastu minutach dostaliśmy swoje śniadanie i odrazu zaczęliśmy jeść.
- mogę dowiedzieć się teraz czegoś więcej ? Co wy tu robicie? - spytałam licząc, że dziewczyna w końcu ulegnie i uchyli rąbek tajemnicy.
- a możesz. Co prawda nie wszystko i nie tutaj a gdzie indziej... - usłyszałam jakiś glos za moim plecami. Wystraszona odwróciłam się do... świeżego. Który stał za mną jakby nigdy nic.
- dobra Faustyna zjadłaś? Jeśli tak to muszę Cię porwać - oznajmił chłopak i widząc że jeszcze jem przysiadł się obok nas i czekał aż dokończę swój posiłek. Gdy tylko skończyłam jeść razem z Bartkiem udaliśmy się przed budynek gdzie czekał na nas Patryk, z kolejną kamerą w ręce
- słyszeliśmy że wczoraj Bartek nauczył Cię coś niecoś na desce wiec chcielibyśmy żebyś pokazała nam co umiesz - powiedział świeży kiedy w całą trójką kierowaliśmy się w stronę samochodu Patryka
- a i masz możliwość zgarnięcia łatwych pieniędzy. Wystarczy że wygrasz z nami wstaniu na desce - Patryk poklepał mnie po ramieniu.
- wygram z wami cieniasy - powiedziałam pewna siebie i zaśmiałam się
- taa, to się okaże...
Gdy dotarliśmy na miejsce wypożyczyliśmy pianki i deski i odrazu udaliśmy się do wody.
- to co po 250 zł od osoby dla wygranego? - spytał świeży kiedy już po rozgrzewce byliśmy gotowi do konkursu. Oby dwoje z Patrykiem pokiwaliśmy głowami na znak zgody.
Zaczęliśmy nasze wyzwanie. Całej naszej trójce szło całkiem dobrze. Po 5 minutach pierwszy odpadł Patryk, który dzielnie próbował się jeszcze ratować niestety nie udało mu się. Teraz rywalizacja toczyła się po między mną a świeżym. Obydwoje bardzo chcieliśmy wygrać. W pewnym momencie za bardzo przechyliła się do tylu i już prawie spadłam jak wczoraj ale udało mi się w ostatnim momencie wybronić.
- 10 minut. Macie utrudnienie, musicie stać tylko na jednej nodze - powiedział Patryk, który stał przy nas i wszystko nagrywał go pro. Po 12 minutach udało mi się wygrać ze świeżym. Wygrywając tym samym 500 zł i ,,odblokowanie,, kolejnych osób w tej całej grze.
- dzień dobry - usłyszałam za sobą gdy tylko wyszłam z wody. Obok mnie stała Hania i Julitka, które miały zabrać mnie na kolejną atrakcje.
- Fausti, od twojego chłopaka dowiedzieliśmy się uwielbiasz wieczory kiedy odpalasz świeczki, włączasz muzykę i przy zachodzącym słońcu spędzacie sobie czas razem albo spędzasz miło czas sama. Pamiętajcie widzowie żebyście dbali tez o siebie samych. - powiedziała Hania mówiąc trochę do mnie a trochę do widzów
- a wiec dzisiaj zabieramy cię żebyś sama mogła zrobić sobie świeczki i zabrać je do domu - dodała Julita - przebierz się szybko z pianki, a my poczekamy w tym czasie u mnie w samochodzie. Jakieś 30 minut później razem z dziewczynami znajdowaliśmy się w bardzo ładnej pracowni. Ściany były biało-zielone i wisiały na nich obrazy. Na ziemi leżał dywan, na którym znajdowały się stolik. Dookoła niego były rozłożone pufy do siedzenia. Muszę przyznać że wyglądało to bardzo klimatycznie. Gdy tylko zjawiła się pani która to wszystko organizuje wzięłyśmy się do pracy. Każda z nas mogła zrobić po trzy świeczki. Moja świeczki były koloru białego i różowego. Julitka postawiła na same różowe, a za to Hania zrobiła wielokolorowe.
Bawiliśmy się świetnie, a warsztaty były naprawdę fajnie i z chęcią powtórzyłabym je jeszcze kiedyś.
- niestety Faustynka nasze warsztaty dobiegają do końca - powiedziała Hania kiedy wychodziliśmy z tego salonu - ale za to nie twoje niespodzianki. Teraz zabieramy Cię w kolejne miejsce... gdzie będą czekać na ciebie kolejne osoby. My nie zdradzamy już nic więcej dowiesz się wszystkiego już na miejscu - dodała Hania jak wsiadaliśmy do auta i kierowałyśmy się w stronę kolejnej lokalizacji...
- hohhooo, kogo ja tu widzę... Siema królowo - powiedział Przemek który razem z kostkiem stali pod torem do driftowania, a za nimi stały różne szybkie fury
- ogólnie to idziemy se pojeździć tymi furkami - rzucił kostek a ja zaczęłam krzyczeć ze szczęścia
- nieeee, żartujecie? Naprawdę będziemy tym jeździć - nie do końca wierzyłam w to co usłyszałam
- dokładnie tak - odrzekł Przemek i zrobił swoje słynne - lecimy tuuuu!!!
Pożegnaliśmy się z dziewczynami i w trójkę udaliśmy się w kierunku wejścia by za chwile wybrać sobie dowolne auto i coś nie coś się nauczyć. Zawsze chciałam spróbować driftingu a teraz mam szanse spełnić takie swoje małe marzenie. Zaczęliśmy od szybkie kursu, później testowaliśmy po kolei wszystkiego dostępne auta i zaczynaliśmy pomału śmigać po torze i próbować nowych rzeczy. Najlepiej szło kostkowi ale wcale się temu nie dziwie. Chłopak jest najbardziej szaloną osobą, którą poznałam, Wszędzie go pełno.
Po około 1,5 h jeździe. Wyszliśmy z toru i udaliśmy się ponownie w kierunku centrum. Zbliżała się godzina 17 a ja od 8 byłam na nogach. Był to bardzo dobry dzień. Pełen przygód, wyzwań i przede wszystkim byłam blisko osób który są dla mnie naprawdę ważne. Brakowało mi tylko Bartka ale żyje w przekonaniu że za chwile udam się do hotelu i cały wieczór spędzę z chłopakiem.
- Fausti, mamy dla ciebie kopertę w której znajduje się adres pod który masz się udać. Przekazuje ją tobie i miłej zabawy a my spadamy - powiedział kostek podając mi kopertę i odchodząc razem z Przemkiem. Otworzyłam kopertę i odrazu wpisałam adres w internet. Masaż! Coś co uwielbiam. Odrazu kliknęłam start w nawigacji i udałam się pod wskazane miejsce. Gdy weszłam do środka powitała mnie ciepło pani, która miała mi ten masaż wykonywać. Dostałam od niej specjalny strój i udałam się do specjalnego pokoju. Położyłam się i pozwoliłam sobie odpocząć. Nagle poczułam ręce na moich plecach. Były one ciepłe i delikatne. Każdy ruch był dokładny i przyjemny. Potrzebowałam takiego czasu z samą sobą i swoimi myślami. Odcięłam się całkowicie od świata. Przywróciła mnie do niego pani masażystka, która spytała się czy nie będzie mi przeszkadzać muzyka z głośników. Odpowiedziałam że nie mam z tym problemu i powróciłam do wsłuchiwania się w swoje serce. W to co miało mi do powiedzenia.
,, And darling I will be loving you 'til we're 70
And baby my heart could still fall as hard at 23
And I'm thinking 'bout how
People fall in love in mysterious ways
Maybe just the touch of a hand
Oh me, I fall in love with you every single day
And I just wanna tell you I am...,,
usłyszałam w radiu, które włączyła pani. Dziwnym zbiegiem okoliczności było to że ostatnio bardzo polubiłam tą piosenkę. Leciała u nas w mieszkaniu bardzo często. Ciekawa jestem jak będzie wyglądać nasza relacja jak będziemy mieli 70 lat jak w tej piosence. Gdy piosenka się skończyła a z głośników poleciała jakaś inna próbowałam skupić się dalej na moich myślach lecz coś mi nie szło. Stwierdziłam wiec że skupie się nie masażu. Po raz kolejny poczułam ten delikatny i ciepły dotyk na moich plecach. Poczułam jak przechodzi mnie dreszcz. Byłam już tutaj godzinę, co wskazywało na zbliżający się koniec mojego masażu. Kiedy Pani powiedziała że mogę wstać wykonałam jej polecanie, wzięłam swoje rzeczy i poszłam się przebrać. Jak wyszłam z łazienki pani poprosiła żebym poczekała jeszcze chwile bo ma mi coś do przekazania. Lekko zdziwiona usiadłam na krześle i czekałam aż podejdzie do mnie Pani. Po chwili podeszła wręczając mi kolejną kopertę. Zaśmiałam się, podziękowałam i otworzyłam kopertę

Z tobą ta droga staje się łatwiejsza Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz