~12~

73 6 11
                                    

|Pov. Maisie

Obudziłam się. Było grubo po 10 trochę się mi przysnęło jak widać to wszystkim się przysnęło bo każdy nadal spał. A to pewnie sprawka Edgara i fanga którzy się na siebie wrzeszczeli a potem robili sobie karaoke o 3 W NOCY na szczęście po 15 minutach usłyszałam dźwięk uderzania więc odrazu wiedziałam że to gus z patelnią poszedł ich uspokoić.

Wstałam i poszłam się przebrać ubrałam zieloną koszulkę i zielone krótkie spodnie a do tego srebrny łańcuch. Poszłam obudzić wszystkich najpierw poszłam do pokoju fanga i Edgara żeby ich obudzić najpierw i miałam na to przezajebisty plan. Zabrałam telefon i poszłam do ich pokoju przygłośniłam telefon na maksa i puściłam piosenkę eden golan której nienawidzi Edgar wiem że jest to zagrożenie życia dla mnie ale jakoś trzeba go obudzić więc puściłam będąc przygotowaną na atak.

|Pov. Fang

   Wstałem bo obudziła mnie piosenka jak zobaczyłem puszczała ją maisie ale dopiero po kilku sekundach sobie uświadomiłem co puszcza.

-F-Maisie nie!!

-M-za późno

   Spojrzałem się za siebie i zobaczyłem wstawającego wkurzonego Edgara.

-E-Kto to puścił!?

-E-oooo Maisie lepiej uciekaj

   Musiałem interweniować. Sięgnąłem po poduszkę po czym ostrożnie skoczyłem z nią przygniatając nią Edgara  żeby ten się nie mógł ruszyć a w tym czasie maisie uciekła do swojego pokoju.

-E-puść mnie

-F-Ciiiii uspokój się Edgar

-E-spierdalaj

-F-Edgar spokojnie najpierw się uspokuj

-E-Nie! Masz mnie puścić teraz!

-F-nie.

-E-puszczaj teraz!

-F-nie

   No oczywiście że go nie puszczę bo jeszcze kogoś zabije więc trzymałem go na kolanach dopuki się nie uspokoji.

|Pov. Chester

   Obudziłem się, po wczorajszej nocy prawie nic nie pamiętałem jedynie co pamiętam to patelnię i jakieś demony dwa tańczące tango w salonie poszłem się ubrać po czym poszłem do salonu słuchając krzyków fanga i Edgara które są normalnie codziennością.

   Przyszedł buster i nim się spostrzegłem poczułem coś na mojej ręce spojrzałem co to jak się okazało była to tyrytytka która była założona tak że jej nie mogłem zdjąć.

-Ch-JAPIERDOLE BUSTER

-B-co?

-Ch-to mi tak tą tyrytytkę założyłeś że jej się zdjąć nie da

-B-Co?!

-Ch-no to a teraz mi ją jakoś zdejmij

   I zabrał się za zdejmowanie ale zamiast  pójść po nożyczki to zaczął tyrytytkę ciągnąć więc szybko odciągnołem rękę buster poszedł po nożyczki ale zanim zdążył wrócić przyszła do mnie Mandy i przecieła mi tą tyrytytkę po lekkim męczeniu się z nią czasem Mandy po prostu życie ratuje jest ona jak taki anioł stróż pewnie mój ze mną nie wytrzymywał i se poszedł ja i moje życie.

   Siedziałem i gadałem z Mandy w salonie nagle wbiegła Janet i Colette by zawołać wszystkich.

___________________________________________

No i to koneic tego rozdziału myślę że się spodobał ja już mam zajebisty plan na następny a jak chcecie to możecie dać jakiś pomysł chętnie go wykorzystam i to na tyle paaaa!

No i to koneic tego rozdziału myślę że się spodobał ja już mam zajebisty plan na następny a jak chcecie to możecie dać jakiś pomysł chętnie go wykorzystam i to na tyle paaaa!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Nie pytajcie okej a tu zdj dla was i to na tyle w tym rozdziale paaaaa!

~wakacje~ |Brawl Stars|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz